Oszczędny jak Polak? Okazuje się, że nie jest z nami tak źle na tle Europy!

Oszczędnością i pracą ludzie się bogacą. Każdy z nas słyszał od swojej babci podobne powiedzenie, powtarzane często obok słynnego „ucz się dziecko, ucz, bo nauka to potęgi klucz”. Ile jednak jest prawdy w „ludowych przysłowiach”? W czasach powodzi magistrów tego drugiego raczej nie można być pewnym, ale okazuje się, że całkiem sporo prawdy siedzi w tym odnośnie naszych oszczędności. Wiemy że jesteśmy jednym z najciężej pracujących narodów w Europie. Pracujemy dużo, długo (według niektórych za dużo i za długo) i zarabiamy mniej niż nasi zachodnioeuropejscy sąsiedzi. Jednak jak się okazuje, choć może niektórym trudno w to uwierzyć, nasza praca zaczyna wreszcie przynosić jakieś owoce. Pod pewnym względem wyprzedzamy USA, Wielką Brytanię i naszego największego sąsiada – Niemcy.
W dobie widma gospodarczego kryzysu okazuje się, że może nam to mocno pomóc. Zwłaszcza, że w ostatnim badaniu na zlecenie Krajowego Rejestru Długów aż 62% Polaków deklaruje, że posiada oszczędności, które pozwolą im funkcjonować po ewentualnej utracie pracy. Prawie 40% twierdzi, że wystarczą one na 3 miesiące, a 20%, że na pół roku. To naprawdę niezły wynik.
Oszczędność Polaków na tle Europy
Według badania przeprowadzonego przez finansowy barometr ING, w 2018 r. 71% z nas zadeklarowało, że posiada oszczędności. Biorąc pod uwagę resztę rozwiniętych krajów – okazuje się, że to całkiem niezły wynik. Jedynie 62% Niemców powszechnie uważanych za oszczędnych i lepiej zarabiających od nas może pochwalić się posiadaniem jakichś środków na czarną godzinę. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku Brytyjczyków (67%), Francuzów (67%) i Amerykanów (70%).
Czy odłożył(a) pan(i) jakiekolwiek oszczedności? Odpowiedzi: tak (%)

Jak nasza tendencja do oszczędzania zmieniała się na przestrzeni czasu? Okazuje się, że nie zawsze było tak łatwo odłożyć coś do skarbonki. Najmniej z nas posiadało oszczędności w 2015 roku, na co najpewniej miał swój wpływ szok frankowy, jaki w styczniu Szwajcarzy zafundowali światu oraz sporej grupie Polaków posiadających kredyty hipoteczne w tej walucie o (do czasu) stabilnym kursie.
Czy Twoje gospodarstwo domowe posiada oszczędności? Odpowiedzi TAK

Skąd w kieszeniach Polaków zaczęły pojawiać się dodatkowe oszczędności? Polepszająca się w latach 2015-2018 sytuacja gospodarcza, relatywnie wysoki wzrost PKB oraz niski poziom bezrobocia i rynek pracownika zrobiły swoje. To dość logiczne – im szybciej rozwija się nasza gospodarka, tym bardziej rośnie popyt powodujący wzrost produkcji, zatrudnienia i w konsekwencji płac. A z wyższych płac można było zacząć oszczędzać. Jak się okazuje, całkiem niemało.
Oszczędzałbym, ale nie mam z czego…
Każdy z nas słyszał podobne wymówki z ust znajomego, któremu chcieliśmy udzielić dobrej rady w jaki sposób może efektywniej zarządzać domowym budżetem. Jak się okazuje, dane GUS przychodzą w sukurs naszym przyszłym dyskusjom dotyczącym oszczędzania. O ile w 2004 roku nasz rozmówca – malkontent miałby rację, gdyż w roku wstąpienia Polski do Unii Europejskiej wydatki na 1 osobę w przeciętnym gospodarstwie domowym pochłaniały ponad 95% dochodu, o tyle w 2018r. odsetek ten wyniósł jedynie 70,1%. Z poniższego jasno wynika, że ok. 30% dochodów teoretycznie powinniśmy móc zaoszczędzić.
Poziom przeciętnych miesięcznych dochodów i wydatków na osobę w gospodarstwie domowym oraz udział wydatków w dochodzie rozporządzlanym 2004-2018

Oczywiście nominalne porównywanie wielkości naszych oszczędności ze skarbonkami naszych europejskich sąsiadów byłoby mało miarodajne. Przeciętny Brytyjczyk czy Francuz nominalnie na pewno posiada więcej odłożonych pieniędzy. Warto jednak również pamiętać o znacznie wyższych kosztach życia za granicą w porównaniu z Polską. W tej sytuacji najbardziej wiarygodnych danych dostarcza zestawienie mówiące, ile miesięcznych pensji mamy odłożonych na naszych rachunkach oszczędnościowych.
Jaka jest wysokośc oszczędności pana(i) gospodarstwa domowego w przeliczeniu na pensje netto (w %)

Okazuje się że najwięcej Polaków posiada oszczędności w wysokości od 1 do 3 miesięcznych pensji (26%) oraz od 4 do 6 pensji (23%). Co piąty Polak posiada w formie oszczędności sumę równą jego rocznym dochodom. Biorąc pod uwagę dane GUS za trzeci kwartał 2019, daje to oszczędności w wysokości od ok. 3600 zł (średni krajowy 1 miesięczny dochód) do 43 200 zł (średni roczny dochód).
Gdzie ta kasa? Co robimy z oszczędzonymi złotówkami?
Łącznie oszczędności polskich gospodarstw domowych na koniec grudnia 2019 wycenia się na 1 562,96 mld zł i jest to wynik wyższy o ok 50 mld zł w stosunku do QIII 2019. Gdzie ulokowane są nasze „grube miliony”?
Wartość oszczędności gospodarstw domowych wg grup aktywów (mld zł)

Najwięcej oczywiście trzymamy po prostu na koncie w banku lub w gotówce. Wciąż niski poziom poziom świadomości finansowej Polaków oraz brak wiedzy inwestycyjnej to główny winowajca. Lubimy widzieć nasze pieniądze na koncie i mieć do nich błyskawiczny dostęp, nawet jeśli systematycznie „zjada” je inflacja. Lubimy również trzymać nasze oszczędności w gotówce – według powyższych danych było jej ponad 220 mld zł.
Przeciętny Kowalski nie patrzy również przychylnym okiem na akcje spółek notowanych na GPW. Zamiast tego woli przenosić swoje oszczędności na obligacje i bony skarbowe. O niesamowowitym boomie zainteresowania na polskie obligacje skarbowe wspominaliśmy już w DNA Rynków kilka razy. Pandemiczny kryzys i era najniższych stóp skutecznie ten boom zakończy
Powoli odzyskujemy również zaufanie do powierzenia gotówki w ręce specjalistów. Przekłada się to na coraz większe zainteresowanie funduszami inwestycyjnymi. Nawet po ostatnich gigantycznych odpływach z marca 2020 roku, wciąż jest tam prawie 240 mld zł.
To o tyle budujące, że ostatnie lata dla polskiego rynku kapitałowego to festiwal afer. Getback i odebranie licencji przez KNF dla firm: Saturn TFI, DM Vestor, Latriq TFI czy GO TFI skutecznie podkopują szansę na szybsze odbudowanie zaufania inwestorów do giełdy oraz powierzania swoich oszczędności w ręce zarządzających funduszami. Nie wspominając do tego o kryzysie z 2020 roku. Mimo tego ogólna tendencja pozostaje pozytywna.
Miesięczna wartość aktywów netto funduszy inwestycyjnych (mld PLN)

Od przybytku głowa nie boli. Zwłaszcza przybytku pieniędzy
Niektórzy z nas cierpią na nadmiar obowiązków i nie omieszkują głośno o tym przypominać na niejednym „open spejsie”. Inni z kolei na nadmiar wolnego czasu. Na jedno i drugie da się znaleźć szybkie remedium. Co z kolei zrobić z naszym nadmiarem gotówki, która obecnie zalega na nisko albo wcale nieoprocentowanych depozytach pożerana przez szalejącą inflację? Rozwiązań jest masa. Od wspominanych funduszy inwestycyjnych (zobacz na co zwracać uwagę przy inwestowaniu w fundusze), przez samodzielne inwestycje giełdowe (zobacz jak wybrać najlepszy rachunek maklerski), aż po ETF-y (zobacz nasz cykl DNA funduszy ETF), czy inwestycje alternatywne (poznaj sposoby na inwestowanie w torebki lub inwestowanie w klasyczne auta). Każde ma szanse przynieść inwestorowi ponadprzeciętne zyski.
Czy je osiągniemy? Jeśli pogorszy się ogólnoświatowa sytuacja gospodarcza i rynki zaczną wyhamowywać, to nawet najlepszy zarządzający nie będzie w stanie pokonać giełdy. Wtedy możemy liczyć na własną inteligencję finansową i zdrowy rozsądek. A jeśli ktoś będzie nam obiecywał gwarantowane spektakularne zyski, warto dopytać, czy ma na myśli nasze, czy swoje.
Do zarobienia!
Maciej Kietliński
Nota prawna: Powyższy materiał, w szczególności aktualizacje Strategii DNA Rynków, Podsumowania Tygodnia, Analizy spółek oraz Portfel DNA Rynków jest jedynie materiałem informacyjno-edukacyjnym dla użytku odbiorcy. Materiał nie powinien być w szczególności rozumiany jako rekomendacja inwestycyjna w rozumieniu przepisów „Rozporządzenia Delegowanego Komisji (UE) nr 2016/958 z dnia 9 marca 2016 r. uzupełniającego rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 596/2014 w odniesieniu do regulacyjnych standardów technicznych dotyczących środków technicznych do celów obiektywnej prezentacji rekomendacji inwestycyjnych lub innych informacji rekomendujących lub sugerujących strategię inwestycyjną oraz ujawniania interesów partykularnych lub wskazań konfliktów interesów”. Skorzystanie z materiału jako podstawy lub przesłanki do podjęcia decyzji inwestycyjnej następuje wyłącznie na ryzyko osoby, która taką decyzję podejmuje. Autorzy nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za takie decyzje inwestycyjne. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w tym opracowaniu są wyrazem najlepszej wiedzy i osobistych poglądów autora na moment publikacji i mogą ulec zmianie w późniejszym okresie.
Materiały DNA Rynków, w szczególności aktualizacje Strategii DNA Rynków, Analizy spółek oraz Analizy sektorów są jedynie materiałem informacyjno-edukacyjnym dla użytku odbiorcy. Materiał ten nie powinien być w szczególności rozumiany jako rekomendacja inwestycyjna w rozumieniu przepisów „Rozporządzenia Delegowanego Komisji (UE) nr 2016/958 z dnia 9 marca 2016 r. uzupełniającego rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 596/2014 w odniesieniu do regulacyjnych standardów technicznych dotyczących środków technicznych do celów obiektywnej prezentacji rekomendacji inwestycyjnych lub innych informacji rekomendujących lub sugerujących strategię inwestycyjną oraz ujawniania interesów partykularnych lub wskazań konfliktów interesów”. Skorzystanie z materiału jako podstawy lub przesłanki do podjęcia decyzji inwestycyjnej następuje wyłącznie na ryzyko osoby, która taką decyzję podejmuje. Autorzy nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za takie decyzje inwestycyjne. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w tym opracowaniu są wyrazem najlepszej wiedzy i osobistych poglądów autora na moment publikacji i mogą ulec zmianie w późniejszym okresie.