Czarne chmury nad branżą funduszy inwestycyjnych, czy inwestorzy powinni się bać?
Tak trudnej sytuacji obecni zarządzający w branży funduszy inwestycyjnych raczej nie pamiętają. Niemal każdy zarządzający, nieważne jakimi aktywami zdążył zauważyć, że przez sektor przetoczył się istny huragan. Tylko gotówka w okresie takiej paniki, jaka pojawiła się na rynku pozwalała zachować kapitał. Na tarczy wrócili tylko Ci, którzy uzbrojeni byli w krótkie pozycje. Wygrali bitwę, ale nie wojnę. Wszystkie inne aktywa traciły w zaskakującym tempie na wartości, a wraz z nimi fundusze, które miały je w portfelach. To z kolei spotęgowało strach inwestorów, więc zaczęli masowo umarzać swoje jednostki w tych funduszach. W marcu 2020 roku umorzono je za rekordowe 20 miliardów złotych (więcej o tym w ostatnich wykresach tygodnia DNA tutaj). Zarządzający nie mieli więc łatwego zadania, bo nie dość, że musieli bacznie obserwować rynek, to jeszcze stan gotówki, aby móc obsłużyć umorzenia, a to wymusza czasem szybką sprzedaż części aktywów, tylko po to żeby mieć na wypłaty.
Saldo wpłat i wypłat uczestników funduszy w podziale na kategorie [mln PLN]
Pierwsza ofiara – fundusze dłużne
Największe problemy miały fundusze dłużne, które przez ostatnie dwa lata cieszyły się największym zainteresowaniem i panującą pośród mas opinią bardzo bezpiecznych. Wybierane były również przez przedsiębiorstwa chcące ulokować nadwyżkę gotówki. Niestety kiedy zaczyna robić się nerwowo, to pieniądze te są szybko zabierane. Największe odpływy zanotowały fundusze obligacji korporacyjnych. W marcu odpłynęło z nich ponad 5 miliardów złotych, z czego aż 3,3 miliarda tylko z dwóch funduszy Santander TFI. To niemal 50% wszystkich aktywów jakie jeszcze niedawno posiadały, a warto pamiętać, że jeżeli fala umorzeń przekracza poziom 10% aktywów netto, fundusz może według prawa zawiesić umorzenia jednostek.
Zmiana wartości aktywów netto w marcu 2020 dla wybranych funduszy dłużnych
Tu warto wiedzieć, że fundusze obligacyjne niejedno mają imię. Fundusze obligacji skarbowych, co do zasady są bezpieczne. Fundusze obligacji korporacyjnych nigdy do bezpiecznych nie należały. Jednak mimo to, w ostatnim czasie były chętnie kupowane przez inwestorów, przynosząc relatywnie duże stopy zwrotu. Sytuacja na naszym rynku jest w miarę nowa, bo podczas poprzedniego kryzysu nawet nie mieliśmy licznych funduszy o takim profilu. Prawdopodobnie dlatego, że wtedy nie było na nie popytu. Tym razem jednak było nieco inaczej. Obligacje korporacyjne wszelkiej maści mocno traciły przez niepewność wywoływaną COVID -19. Fundusze na bieżąco odzwierciedlały to w swojej wycenie. W efekcie powstała wspomniana samonapędzająca się lawina. Im niższe wyceny spółek, tym niższa wycena funduszu. Inwestorzy widząc spadającą na łeb, na szyję jednostkę, zabierali swoje pieniądze i tak dalej.
Fundusze obligacji korporacyjnych Santandera stosują dość znaną za granicą politykę inwestycyjną. Mianowicie inwestują w takie obligacje, które są stale płynne na rynku. Dzięki temu na bieżąco odzwierciedlają sytuacje finansową emitenta. Są też bardzo transparentne, bo od razu odzwierciedlają swój wynik w jednostce za pomocą rynkowej wyceny. Wiele funduszy w Polsce wciąż ten wynik lekko zakłamuje stosując efektywną stopę procentową do wyceny. Uczestnicy takich funduszy dopiero dowiedzą się o ogromnych spadkach, jak TFI przeszacuje aktywa. To dużo gorsza sytuacja dla uczestnika. Wtedy powyższa tabela z umorzeniami może ulec diametralnej zmianie.
Trzeba przyznać, że mimo rekordowych umorzeń, fundusze do końca je obsługiwały, a utrzymanie płynności w takich warunkach jest nie lada wyzwaniem. Nie poradziło sobie z tym na przykład AgioFunds, które zawiesiło odkup jednostek za zgodą KNF do 1 czerwca. Zarząd TFI uznał, że realizacja umorzeń, która pociąga za sobą sprzedaż aktywów po skrajnie zaniżonych cenach nie przyniesie nic dobrego.
Czy grający na spadki dali zarobić?
Nie mamy w Polsce wiele funduszy grających na spadki, a tylko jeden – Beta ETF WIG20short, jest dostępny dla przeciętnego inwestora posiadającego rachunek maklerski. Ten ETF notowany na GPW w pierwszym kwartale 2020 roku zarobił dla swoich uczestników ponad 30%.
Notowania Beta ETF WIG20short
Spośród wszystkich funduszy, którym udało się w ostatnim kwartale wypracować dodatnią stopę zwrotu, podium zajmują trzy, które grają na spadki. I to jedyne fundusze z opcją short na polskim rynku. Niemniej jednak w dłuższym, terminie nie wypadają one zachwycająco dobrze.
Fundusze z dodatnią stopą zwrotu w 1Q2020
Działalność funduszy typu short nie należy do najłatwiejszych. Według polskiego prawa, fundusze inwestycyjne nie mogą uprawiać krótkiej sprzedaży. Dlatego zarządzający w tych funduszach zajmują krótkie pozycje w kontraktach na indeks WIG20. Natomiast pozostałą część kapitału lokują w obligacjach. Z tego płynie prosty wniosek. Nie możemy się spodziewać, że jeśli indeks WIG20 spadnie o 20%, to tyle da nam zarobić nasza jednostka funduszu. Wszystko zależy od alokacji i udziału instrumentów dłużnych w portfelu, to właśnie ona wpływa na różnice w osiąganych wynikach funduszy. Benchmarkiem dla takich funduszy jest indeks WIG20short. Jednak w praktyce to również trudno osiągalny cel. Wynika to z tego, że wartość indeksu WIG20short jest dodatkowo powiększana przez dywidendy, których nie uwzględnia wycena kontraktów.
Zatem patrząc od strony inwestora, oczywiście można te fundusze wykorzystać do pewnego rodzaju hedgingu swojego portfela. Ewentualnie zwyczajnej spekulacji, ale przy tej opcji chyba dużo tańszym sposobem jest sprzedaż samego kontraktu na GPW. Bowiem oferta tychże funduszy skierowana jest raczej do bogatszych. Minimalna wartość inwestycji w produkty Quercus TFI i Ipopema TFI wynoszi odpowiednio 200 tysięcy złotych i 160 tysięcy złotych. Mniejszy inwestor ma znacznie mniejsze możliwości. Zostaje Beta ETF lub ALTUS Short , gdzie zacząć można od tysiąca złotych.
Wszędzie dobrze tam, gdzie nas nie ma
Prawda jest taka, że nie ma branży w Polsce na ten moment, którą kryzys całkowicie by ominął. Rozpatrując stopy zwrotu funduszy, również były takie, które poradziły sobie lepiej i takie, które gorzej. Inwestowanie w fundusze to jednak forma, która sprawdza się na dłużej. O tym, na co zwracać uwagę inwestując w fundusze inwestycyjne pisałam już w osobnym wpisie tutaj. Należy więc sprawdzić trochę większy horyzont, niż ostatni kwartał.
Niemniej jednak, wygenerowanie dodatniej stopy zwrotu w warunkach, kiedy sypie się wszystko, to duży wyczyn. Kluczowe będzie teraz rzetelne i czytelne raportowanie. Właściwa komunikacja z uczestnikami, która stworzy jasny obraz tego, co się dzieje na rynku i pozwoli posklejać zaufanie. Giełda w pewnym stopniu wyprzedza zachowanie gospodarek (przynajmniej w teorii). Pomimo, że lawinowe spadki już minęły, to nie oznacza, że teraz wszystko będzie rosło. Angażując duży kapitał teraz, w czasie gdy rynek niemal książkowo przypomina falę B, może się skończyć mocnym załamaniem. Nie znaczy to oczywiście, żeby tej fali nie wykorzystywać. Warto być jednak świadomym dużej różnicy pomiędzy inwestowaniem, a spekulowaniem. Czasem łatwo ją zatracić.
Do zarobienia!
Agata Paluch
Nota prawna: Powyższy materiał, w szczególności aktualizacje Strategii DNA Rynków, Podsumowania Tygodnia, Analizy spółek oraz Portfel DNA Rynków jest jedynie materiałem informacyjno-edukacyjnym dla użytku odbiorcy. Materiał nie powinien być w szczególności rozumiany jako rekomendacja inwestycyjna w rozumieniu przepisów „Rozporządzenia Delegowanego Komisji (UE) nr 2016/958 z dnia 9 marca 2016 r. uzupełniającego rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 596/2014 w odniesieniu do regulacyjnych standardów technicznych dotyczących środków technicznych do celów obiektywnej prezentacji rekomendacji inwestycyjnych lub innych informacji rekomendujących lub sugerujących strategię inwestycyjną oraz ujawniania interesów partykularnych lub wskazań konfliktów interesów”. Skorzystanie z materiału jako podstawy lub przesłanki do podjęcia decyzji inwestycyjnej następuje wyłącznie na ryzyko osoby, która taką decyzję podejmuje. Autorzy nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za takie decyzje inwestycyjne. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w tym opracowaniu są wyrazem najlepszej wiedzy i osobistych poglądów autora na moment publikacji i mogą ulec zmianie w późniejszym okresie.
Materiały DNA Rynków, w szczególności aktualizacje Strategii DNA Rynków, Analizy spółek oraz Analizy sektorów są jedynie materiałem informacyjno-edukacyjnym dla użytku odbiorcy. Materiał ten nie powinien być w szczególności rozumiany jako rekomendacja inwestycyjna w rozumieniu przepisów „Rozporządzenia Delegowanego Komisji (UE) nr 2016/958 z dnia 9 marca 2016 r. uzupełniającego rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 596/2014 w odniesieniu do regulacyjnych standardów technicznych dotyczących środków technicznych do celów obiektywnej prezentacji rekomendacji inwestycyjnych lub innych informacji rekomendujących lub sugerujących strategię inwestycyjną oraz ujawniania interesów partykularnych lub wskazań konfliktów interesów”. Skorzystanie z materiału jako podstawy lub przesłanki do podjęcia decyzji inwestycyjnej następuje wyłącznie na ryzyko osoby, która taką decyzję podejmuje. Autorzy nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za takie decyzje inwestycyjne. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w tym opracowaniu są wyrazem najlepszej wiedzy i osobistych poglądów autora na moment publikacji i mogą ulec zmianie w późniejszym okresie.