Jak działa pierwszy fundusz ETF na polskie obligacje skarbowe Beta ETF TBSP

Jak działa pierwszy fundusz ETF na polskie obligacje skarbowe Beta ETF TBSP

Wiele razy wspominałem już o tym, że jesteśmy fanem funduszy Beta ETF. Tego brakowało na polskim rynku i chwała za to, że w końcu ktoś się do tego zabrał na poważnie. Omawialiśmy już na portalu większość z nich, więc nie mogliśmy odpuścić też Beta ETF TBSP, czyli pierwszego ETF na indeks polskich obligacji skarbowych. Zaprosiliśmy do tego Mateusza Muchę, który jest bezpośrednio zaangażowany w tworzenie kolejnych ETF ze stajni Beta, żeby opowiedział nam:

  • Jak dokładnie działa Beta ETF TBSP?
  • Czym jest indeks TBSP?
  • Czy inwestowanie indeksowe w obligacje skarbowe ma sens?
  • Skąd biorą się koszty tego ETF i ile wynoszą?
  • Jakie są największe ryzyka i zalety tego rozwiązania?

Jeśli nie możesz akurat oglądać lub słuchać naszej rozmowy z Mateuszem to poniżej znajdziesz jej pełny zapis tekstowy :). Po pozostałe materiały o funduszach Beta ETF odsyłam Cię już do pozostałych wpisów.

Obligacje skarbowe przez fundusz ETF? Rozmawiamy o Beta ETF TBSP

Zapis rozmowy „Jak działa pierwszy fundusz ETF na polskie obligacje skarbowe Beta ETF TBSP”

Paweł Cymcyk (PC): Cześć Mateusz, dzisiaj chcę z Tobą porozmawiać o funduszu Beta ETF TBSP, jak działa i jak można na nim zarobić. O poprzednich funduszach ETF z waszej stajni już rozmawialiśmy, więc tutaj odsyłam widzów do osobnych nagrań oraz wpisów. Tu na starcie warto zaznaczyć, że to pierwszy fundusz, który dotyczy rynku długu, a nie rynku akcji. Zanim przejdziemy do konkretów, to Mateusz prośba ode mnie, spróbujmy opisać dla widzów, jak w ogóle wygląda rynek obligacji w Polsce. Jest duży, mały, trudny do inwestowania, prosty?

Mateusz Mucha (MM): Cześć, obligacje skarbowe to przede wszystkim bardzo ważny element rynku. To dzięki niemu Państwo pożycza pieniądze na swoje bieżące wydatki, a tych jak wiemy, ma całkiem sporo. Emituje więc obligacje, ściąga pieniądza z rynku i obiecuje, że odda w przyszłości z odsetkami. Z punktu widzenia takiego inwestora ważne jest to, że rynek obligacji jest o wiele większy niż akcji. W funduszach obligacji Polacy powierzyli około 90 mld złotych, podczas gdy w funduszach akcji „tylko” 30 mld złotych. Segment rynku obligacji skarbowych, który też zyskuje mocno na popularności, to obligacje skarbowe dedykowane inwestorom indywidualnym. Tu na koniec roku mamy ponad 50 mld zainwestowanych złotych. Polacy zdecydowanie bardziej wolą więc inwestować w obligacje skarbowe niż w akcje i które dają jednak lepiej zarobić niż zwykłe depozyty. Podobnie większe zainteresowanie rynkiem długu, niż akcji występuje też wśród inwestorów instytucjonalnych.

PC: A czym jest w takim razie indeks TBSP, bo myślę, że sporo osób nawet nie wie, że coś takiego istnieje. Każdy kojarzy WIG, WIG20, mWIG40, może indeksy sektorowe, ale indeks Treasury BondSpot Poland raczej zna niewielu, a to on jest waszym benchmarkiem. Opowiedz coś o nim, jak on jest stworzony i z czego się składa?

MM: Indeks istnieje od końca 2006 roku. Ma on za zadanie zbierać polskie obligacje skarbowe stałokuponowe. To bardzo ważne – stałokuponowe. To takie, gdzie w momencie emisji i zakupu wiemy, jaki płaci ona kupon. Od początku do końca zapłaci zawsze tyle samo, np. 5% rocznie. Ten indeks koncentruje właśnie te obligacje stałokuponowe. Historycznie patrząc jest ich od 13 do 19, ale oczywiście ile ich będzie w przyszłości, to już decyduje o tym Ministerstwo w zależności od popytu. GPW Benchmark z kolei pod pewnymi warunkami agreguje te obligacje i tworzy z nich indeks. Co ważne, z tego indeksu wypadają obligacje, którym zostało mniej niż pół roku do wygaśnięcia. Obligacje też płacą kupony i w konstrukcji tego indeksu kupony są reinwestowane w obligacje.

PC: W poprzednich waszych funduszach pojawiało się często pytanie z tyłu głowy inwestora – a może sobie sam zrobię takiego ETF. W końcu wystarczy kupić konkretne akcje w konkretnych proporcjach. Czy taki zabieg jest w ogóle możliwy w przypadku tego ETF?

MM: Biorąc pod uwagę to, jak wygląda ten rynek obligacji skarbowych w Polsce, to mi nasuwa się odpowiedź „nie”. Na tym rynku w Pl jest dość mała aktywność. Uczestnicy rynku są średnio zainteresowani dbaniem o ten rynek. Instytucje handlują tutaj na rynku Bondspot lub na rynku międzybankowym. Inwestor indywidualny jest skazany na rynek Catalyst, a tam notowania tych walorów są symboliczne. Faktycznie wszystkie obligacje w TBSP są notowane na Catalyst, ale po prostu niektóre nie będą miały ofert kupna lub sprzedaży. Jeśli indywidualny inwestor chciałby podjąć próbę budowy takiego portfela, to po prostu z uwagi na brak ofert, spread, głębokość rynku, on nie będzie w stanie tego zrobić. Do tego potrzebne będzie również więcej gotówki, bo jeśli ktoś chciałby po prostu zainwestować 10 000 zł, to nawet technicznie nie będzie wykonalne, gdyby te oferty kupna były. Ponadto jako inwestor indywidualny, jeśli zostanie mu wypłacony kupon od obligacji, to on najczęściej będzie za mały, żeby go ponownie reinwestować, a mają już Beta ETF TBSP jest to możliwe. Dajemy więc inwestorowi najlepsze z możliwych spreadów i szansę na reinwestycje.

PC: A jeśli już inwestor zdecyduje się wpłacić do was te symboliczne 200 złotych, to co się dalej dzieje. Jak to zmienia się w obligacje?

MM: My jako fundusz nie wiemy, kiedy Ty zdecydujesz się dać nam gotówkę, ale na rynku jest animator, który codziennie rozpoczyna z jakąś pulą certyfikatów. Jeśli one mu się wyprzedadzą, to przychodzi do nas na koniec dnia i mówi, że chce wykreować ich więcej. Pieniądze inwestora trafiają więc na początku do animatora emitenta, a on idzie już do funduszu i kreuje nowe certyfikaty. To daje ogromne oszczędności, bo jeśli my jako fundusz mielibyśmy każdego dnia rozliczać się z każdym inwestorem, to generowałoby gigantyczne koszty.

PC: W przypadku wszystkich poprzednich waszych ETF – tych akcyjnych, inwestor ma łatwą możliwość do porównania sobie różnych parametrów, ale w przypadku inwestycji w obligacje, inwestor raczej nie zrozumie od razu takich zagadnień jak „duration”, „YTM”, czy „czas do wykupu”. Powiedz, dlaczego i na jakie parametry warto zwracać w tym wypadku uwagę?

MM: To może przeanalizujmy to na przykładzie jednej obligacji. Okres do wykupu to po prostu informacja ile od dziś zostało nam do wykupienia tej obligacji. W przypadku emisji to najczęściej są jakieś okrągłe wartości, np. trzy lata, cztery lata itp. W miarę jak czas upływa, to ten okres się skraca. To chyba jest dość intuicyjne. Mamy też tzw. YTM, czyli Yield-To-Maturity. To może budzić wątpliwości, bo intuicyjnie zakładamy, że jeśli obligacja płaci 5%, to ja zarobię na niej chyba 5%? Niestety tak nie jest, bo emisja obligacji następuje przy konkretnych stopach procentowych. Jeśli kupimy ją za rok, to stopy procentowe na rynku mogły się zmienić. Być może rząd w danym momencie płacił za swój dług 5%, ale już za rok musi płacić 6%. Stopy więc wzrosły. Nasza obligacja, która płaci jedynie 5%, musi to jakoś zrównoważyć. Ona będzie oddawała to w cenie. Jej cena więc SPADNIE. Wzrost stóp procentowych powoduje spadek cen obligacji. Po to, żeby poprzednie emisje odzwierciedlały nowe otoczenie gospodarcze. Parametr YTM oznacza, że gdybyśmy wzięli wszystkie kupony, jakie obligacja zapłaci ponownie reinwestowali oraz przetrzymali obligację do zakończenia wykupu, to średniorocznie osiągniemy stopę zwrotu na poziomie YTM.

PC: Czyli jeśli ktoś spojrzy w materiał Beta ETF i zobaczy tam YTM na poziomie 3%, to jest to dla niego wskazówka, że mniej więcej tyle powinien w skali roku zarabiać

MM: Tak, to taki drogowskaz, ale nie konkretna deklaracja. Chociaż mierzyliśmy jak podawane parametry mają się do tego, ile inwestor faktycznie później osiągnął stopy zwrotu i widzimy, że jest to bardzo dobre przybliżenie. Pamiętajmy jednak, że to wciąż przybliżenie. Nawet jeśli weźmiemy na dziś indeks TBSP z okresem do wykupu 4 lata i YTM około 7%, to przez te 4 lata sporo może się zmienić. Sam indeks może się zmienić, stopy mogą pójść do góry albo spaść i to wszystko ma wpływ na wynik inwestycji, ale historia pokazuje, że ten obecny YTM nie będzie jakoś wybitnie odbiegał od faktycznej stopy zwrotu.

PC: Czyli YTM powie nam wprost, ile mniej więcej zarobimy średniorocznie POD warunkiem, że sytuacja się na rynku za mocno nie zmieni. To jeszcze przeskoczę do „Duration”

MM: To taki parametr pomiaru ryzyka. Z perspektywy inwestora indywidualnego ciężko antycypować, jak faktycznie będą się te stopy procentowe zmieniały, a to właśnie mierzy duration, czyli wpływ zmiany oczekiwań na stopy procentowe, a więc o ile moja cena obligacji się zmieni w przypadku wzrostu lub spadku stóp procentowych. Ta miara jest podawana dla funduszy, ale z perspektywy inwestora indywidualnego nie zaprzątałbym sobie tym głowy. Zapamiętałbym jedynie, że im mniejsze duration, tym mniejsze ryzyko zmiany ceny obligacji w zależności od zmiany stóp procentowych na rynku. W przypadku naszych obligacji on utrzymuje się w okolicach 3,5, a więc upraszczając – jeden punkt procentowy stóp więcej, to 3,5 p.p spadku cen naszych obligacji.

PC: No to przejdźmy jeszcze do najważniejszego elementu dla każdego inwestora, czyli kosztów. Macie wpisane, że koszty wynoszą DO pół procent, ile w takim razie będzie mnie faktycznie kosztować ta inwestycja.

MM: Opłata za zarządzanie, jaką pobieramy to 0.1% w skali roku, ale mamy też pozostałe koszty. Głównie wynikające z tego, że to jeszcze mały i młody ETF. My się zobowiązaliśmy do pokrywania wszystkich kosztów powyżej 0.4%, a więc inwestor maksymalnie zapłaci 0.5% w skali roku, a minimalnie 0.1% w skali roku. Są też aspekty prowizji za kupno i sprzedaż, ale to już nie zależy od nas. Dochodzi ewentualnie koszt spreadu, przy czym nasz animator operuje na spreadzie 0.2%, ale są już na rynku inwestorzy, którzy sprzedają certyfikaty na rynku wtórnym, więc ten spread może być faktycznie mniejszy.

PC: Czyli w takim modelowym przypadku mamy maksymalnie 0.5% za zarządzanie, spread i prowizja, co efektywnie dałoby około 1% już absolutnie wszystkich kosztów w skali roku dla inwestora. A jakie są według Ciebie największe zalety i ryzyka dla inwestora związane z tym ETF?

MM: Zacznijmy od tego, że obligacje dokłada się do portfela, żeby zmniejszyć jego ogólne ryzyko, bo obligacje są historycznie bardzo słabo skorelowane z akcjami, a również dają ochronę przed inflacją w dłuższym terminie. Jeśli inwestor faktycznie che się zdecydować na obligacje skarbowe, to dlaczego właśnie nie przez TBSP? TBSP ma historycznie patrząc bardzo dobre parametry zysku do ryzyka. Rynek Catalyst jest nieefektywne, bo spready i koszty. Mamy też aktywne fundusze dłużne, które próbują pobić benchmark i pobierają wyższe opłaty. My zrobiliśmy analizę, z której wychodzi, że od czasu powstania tego indeksu, w każdym 5-letnim interwale czasu indeks TBSP lądował na podium w grupie prawie 20 aktywnych funduszy. Oczywiście można powiedzieć, że indeks jest bezkosztowy, a Beta ETF nie, więc jak by to wyglądało z uwzględnieniem kosztów? Nawet po ich uwzględnieniu lądujemy zawsze w pierwszym kwartylu, a więc na miejscach 1-5. Historycznie więc patrząc po prostu opłaca się inwestować w obligacje indeksowo. Dodatkowo dajemy inwestorowi reinwestowanie odsetek i rolowanie obligacji.

PC: A jakie są wady w takim razie, bo inwestor, który spojrzy na indeks TBSP teraz, to może się złapać za głowę, widząc te spadki. To oczywiście nie jest wina Beta ETF, bo spada sam rynek, ale ile historycznie można stracić?

MM: Ryzyko rynkowe straty na obligacjach skarbowych faktycznie ISTNIEJE. Trzeba o tym pamiętać. My jako fundusz pasywny nie bardzo możemy się do tego odnieść. Naszym zadaniem jest odwzorowanie rynku, rynek spadł, więc i my spadliśmy. Zrobiliśmy więc swoją robotę i faktycznie go odwzorowaliśmy. Ryzyka stricte już związane z ETF to właśnie to ryzyko odzwierciedlenia indeksu, czyli że zaczniemy odklejać się od benchmarku, ale dobrze to ryzyko minimalizujemy, bo po prostu kupujemy to, co jest w indeksie. Ciężko odkleić się od benchmarku zbyt mocno, jeśli posiada się to samo, co benchmark. To na co jednak uczulamy inwestorów to aspekt kupowania z premią lub dyskontem. Animator dba o to, żeby ten spread trzymać w normie, ale może zdarzyć się tak, że animatora w danym momencie zabraknie. Dlatego też uczulamy inwestorów, że składanie zlecenia PKC nie ma większego sensu i lepiej stosować te z limitem. Przez 99% czasu animator jest na rynku, ale jak ktoś będzie miał pecha, to nic z tym nie zrobimy. Czasem lepiej poczekać te 2 minuty i kupić po wartości godziwej, a nie przepłacić.

PC: Z tych wszystkim elementów myślę, że dla inwestora jednym z ciekawszych może być ten związany z korelacją, bo z waszej analizy wychodzi, że indeks TBSP ma korelację z rynkiem akcyjnym na poziomie 0.03. Faktycznie, gdy o tym rozmawiamy, może się wydawać, że to nieprawda, bo spada wszystko, ale to wyjątkowość tego okresu, a nie stan normalny. Dla tych zainteresowanych inwestowaniem w rynek obligacji w standardowych czasach myślę, że mogę przytoczyć informację o tym, że od 2007 roku do 2020, indeks ten zarobił 103.5%, a więc poradził sobie na pewno o wiele lepiej niż inflacja. Dziękuję Mateusz za wyjaśnienie czytelnikom wszystkiego i na sam koniec jeszcze w takim razie muszę zadać pytanie. Skoro były indeksy akcyjne i sektorowo i teraz obligacji, to co wam zostało dalej?

MM: Myślimy faktycznie o poszerzeniu oferty na kolejne fundusze akcji i obligacji. Wyłania się tutaj gdzieś globalny rynek obligacji bez ryzyka walutowego, ale to dopiero wizja.

PC: Dzięki wielkie Mateusz za rozmowę

MM: Dzięki!

Do zarobienia!
Piotr Cymcyk

44
0
Zastrzeżenie prawne

Materiały DNA Rynków, w szczególności aktualizacje Strategii DNA Rynków, Analizy spółek oraz Analizy sektorów są jedynie materiałem informacyjno-edukacyjnym dla użytku odbiorcy. Materiał ten nie powinien być w szczególności rozumiany jako rekomendacja inwestycyjna w rozumieniu przepisów „Rozporządzenia Delegowanego Komisji (UE) nr 2016/958 z dnia 9 marca 2016 r. uzupełniającego rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 596/2014 w odniesieniu do regulacyjnych standardów technicznych dotyczących środków technicznych do celów obiektywnej prezentacji rekomendacji inwestycyjnych lub innych informacji rekomendujących lub sugerujących strategię inwestycyjną oraz ujawniania interesów partykularnych lub wskazań konfliktów interesów”. Skorzystanie z materiału jako podstawy lub przesłanki do podjęcia decyzji inwestycyjnej następuje wyłącznie na ryzyko osoby, która taką decyzję podejmuje. Autorzy nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za takie decyzje inwestycyjne. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w tym opracowaniu są wyrazem najlepszej wiedzy i osobistych poglądów autora na moment publikacji i mogą ulec zmianie w późniejszym okresie.

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Może Cię zainteresować również: