Stopa procentowa – ile kosztuje pieniądz?

Ceny wszystkich dóbr i usług wyraża się w pieniądzach. Jednak pieniądze również kosztują. Jeżeli masz różne ich „rodzaje”, czyli np dwie waluty, to ich wzajemną cenę określa kurs walutowy. A co w przypadku gdy chciałbyś „kupić” trochę pieniędzy? Istnieje również cena pieniądza wyrażona w nim samym. To nic innego jak stopa procentowa, czyli koszt pożyczki pieniądza wyrażony w procentach.
Czym jest stopa procentowa?
Stopa procentowa jak łatwo można odgadnąć po nazwie jest procentem (%). To określona wysokość odsetek, zazwyczaj w skali roku, jakie należy zapłacić za pożyczenie ustalonej kwoty. Tak określony koszt pieniądza ma każda waluta, bo dla każdej waluty jest ustalona inna stopa procentowa. Odpowiedzialnym za jej wyznaczenie dla danej waluty jest bank centralny, a konkretnie wybrane grono osób z tego banku. Dokładnie o tym czym jest i co robi Bank Centralny możesz przeczytać w gospodarczym szocie o bankach centralnych.
Ogłoszona stopa procentowa przez bank centralny jest oficjalnie najniższym rynkowym oprocentowaniem, bo jest ceną pożyczki jaką chce zapłacić najbardziej wiarygodny dłużnik, czyli Bank Centralny. Ten ustala ją tak aby zapewnić stabilność w gospodarce i starać się kontrolować inflację.
Stopę procentową określa się w punkach bazowych, gdzie 1% (jeden procent) = 100 punków bazowych (p.b.). Dlatego w informacjach dotyczących stopy procentowej najczęściej usłyszysz o zmianie wyrażonej w punktach bazowych, a nie w procentach. Najczęstsza zmiana to 25 p.b., co należy rozumieć jako zmianę o 0,25%. Dla stopy procentowej na poziomie 5% spadek o 25 p.b. to obniżenie tej stopy do 4,75%. Banki centralne, w normalnej sytuacji gospodarczej, gdy zmieniają stopy procentowe to decydują się na pojedyncze ruchy o takiej właśnie skali.
Procentowe papużki-nierozłączki
Sama stopa procentowa nie niesie jeszcze żadnej informacji. To tylko liczba nazywana nominalną stopą procentową. To czy wynosi 1%, 7% czy 25% samo w sobie nic nie oznacza. Dopiero porównanie jej do inflacji oraz dynamiki PKB daje pełen obraz sytuacji gospodarczej. Realna stopa procentowa to różnica pomiędzy stopą procentową, a stopą inflacji. Dopiero ta wartość pokazuje czy pieniądz zyskuje czy traci na wartości.
Jak zarobić, a mimo to stracić?
Łatwo sobie wyobrazić, że obecnie (czerwiec 2019 roku) każdy w Polsce chciałby założyć lokatę na 10%, bo inflacja wynosi ok. 2%. Taka lokata nawet po uwzględnieniu podatku Belki dałaby 8,1% zysku, a realnie nasz stan posiadania zwiększy się o prawie 6%. Jednak już w Turcji, gdzie inflacja sięga 20% taka sama lokata gwarantowałaby realną sporą stratę.
Dodatkowo poza porównaniem do inflacji stopa procentowa ma znacznie przy porównaniu do zmian w PKB, o czym przeczytać możesz w odpowiednim gospodarczym szocie. Dla PKB stopa procentowa może być gazem lub hamulcem, ponieważ służy do rozpędzania lub spowalniania gospodarki. To właśnie na podstawie prognoz gospodarczych bank centralny decyduje czy w gospodarce potrzebne jest więcej czy mniej pieniędzy i stara się tak ustalić stopę procentową aby osiągnąć zrównoważony rozwój. W teorii wydaje się że to dość proste. Gdy gospodarka się rozwija, a ceny rosną bank centralny podnosi stopy procentowe ograniczając dostępność pieniędzy. Natomiast gdy przychodzi okres spowolnienia i recesji to obniżka stopy procentowej pozwala gospodarce złapać „kapitałowy” oddech.
Niestety w praktyce oznacza to balansowanie pomiędzy wieloma niewiadomymi i nieprzewidywalnymi zdarzeniami, więc obiektywnie trzeba przyznać, że to bardzo trudne zadanie. Dodatkową komplikacją jest fakt, że zmiana stopy procentowej zgodnie z szacunkami wpływa na gospodarki z opóźnieniem sięgającym nawet 6 miesięcy. Ustalanie stopy procentowej przez bank centralny jest trochę jak program kosmiczny mający na celu lądowanie na odległej planecie. Widać gdzie jest cel, ale od startu silników do lądowania mija sporo czasu i dzieje się mnóstwo niespodziewanych wydarzeń. Historia pokazuje, że bankom centralnym w zasadzie nie udaje się szczęśliwie i bezpiecznie lądować, bo gospodarki bujają się od rozkwitu do recesji, ale jednocześnie działania banków chronią przed większymi katastrofami. Z długoterminowego punktu widzenia to efekt wart tych wszystkich pomyłek po drodze.
Jakie korzyści dla inwestora niesie stopa procentowa?
Najbardziej uzależnieni od stopy procentowej są miłośnicy lokat. Inwestorzy zainteresowani najbardziej bezpieczną formą oszczędzania i inwestowania szybko odczuwają zmiany oprocentowania. Przy czym spadki stopy procentowej niemal natychmiast przekładają się na gorszą ofertę lokat, a wzrosty stopy procentowej powoli znajdują odzwierciedlenie w ofercie banków.
Jednak największe znaczenie stopa procentowa ma dla inwestujących w obligacje – szczególne tych inwestujących w fundusze obligacji. Na stopę procentową z rynkowego punktu widzenia trzeba patrzeć przez „odwrócone okulary”. Wynika to z tego, że wzrost stopy procentowej to spadek wartości obligacji, a spadek stopy procentowej to wzrost wartości obligacji. To efekt działania dyskontowania z matematyki finansowej.

Jak sobie to wyobrazić? Poniższy przykład jest oczywiście przesadzony, ale dobrze ilustrujący problem.
Pomyśl, że masz 1000 złotych, które chcesz ulokować bezpiecznie i wybierasz obligacje skarbową. Dziś kupujesz obligację, która oferuje stałe oprocentowanie w wysokości 10% bo taka jest oficjalna stopa procentowa. Za rok powinieneś zatem dostać 1000 kapitału i 100 odsetek. Jeżeli chwilę po zakupie oficjalna stopa procentowa się zmieni i wzrośnie do 20%, to Twoja obligacja też będzie musiała się dostosować do nowych warunków. To znaczy, że 1100 złotych, które masz otrzymać za rok od dziś, w nowej rzeczywistości będzie można „kupić” za obligację, która kosztować będzie tylko 916,6 (to wynik 1100/1,2). Przez wzrost stopy procentowej Twoja inwestycja straciła więc na wartości do 916,6. Za tyle mógłbyś teraz sprzedać swoją obligację na rynku. Tymczasowo straciła ona więc 83,3 (wynik 1000-916,6). Oczywiście, jeżeli nie będziesz chciał jej sprzedawać i przytrzymasz do końca okresu to otrzymasz swoje 1100 złotych, ale… w tym okresie nowe emisje obligacji bedą już miały o wiele wyższe oprocentowanie. Gdyby jednak chwilę po Twojej inwestycji stopa procentowa spadła do 5%, to odwrotnie niż wcześniej wartość Twojej inwestycji by wzrosła i wynosiła 1047,6 (to wynik 1100/1,05). Jak widać stopa procentowa raduje gdy spada, martwi gdy rośnie.
Dla inwestorów na rynkach akcji zmiany stopy procentowej są mocno uzależnione od aktualnych nastrojów. Identyczna zmiana stopy procentowej w różnym otoczeniu emocjonalnym może mieć skrajnie różne efekty. Obniżka oprocentowania powinna uwalniać nowy kapitał i zachęcać do inwestowania w akcje, które będą zyskiwać na wzroście gospodarczym, czyli powinna spowodować wzrosty. Jednak jeżeli taka sama obniżka jest interpretowana przez rynki, jako działanie motywowane obawami o nadchodzącą recesję i spowolnienie to jest potwierdzeniem argumentacji że czas szybko pozbywać się akcji. W drugą stronę, przy podwyżkach, interpretacja i reakcja również mogą przybrać niemal dowolny kierunek.
Wysokość stopy procentowej oraz jej zmiany dla danej waluty są dodatkową podpowiedzą dla inwestorów, którzy chcą zarabiać na zmianie kursów walut. Co do zasady waluty z wyższą stopą procentową będą się umacniać, a te z niższą słabnąć. Jednak to sprawdza się w normalnej sytuacji gospodarczej. W przypadkach ekstremalnych, jak wojna handlowa (np. Chiny), gigantyczna inflacja (np. Wenezuela) czy ryzyko bankructwa kraju (np. Turcja, Argentyna) lub poważnej recesji (np. Rosja) nawet stopa procentowa rzędu 50% nie jest w stanie zatrzymać inwestorów przed wyprzedażą waluty.
Gwarancja straty, czyli tupot małych stóp
W teorii stopa procentowa może być tylko dodania. Ujemna stopa procentowa oznaczałaby, że ten kto pożycza pieniądze po danym czasie dostanie ich mniej niż pożyczył. Zatem (w teorii) nie byłoby sensu pożyczać, skoro można na tym tylko stracić. Jednak obecnie największe banki centralne stosują ujemne stopy procentowe. EBC 11 czerwca 2014 roku pierwszy raz w historii ustalił stopę procentową poniżej zera (-0,1%), a w kolejnych latach jeszcze ją obniżył.
Jeszcze dalej poszedł Szwajcarski Bank Centralny, który w 2014 roku ustalił stopę na poziomie -0,25%, a następnie obniżył ją do dotychczas rekordowego -0,75%. W tym gronie jest też Bank Japonii ze stopą na -0,1%. Taka polityka banków centralnych ma konkretne i niespotykane konsekwencje. W efekcie obligacje państw uznawanych za bezpieczne, jak Niemcy czy Szwajcaria, także zeszły z rentownościami poniżej zera. Na początek 2019 roku 10 Bilionów dolarów było zainwestowanych w obligacje gwarantujące inwestorom… straty. W połowie 2019 roku instrumenty „z gwarancją straty” były warte już rekordowe 12 Bilionów dolarów.
Wartość obligacji w rękach inwestorów na świecie, które gwarantują… straty

Z krajowych ciekawostek o stopie procentowej warto wspomnieć, że obecnie trwa najdłuższy czas stabilizacji stóp procentowych w Polsce. Ostatnia zmiana miała miejsce w maju 2015 roku, kiedy obniżono je do 1,5% (150 punktów bazowych). To już 4 lata stabilizacji stóp. Podobnie sytuacja wygląda na stopach procentowych na całym świecie. Przez ostatnie dekady średnia roczna zmian stóp procentowych (podwyżek i obniżek) dokonywana przez największe banki centralne (FED, EBC, BOJ, BoE, BoC) to 22 decyzje. W ostatnich kilku latach liczba zmian spadła wyraźnie poniżej średniej do kilku rocznie.
Średnia liczba zmian stóp procentowych w ciągu roku

Na świecie stopy procentowe są w bardzo szerokim przedziale. Od ujemnej Szwajcarii po kosmicznie wysoką Argentynę. Pełne zestawienie najważniejszych możesz znaleźć na stronie trading economics. Z historycznego punktu widzenia stopy procentowe obecnie są bardzo niskie. Wręcz niewyobrażalnie niskie w sytuacji gdy mówimy o ujemnym oprocentowaniu. Z nostalgią wspominamy lokaty na 5-10% dostępne jeszcze 20 lat temu. Utrzymując ten trend za kolejne 50 lat ewenementem mogą być lokaty z dodatnim oprocentowaniem, bo za posiadanie depozytu trzeba będzie płacić. Powrócimy więc do pierwotnego założenia bankowości, gdzie ochronę i utrzymanie depozytu wiązało się z opłatą. I tak bankowość potwierdzi starą prawdę, że „historia się nie powtarza, ale się rymuje”.
Do zarobienia!
Paweł Cymcyk
Materiały DNA Rynków, w szczególności aktualizacje Strategii DNA Rynków, Analizy spółek oraz Analizy sektorów są jedynie materiałem informacyjno-edukacyjnym dla użytku odbiorcy. Materiał ten nie powinien być w szczególności rozumiany jako rekomendacja inwestycyjna w rozumieniu przepisów „Rozporządzenia Delegowanego Komisji (UE) nr 2016/958 z dnia 9 marca 2016 r. uzupełniającego rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 596/2014 w odniesieniu do regulacyjnych standardów technicznych dotyczących środków technicznych do celów obiektywnej prezentacji rekomendacji inwestycyjnych lub innych informacji rekomendujących lub sugerujących strategię inwestycyjną oraz ujawniania interesów partykularnych lub wskazań konfliktów interesów”. Skorzystanie z materiału jako podstawy lub przesłanki do podjęcia decyzji inwestycyjnej następuje wyłącznie na ryzyko osoby, która taką decyzję podejmuje. Autorzy nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za takie decyzje inwestycyjne. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w tym opracowaniu są wyrazem najlepszej wiedzy i osobistych poglądów autora na moment publikacji i mogą ulec zmianie w późniejszym okresie.