Jaka jest historia dzisiejszych banków centralnych?

Złota zasada – kto ma złoto, ten ustala zasady! Okazuje się, że w gospodarce jest to aż nadto prawdziwe powiedzenie. Zwłaszcza jeśli odnieść je do banków centralnych. O tym, jak działają banki centralne, możesz przeczytać w specjalnym artykule: Bank Centralny – sejf każdej gospodarki. Jak doszło jednak do powstania pierwszej takiej instytucji na świecie?
Z ziemi Szwedzkiej do Polski – początki bankowości centralnej
Historia pierwszego banku centralnego sięga XVII wiecznej Szwecji. Pamiętamy z historii wizytę naszych północnych sąsiadów, którzy przychodząc z „bratnią pomocą”, przynieśli nam w prezencie 5 lat śmierci i zniszczenia, zwanego później „Potopem”. Jak widać, można od Szwedów doświadczyć gorszych rzeczy niż prób szukania części zamiennych do mebli IKEA. Okazuje się, że szwedzkie kampanie wojenne nadszarpnęły znacząco nie tylko nasz budżet, ale również kasę agresora. A jeśli w budżecie brakuje pieniędzy, które w tamtych czasach produkowane były ze złota i srebra, może tak udałoby się „dodrukować” walutę składającą się z innego metalu? W Szwecji nie tylko drzew, ale i miedzi było pod dostatkiem, więc władze zaczęły produkować monety miedziane. Był tylko jeden problem. Wartość kruszcu musiała odpowiadać nominałowi, więc nowe szwedzkie „drobniaki” ważyły po… 20 kg. Jak łatwo się domyślić, obrót taką walutą był nieco problematyczny, w związku z czym parlament szwedzki w 1668 r. utworzył Szwedzki Bank Państwowy, dzisiaj znany pod nazwą Sveriges Riksbank. W banku tym można było wymienić 20-kilogramowe monety miedziane „tzw. platmynty” na kwity depozytowe, za pomocą których można było dokonywać transakcji rynkowych. Tak oto powstał pierwszy bank centralny na świecie Sama instytucja zaś szybko stała się popularna w całej Europie i zaczęła ogromnie zyskiwać na znaczeniu.
Kawałek platmyntu do obejrzenia w Centrum Pieniądza NBP

Światowa popularność banków centralnych
Historia rosnącej popularności, a później ogromnej władzy banków centralnych sięga roku 1694, gdy powstał Bank Anglii (red. historię brytyjskiej waluty przybliżaliśmy w drugim odcinku „Krótko Mówiąc… historia GBP”). W zamian za pożyczkę udzieloną państwu na kwotę 1,2 mln funtów oprocentowaną 8% w skali roku rząd zobowiązał się przekazać bankowi wyłączne prawo emisji kwitów bankowych. Tym posunięciem Bank Anglii zrobił interes stulecia – nie dość, że otrzymał monopol na „drukowanie” pieniędzy, to jeszcze stał się pożyczkodawcą ostatniej instancji i oficjalnym skarbcem rezerw złota i walut. A ten, kto trzyma i wydziela kasę, najczęściej ma co nieco do powiedzenia. Nie tylko przy okazji planowania budżetu rodzinnego, ale również narodowego. Inna skala, zasada ta sama. To jednak nie wszystko. Gdy bankierzy odkryli, że nie trzeba w skarbcach utrzymywać 100% pokrycia w złocie dla kwitów depozytowych, gdyż prawdopodobieństwo, iż wszyscy klienci jednocześnie zgłoszą się po odbiór swojego złota, machina drukowania pieniędzy bez pokrycia ruszyła pełną parą, a nowe banki centralne zaczęły wyrastać jak grzyby po deszczu. Rządy innych państw szybko zorientowały się, że bank centralny może służyć nie tylko za „kantor” wymiany kruszcu, ale również jako emitent pieniądza łatającego dziury budżetowe.
Główna siedziba Banku Anglii (po lewej) oraz Banku Szwecji (po prawej)

Finansowy Dr Jekyll, czy Mr Hyde?
Rezerwa Federalna Stanów Zjednoczonych (FED), mimo że młodsza od swoich angielskich i szwedzkich braci, ze względu na światowe znaczenie dolara, uznawana jest dziś za najważniejszy bank centralny świata (red. historię amerykańskiego dolara przybliżaliśmy w premierowym odcinku „Krótko Mówiąc… historia USD”). Jej historia sięga 1907 roku, gdy wielka panika bankowa spustoszyła amerykański system finansowy. Z odsieczą przybył John Pierpont Morgan, magnat finansowy, który miał wielu kolegów. Bogatych, bo wpływowych a wpływowych, bo bogatych. Więc wspomniany J.P. Morgan, przedstawiciel rodziny Rockefellerów, senator Nelson W. Aldrich będący teściem Johna D. Rockefellera Jr. oraz kilku wpływowych bankierów i polityków zebrało się w Jekyll Island Club i wspólnie uznało, że USA potrzebują instytucji, która niczym ojciec opatrzności czuwałaby nad stabilnością amerykańskiego systemu finansowego. Pomysł wszystkim się spodobał, a że panowie byli wyjątkowo zgodni, projekt ustawy powołującej FED powstał w ciągu tygodnia. Z niewielkimi poprawkami został przyjęty przez Kongres w przeddzień wigilii Bożego Narodzenia 1913 roku. Tak oto świat dostał pod choinkę kolejny państwowy bank centralny.
Jekyll Island Club Resort

Polacy nie gorsi, i swój bank centralny mają
Nawet początki polskiej bankowości centralnej sięgają dalej niż amerykańskiej. W 1828 r. dzięki dekretowi cara Rosji będącego równocześnie królem Polski – Mikołaja I (ponad 30 lat przed utworzeniem banku centralnego Rosji) powstaje Bank Polski. Jego zadaniem (banku, nie cara), była stymulacja rozwoju gospodarczego kraju, udzielanie kredytów inwestycyjnych oraz handel walutami. Szło mu całkiem nieźle, gdyż zapewnił środki na stworzenie Zagłębia Staropolskiego, finansował budowę dróg, kolei, słynnej linii Warszawa – Wiedeń, a nawet powstania listopadowego. Niestety, jego działalność nie trwała długo, gdyż został zlikwidowany w 1886 r.
Po odzyskaniu niepodległości, w 1918 r. rolę banku centralnego przejęła Polska Krajowa Kasa Pożyczkowa. W wyniku reformy Władysława Grabskiego utworzono Polski Bank Centralny SA, który oficjalnie został polskim bankiem centralnym. W okresie II wojny światowej działał najpierw w Paryżu, a potem Londynie, gdzie zarządzał polskimi rezerwami złota. Na okupowanym terenie Generalnego Gubernatorstwa władze powołały Bank Emisyjny w Polsce, który emitował polskie złote zwane potocznie „młynarkami” od nazwiska prezesa banku.
Dopiero po wojnie w 1945 r. powołano Narodowy Bank Polski działający do dziś. W czasach rządów komunistycznych głównym zadaniem NBP było finansowanie państwowych przedsięwzięć przemysłowych. Po upadku komunizmu NBP działa na zasadach banku centralnego kraju wolnorynkowego ze swoimi obecnymi uprawnieniami i celami.
Władysław Grabski – ojciec polskiej bankowości centralnej

Co wolno wojewodzie …
W miarę rozwoju banki centralne stopniowo zdobywały również nowe kompetencje. Początkowo ich główną funkcją była wyłączność na emisję pieniądza, nadzór nad bankami komercyjnymi oraz bycie pożyczkodawcą ostatniej instancji. Obecnie, banki centralne posiadają jeszcze jedną ważną funkcję – utrzymują w ryzach inflację, która w przypadku Polski powinna wynosić 2,5% z możliwymi odchyleniami rzędu +/- 1 punktu procentowego. W jaki sposób bank centralny jest w stanie tego dokonać.
Proces ten przebiega poprzez regulację podaży pieniądza w gospodarce, co fachowo nazywa się polityką monetarną. Rada Polityki Pieniężnej ustala wysokość podstawowych stóp procentowych, czyli koszt pieniądza. Najważniejszą z nich jest referencyjna stopa procentowa, wpływająca na WIBOR, czyli oprocentowanie, po jakim banki udzielają sobie pożyczek. Stopa depozytowa określa oprocentowanie środków pieniężnych banków komercyjnych zdeponowanych w banku centralnym. Z kolei lombardowa zainteresuje każdego posiadacza kredytu – zgodnie z ustawą jej czterokrotność oznacza maksymalne oprocentowanie, które banki mogą pobierać od udzielonych kredytów. Stopa redyskontowa ma w Polsce małe znaczenie z uwagi na niewielką popularność weksli, natomiast jest w kręgu zainteresowań osób zaciągających kredyt studencki, gdyż stosuje się ją do obliczania odsetek spłacanych w ramach tej formy zadłużenia.
Niskie stopy procentowe oznaczają tani pieniądz, tj. niskie oprocentowanie kredytów i obligacji, co z kolei stymuluje rozwój gospodarczy. Niestety, tani i łatwo dostępny pieniądz może spowodować wzrost inflacji. Wysokie stopy procentowe z kolei sprawiają, że otrzymamy wyższe odsetki od obligacji lub na lokacie, ale równocześnie zapłacimy wyższe oprocentowanie od kredytów, co w konsekwencji powoduje z jednej strony wyhamowanie gospodarki, ale z drugiej strony wpływa na obniżenie inflacji. Jak widać, rozwiązanie idealne nie istnieje.
Główna siedziba Narodowego Banku Polskiego

Krucha równowaga w polityce monetarnej
Aby utrzymać tę kruchą równowagę banki centralne, posiadają szereg instrumentów umożliwiających im skuteczne realizowanie swojej polityki. Oczywiście jednym ze sposobów jest wspominane ustalanie referencyjnej stopy procentowej. Jednak wolny rynek sprawia, że banki komercyjne mogą udzielać sobie pożyczek na warunkach, na które godzą się obie strony, czyli po tzw. rynkowej stopie procentowej. Wysokość rynkowej stopy procentowej często różni się od referencyjnej.
Rolą banku centralnego jest dbanie o to, by rynkowa stopa procentowa była w jak największym stopniu zbliżona do referencyjnej. Jeśli występuje tzw. nadpłynność sektora bankowego, oznacza to, że po spłaceniu wszystkich zobowiązań banki posiadają jeszcze wolne środki pieniężne. Podaż pieniądza w sektorze jest duża, więc spada jego cena, co w konsekwencji prowadzi do spadku rynkowej stopy procentowej poniżej referencyjnej. By temu zapobiec, bank centralny sięga do arsenału instrumentów polityki monetarnej i stosuje m.in. operacje otwartego rynku, czyli emisję lub wykup dłużnych papierów wartościowych. Chcąc zmniejszyć podaż pieniądza w sektorze bankowym, bank centralny emituje papiery wartościowe. Banki komercyjne kupują je za wypracowane nadwyżki finansowe. Podaż pieniądza w sektorze spada, w związku z czym jego cena (rynkowa stopa procentowa) wzrasta do poziomu wyznaczonego przez stopę referencyjną.
Odwrotna sytuacja występuje w przypadku niedoboru płynności. Niska podaż pieniądza wymusza wzrost jego ceny (rynkowej stopy procentowej), która wędruje powyżej poziomu stopy referencyjnej. By „ściągnąć ją w dół”, bank centralny kupuje od banków komercyjnych wyemitowane przez nie dłużne papiery wartościowe (czyt. pompuje pieniądze w sektor). Podaż pieniądza wzrasta, co powoduje spadek rynkowej stopy procentowej do poziomu zbliżonego do stopy referencyjnej. To niezwykle krucha równowaga, jednak jej utrzymanie jest niezbędne z perspektywy dobrego funkcjonowania całej gospodarki. Podczas jednego z warsztatów DNA Inwestowania prowadzona jest gra online, w której uczestnicy wcielają się w rolę szefa amerykańskiego banku centralnego i na własnej skórze przekonują, jak trudno jest zachować tą równowagę.
Cała władza w ręce banków centralnych?
Banki centralne mają wyjątkową pozycję w gospodarce. Zakres ich uprawnień oraz wpływ ewentualnych decyzji na losy nie tylko poszczególnych państw, ale niekiedy również całego świata może przywodzić na myśl pytanie, czy nie należałoby z większą uwagą przyglądać się ich poczynaniom (o ostatnich działaniach banków centralnych można przeczytać tutaj). To instytucje o najlepszej wiedzy o stanie gospodarek i jednocześnie o ogromnym na nie wpływie. Miejmy nadzieję, że prezesi tych najważniejszych wyciągnęli lekcję z niedawnego kryzysu finansowego i ponowna sytuacja nas nie spotka. Podobno człowiek po szkodzie jest już mądry, prawda?
Do zarobienia!
Maciej Kietliński
Nota prawna: Powyższy materiał, w szczególności aktualizacje Strategii DNA Rynków, Podsumowania Tygodnia, Analizy spółek oraz Portfel DNA Rynków jest jedynie materiałem informacyjno-edukacyjnym dla użytku odbiorcy. Materiał nie powinien być w szczególności rozumiany jako rekomendacja inwestycyjna w rozumieniu przepisów „Rozporządzenia Delegowanego Komisji (UE) nr 2016/958 z dnia 9 marca 2016 r. uzupełniającego rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 596/2014 w odniesieniu do regulacyjnych standardów technicznych dotyczących środków technicznych do celów obiektywnej prezentacji rekomendacji inwestycyjnych lub innych informacji rekomendujących lub sugerujących strategię inwestycyjną oraz ujawniania interesów partykularnych lub wskazań konfliktów interesów”. Skorzystanie z materiału jako podstawy lub przesłanki do podjęcia decyzji inwestycyjnej następuje wyłącznie na ryzyko osoby, która taką decyzję podejmuje. Autorzy nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za takie decyzje inwestycyjne. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w tym opracowaniu są wyrazem najlepszej wiedzy i osobistych poglądów autora na moment publikacji i mogą ulec zmianie w późniejszym okresie.
Materiały DNA Rynków, w szczególności aktualizacje Strategii DNA Rynków, Analizy spółek oraz Analizy sektorów są jedynie materiałem informacyjno-edukacyjnym dla użytku odbiorcy. Materiał ten nie powinien być w szczególności rozumiany jako rekomendacja inwestycyjna w rozumieniu przepisów „Rozporządzenia Delegowanego Komisji (UE) nr 2016/958 z dnia 9 marca 2016 r. uzupełniającego rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 596/2014 w odniesieniu do regulacyjnych standardów technicznych dotyczących środków technicznych do celów obiektywnej prezentacji rekomendacji inwestycyjnych lub innych informacji rekomendujących lub sugerujących strategię inwestycyjną oraz ujawniania interesów partykularnych lub wskazań konfliktów interesów”. Skorzystanie z materiału jako podstawy lub przesłanki do podjęcia decyzji inwestycyjnej następuje wyłącznie na ryzyko osoby, która taką decyzję podejmuje. Autorzy nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za takie decyzje inwestycyjne. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w tym opracowaniu są wyrazem najlepszej wiedzy i osobistych poglądów autora na moment publikacji i mogą ulec zmianie w późniejszym okresie.
Super artykuł
Dzięki!