Jak zmierzyć szczęście w gospodarce? Jeden wskaźnik daje taką możliwość!
W Europie zwykliśmy mówić, że pieniądze szczęścia nie dają. Natomiast w Bhutanie już pół wieku temu doszli do wniosku, że jest dokładnie odwrotnie. To zadowolenie i poczucie szczęścia pozwalają osiągnąć dobrobyt gospodarczy. Problem w tym, że nie było wskaźnika, który był w stanie to zmierzyć. Dlatego były król postanowił go stworzyć. Buddyjski kraj położony w Himalajach, oficjalnie nazywa się Królestwem Smoka i opiera swoją ekonomię na… szczęściu! W większości krajów na świecie aktualnie zwraca się dużą uwagę na zrównoważony rozwój, dbałość o środowisko i społeczny balans, ale jak by to było, gdyby politycy dodatkowo mierzyli poziom zadowolenia obywateli?
Wskaźnik ekonomii szczęścia, czyli co i jak mierzy Szczęście Narodowe Brutto?
Wskaźnik Szczęście Narodowe Brutto (Gross National Happiness) został stworzony w 1972 roku przez byłego króla Bhutanu, Jigme Singye Wangchucka, jako instrument służący do mierzenia jakości życia mieszkańców tego kraju. Miał to być przepis na sukces i dobrobyt. Filarami, na których opiera się idea Szczęścia Narodowego Brutto (SNB) są:
- dobre zarządzanie,
- zrównoważony wzrost społeczno – ekonomiczny,
- ochrona i promocja kultury,
- troska o środowisko naturalne.
SNB nie jest badaniem samego „szczęścia”, bo to zbyt subiektywne. Badane są czynniki warunkujące jego występowanie i poziom. SNB obliczany jest w oparciu o 9 głównych czynników, takich jak zdrowie, edukacja, czas wolny, samopoczucie psychiczne, społeczność, kultura, administracja, środowisko oraz poziom życia, z których każdy ma równie istotny wpływ na szczęście obywateli. Każdy z tych czynników dzieli się na części składowe, których w sumie jest 33. Zaś w ich ramach można znaleźć aż 124 fragmentaryczne mierniki zadowolenia. Rozkładając to wszystko na czynniki pierwsze można dojść do wniosku, że strasznie złożone to nasze szczęście.
9 obszarów pomiaru wskaźnika SNB (Szczęście Narodowe Brutto)
Młody władca uważał wówczas, że bogactwo kraju mierzone standardowym PKB wcale nie przekłada się na zadowolenie z życia większości jego mieszkańców (jak mierzyć PKB i rozumieć ten wskaźnik przeczytasz w osobnym wpisie „PKB – czym jest Produkt Krajowy Brutto?”). Materialny dobrobyt sam w sobie według niego, nie jest w stanie zapewnić poczucia szczęścia obywatelom. Polityka oparta na SNB została wprowadzona w tym kraju jeszcze w latach siedemdziesiątych XX wieku. Kolejni monarchowie kontynuowali tę idee i w 2008 roku wpisano ją nawet do konstytucji Bhutanu.
Poznaj wskaźnik SNB w 60 sekund
Konstytucyjny nakaz szczęścia
Wpis do konstytucji to niezwykłe działanie i na pewno pionierskie. Oczywiście są kraje, które również mierzą zadowolenie swoich obywateli, nastroje gospodarcze i nastawienie do życia, ale żaden z nich nie ma takiej filozofii gospodarczej w swoim prawie. Nie uzależnia wdrażanych działań od tego, czy przyniosą one zadowolenie społeczeństwu.
Zatem czy kierowanie się filozofią szczęścia ustanawiając różne projekty rozwojowe i ustawy wpłynęło pozytywnie na rozwój Królestwa Smoków? W Bhutanie mieszka około 800 tysięcy, żyjących w symbiozie z naturą obywateli. Ekonomia i emocje idą tam w parze, ale czy kierowanie się taką ideą już ponad pół wieku może wygenerować dobrobyt? Historia Bhutanu tego niestety nie potwierdza, ponieważ to małe państewko, upchnięte pomiędzy Chinami i Indiami jest jednym z najbiedniejszych państw na świecie. Paradoksalnie jednak, według wielu już przeprowadzonych na świecie badań, w których czynnikiem nie jest PKB na osobę – jest to także kraj najszczęśliwszych ludzi.
Najbiedniejsze państwa na świecie wg ONZ w 2018 roku
Oznaczać może to, że pieniądze szczęścia nie dają, a nawet przy pewnym poziomie je zabierają. Jak spojrzymy w Światowy Raport Szczęścia z 2018 roku, na wykres jednej z najbogatszych gospodarek na świecie , czyli USA, to wydaje się, że szczęście i gospodarczy wzrost idą w parze tylko do pewnego momentu. Angus Deaton, ekonomiczny noblista wyliczył nawet, że wzrost pensji powyżej pułapu 75 tysięcy dolarów rocznie nie zwiększa już poziomu szczęścia.
Wskaźnik PKB na osobę vs SNB w dla USA w latach 1972 – 2016
Na początku oczywiście wraz ze wzrostem PKB i bogaceniem się społeczeństwa rośnie zadowolenie, ponieważ obywatele pracują na rzecz podstawowego bezpieczeństwa ekonomicznego w postaci posiadania domu, dostępu do żywności, opieki medycznej i tak dalej. Ale gdy cele te zostaną już osiągnięte, większy przychód może po prostu oznaczać kupno nowego iPhone’a o rok wcześniej albo zmianę mieszkania na 10 metrów większe. Wzrost szczęścia wówczas gwałtownie maleje. Do tych samych wniosków doszedł słynny ekonomista Richard Easterlin z University of South California, który udowodnił, że na przestrzeni czasu, szczęście nie rośnie wraz z dochodami.
Rozwiązanie zagadki może być więc bardzo proste – stale chcemy więcej. Gonimy za niewłaściwymi celami, dążąc do ciągłego wzrostu gospodarczego, zamiast lepszego samopoczucia za sprawą infrastruktury publicznej czy systemu edukacji. Jest to oczywiście bardzo trudne do udowodnienia. Dlatego wielu profesorów metodę pomiaru szczęścia w Bhutanie uważa wręcz za nienaukową i subiektywną. Można jednak bezpiecznie powiedzieć, że obecne podejście rządzących nie działa zbyt dobrze, jeśli widzimy spadek zadowolenia ludzi wraz ze wzrostem gospodarczym mierzonym za pomocą PKB. Może czas na to, aby bogate kraje biorąc przykład z himalajskiego państwa rozpoczęły implementacje rozwiązań opartych na szczęściu? Może nie w takiej skali, jak w Bhutanie, ale chociaż minimalnie.
Czy w pogoni za szczęściem kraje zastąpią wskaźnik PKB?
PKB jest bardzo często krytykowany przez ekonomistów. Czy zatem Szczęście Narodowe Brutto mogłoby go całkowicie zastąpić? Zupełne wyeliminowanie raczej się nie wydarzy. Nie bez powodu PKB, choć ma wiele wad jest miernikiem, który wykorzystuje cały świat. Niemniej jednak coraz częściej pojawiają się głosy z bogatych społeczeństw, że powinno nastąpić pewne uzupełnienie pomiaru dobrobytu. Ma to sens dopiero po osiągnięciu pewnego poziomu dochodów.
Były już premier Wielkiej Brytanii, David Cameron kiedyś powiedział:
„Należy przyznać, że w życiu chodzi o coś więcej niż tylko o pieniądze i że powinniśmy się skupiać nie tylko na PKB, ale także na ogólnym dobrostanie. Nie może być on mierzony pieniędzmi i nie może być przedmiotem handlu na rynkach. Chodzi o piękno tego, co nas otacza, jakość naszej kultury, a ponad wszystko o siłę naszych relacji. Poprawa dobrostanu społeczeństwa to główne wyzwanie polityki naszych czasów„.
Kraje o najwyższym PKB na osobę w 2019 roku w USD
Trudno się z nim nie zgodzić, ale jednak kiedy patrzymy na ranking najbogatszych krajów świata według PKB na osobę, a potem porównamy tę listę z najszczęśliwszymi krajami na świecie, to jakoś nie ma tam na szczycie krajów, które są biedne. Może szkopuł leży w tym, że najpierw musimy mieć pieniądze na podstawowe potrzeby, żeby politycy mogli starać się poprawić nasz poziom zadowolenia? W końcu trudno uszczęśliwić kogoś wspaniałą edukacją albo komunikacją miejską, kiedy nie stać go na jedzenie.
Najszczęśliwsze kraje na świecie w 2019 roku
W Raporcie World Happiness z 2019 roku nie znajdziemy biednych krajów dlatego, że jednym z kryteriów tworzenia rankingu było PKB na osobę. Niemniej jednak wiele innych czynników miało znaczenie w badaniu poziomu zadowolenia, takich jak edukacja, dostęp do różnych dóbr, transport, technologia, możliwość kontaktu z naturą, jakość relacji, poziom korupcji, konflikty polityczne, polityka socjalna kraju, długość życia i wiele wiele innych.
Inne mierniki szczęścia obywateli
Koncepcja z Bhutanu znalazła swoich zwolenników w wielu krajach. Nie została nigdzie przyjęta kropka w kropkę, ale powstało wiele badań i mierników, które są w stanie wymiernie odzwierciedlić poziom zadowolenia społeczeństwa. Najpopularniejsze dwa z nich to:
1) Światowy indeks szczęścia
W 2006 New Economics Foundation (NEF) opracowała Światowy Indeks Szczęścia (Happy Planet Index – HPI), jako miernik poziomu dobrostanu obywateli. Wskaźnik ten bierze głównie po uwagę zrównoważony rozwój, a zwłaszcza wpływ na środowisko. Jego idee oparta jest o założenie, że celem ludzkości nie jest bogacenie się, a zapewnienie zdrowia i szczęścia. Wskaźnik ma na celu gloryfikować kraje, które w mniejszym stopniu wykorzystują zasoby naturalne i narażają środowisko.
Światowy Indeks Szczęścia w 2016 roku
Happy Planet Index jest badany w 151 krajach na całym świecie. Obliczamy go mnożąc odczuwany dobrostan przez długość życia, a wynik dzielimy przez ślad ekologiczny, czyli wspomniany wpływ na środowisko. Państwa które mają najwyższy HPI to Kostaryka, Meksyk i Kolumbia. Nie są to kraje z góry listy najbogatszych według PKB, a jednak według HPI mieszkańcom tam żyje się najlepiej, najdłużej i w zgodzie z naturą.
2) Wskaźnik zadowolenia z życia
Wskaźnik zadowolenia z życia (Satisfaction with Life Index – SLI) to makroekonomiczna miara opracowana przez psychologa Adriana G. White’a z Uniwersytetu w Leicester. Pomiar następuje w sposób bezpośredni, za pomocą ankiet poziomu satysfakcji respondentów z życia. Podczas opracowywania wyników okazało się, że poziom odczuwanego szczęścia jest mocno skorelowany ze stanem zdrowia, zamożnością i dostępem do podstawowego wykształcenia. To czynniki, które według naukowców miały największy wpływ na odczuwany poziom zadowolenia.
Wskaźnik satysfakcji z życia
Wskaźnik ten tworzy ranking 178 krajów według subiektywnego poziomu szczęśliwości ich mieszkańców. Warto zauważyć, że w czołówce znalazły się zarówno kraje o wysokich dochodach, takie jak Dania i Szwajcaria, jak również te biedniejsze, jak Wyspy Bahama, Butan, Kostaryka czy Malezja. Na końcu rankingu znalazły się Burundi, Zimbabwe i Demokratyczna Republika Konga.
Pieniądze to nie wszystko!
Szczęście Narodowe Brutto to wskaźnik, który ma potencjał być coraz mocniej wykorzystywany przez zachodnie kraje. Pewnie nie zastąpi on standardowych mierników ekonomicznego rozwoju i dobrobytu jak PKB, ale może go doskonale uzupełniać. Ekonomia szczęścia wiele mówi o społeczeństwie i przy podejmowaniu decyzji przez rządzących mogłaby stanowić źródło bezcennej wiedzy. Dlaczego więc nie czerpać z niej garściami? W końcu jak pamiętamy napis na starej fabryce w komedii Juliusza Machulskiego: „Piniondze to nie fszysko, ale fszysko bez piniendzy to nic” 😉
Do zarobienia!
Agata Paluch
Nota prawna: Powyższy materiał, w szczególności aktualizacje Strategii DNA Rynków, Podsumowania Tygodnia, Analizy spółek oraz Portfel DNA Rynków jest jedynie materiałem informacyjno-edukacyjnym dla użytku odbiorcy. Materiał nie powinien być w szczególności rozumiany jako rekomendacja inwestycyjna w rozumieniu przepisów „Rozporządzenia Delegowanego Komisji (UE) nr 2016/958 z dnia 9 marca 2016 r. uzupełniającego rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 596/2014 w odniesieniu do regulacyjnych standardów technicznych dotyczących środków technicznych do celów obiektywnej prezentacji rekomendacji inwestycyjnych lub innych informacji rekomendujących lub sugerujących strategię inwestycyjną oraz ujawniania interesów partykularnych lub wskazań konfliktów interesów”. Skorzystanie z materiału jako podstawy lub przesłanki do podjęcia decyzji inwestycyjnej następuje wyłącznie na ryzyko osoby, która taką decyzję podejmuje. Autorzy nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za takie decyzje inwestycyjne. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w tym opracowaniu są wyrazem najlepszej wiedzy i osobistych poglądów autora na moment publikacji i mogą ulec zmianie w późniejszym okresie. Powyższy materiał nie odzwierciedla poglądów instytucji, w której autor pracuje.
Materiały DNA Rynków, w szczególności aktualizacje Strategii DNA Rynków, Analizy spółek oraz Analizy sektorów są jedynie materiałem informacyjno-edukacyjnym dla użytku odbiorcy. Materiał ten nie powinien być w szczególności rozumiany jako rekomendacja inwestycyjna w rozumieniu przepisów „Rozporządzenia Delegowanego Komisji (UE) nr 2016/958 z dnia 9 marca 2016 r. uzupełniającego rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 596/2014 w odniesieniu do regulacyjnych standardów technicznych dotyczących środków technicznych do celów obiektywnej prezentacji rekomendacji inwestycyjnych lub innych informacji rekomendujących lub sugerujących strategię inwestycyjną oraz ujawniania interesów partykularnych lub wskazań konfliktów interesów”. Skorzystanie z materiału jako podstawy lub przesłanki do podjęcia decyzji inwestycyjnej następuje wyłącznie na ryzyko osoby, która taką decyzję podejmuje. Autorzy nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za takie decyzje inwestycyjne. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w tym opracowaniu są wyrazem najlepszej wiedzy i osobistych poglądów autora na moment publikacji i mogą ulec zmianie w późniejszym okresie.