Nie wpadaj w pułapkę potwierdzenia podczas inwestowania!

Gdy inwestor przyjmie dany punkt widzenia, to później zrobi wszystko, żeby ten punkt widzenia wspierać i potwierdzać. To niestety częsta przyczyna wielu strat na licznych portfelach. Nazywa się ją pułapką potwierdzenia. Pułapka potwierdzenia to nic innego, jak patrzenie na świat przez różowe (jeśli jesteśmy do inwestycji nastawieni pozytywnie) lub czarne (jeśli jesteśmy nastawieni negatywnie) okulary. W każdym wypadku pułapka potwierdzenia doprowadza do bardzo niebezpiecznych dla portfela konsekwencji. O tym, jak jej unikać, jak ją zdiagnozować i jak mocno może ona negatywnie wpływać na portfel inwestora, opowiadamy właśnie w tym wpisie.
Jeśli decydujesz się na oglądanie, a nie czytanie artykułu to gorąca prośba o zostawienie suba 🙂 Dzięki temu nie ucieknie Ci kolejny odcinek!
Pułapka potwierdzenia przy inwestowaniu
Pułapka potwierdzenia w inwestowaniu
Wiesz, dlaczego wróżki cieszą się dalej taką popularnością i popytem? Ja też mogę być wróżką. Mało tego, jestem w stanie wywróżyć Ci coś na odległość. Widzę… Widzę…
Widzę, że są sprawy, które cię niepokoją, bo płyną od ciebie bardzo silne wibracje. Wyczuwam, że to, czego tak naprawdę pragniesz od życia, czasami wydaje ci się nie do zrealizowania i często się zastanawiasz, czy będziesz w stanie to osiągnąć. Wyczuwam również, że czasami jesteś przyjacielski, towarzyski i otwarty, ale nierzadko zamykasz się w sobie i stronisz od ludzi. Jesteś dumny ze swojej niezależności, nie przyjmujesz również bezkrytycznie tego, co widzisz i słyszysz od innych. Lubisz zmiany i urozmaicenia, nie znosisz, kiedy coś cię ogranicza, nie lubisz też rutyny. Choć pozornie wydajesz się zdyscyplinowany i opanowany, tak naprawdę często się martwisz i boisz, a czasami zastanawiasz, czy podejmujesz właściwe decyzje.
Nieźle nie? Jestem pewien, że ten opis w dużym stopniu do Ciebie pasował. Jestem nawet pewien, że pasował do prawie każdego, kto go przeczytał. Czy w takim razie jestem tak wspaniałym wróżbitą? No raczej nie bardzo. Wróżki są tak dobre, bo mówią coś na tyle uniwersalnego, że sam dopasujesz podane informacje do siebie. To dokładnie życiowy przykład pułapki potwierdzenia. Kiedy słyszysz ode mnie, że jesteś niezależny, to przypominasz sobie sytuacje, kiedy właśnie taki byłeś. Kiedy słyszysz ode mnie, że poddawałeś się opinii innych, to przypominasz sobie takie opinie. Gdy mówię, że jesteś otwarty… itd. Twój umysł zrobił wszystko, żebyś wpadł w pułapkę potwierdzenia.
Pułapka potwierdzenia to nieodłączny problem każdego inwestora. Wpadniesz w nią zawsze, gdy podejmiesz decyzję inwestycyjną. Nie ma znaczenia, czy chodzi tu o sprzedaż, kupno, czy stanie z boku. Ta decyzja sprawi, że potem będziesz szukał argumentów do potwierdzenia twojej tezy. Jeśli zdecydujesz się na zainwestowanie, to poszukasz informacji, o tym, dlaczego zaraz powinny być wzrosty. Jeśli sprzedasz, to będziesz szukać informacji, dlaczego zaraz spadnie. W dobie tak szerokiego dostępu do informacji zawsze, ale to zawsze znajdziesz jakieś argumenty popierające Twoją tezę, co nie znaczy jednak, że będą to argumenty poprawne.
Pułapka potwierdzenia potrafi doprowadzić do tego, że inwestor jest w stanie odrzucać nawet najbardziej jednoznaczne i oczywiste informacje, które nie są w zgodzie z jego wewnętrznym przekonaniem. Hardkorowy przykład? Rynek w ciągu roku spada o 40% (a ty zainwestowałeś). Ktoś mówi do ciebie: „Widziałeś? 40% spadków! Chyba jest źle.”. Ty z kolei odpowiadasz: „Daj spokój… 40%? To jest jakaś minikorekta w wielopokoleniowej hossie! Będzie już tylko wyżej.”.
Czy jest więc jakiś sposób na to, jak można uniknąć wpadania w pułapkę potwierdzenia? Przede wszystkim jako inwestor powinieneś szukać argumentów przeciwko swojej inwestycyjnej tezie, a nie za nią. Znalezienie argumentów „za” nie będzie żadnym problemem. Kupiłeś spółkę, patrzysz na wyniki i widzisz rosnące obroty. Myślisz – DOBRZE! Patrzysz na forum bankiera i widzisz, że większość nagania. Myślisz – RAKIETA! Znalezienie argumentów „ZA” w takiej sytuacji nie jest niczym trudnym. Szukaj jednak negatywów. Czy jest coś, co sprawia, że jednak się mylisz? Wyznacz również jakiś argument, który sprawi, że jednak zmieniłbyś zdanie i bądź przy tym konsekwentny. Jeśli sądzisz, że wyniki spółki X wyniosą 100 mln zł w kwartale i uważasz, że wynik poniżej 70 mln będzie już słaby, a firma ogłasza wynik na poziomie 60 mln zł, to nie przekonuj się sam, że to jednak dobry wynik. Znalezienie argumenty potwierdzającego tezę będzie zawsze ekstremalnie proste. Dlatego warto też prowadzić jakiś inwestycyjny dziennik, gdzie choćby w jednym zdaniu uzasadnisz, dlaczego podjąłeś daną decyzję i co przekonało Cię do tej inwestycji. Pamięć bywa zawodna i często będzie działała na twoją niekorzyść.
Do zarobienia!
Paweł Cymcyk
Materiały DNA Rynków, w szczególności aktualizacje Strategii DNA Rynków, Analizy spółek oraz Analizy sektorów są jedynie materiałem informacyjno-edukacyjnym dla użytku odbiorcy. Materiał ten nie powinien być w szczególności rozumiany jako rekomendacja inwestycyjna w rozumieniu przepisów „Rozporządzenia Delegowanego Komisji (UE) nr 2016/958 z dnia 9 marca 2016 r. uzupełniającego rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 596/2014 w odniesieniu do regulacyjnych standardów technicznych dotyczących środków technicznych do celów obiektywnej prezentacji rekomendacji inwestycyjnych lub innych informacji rekomendujących lub sugerujących strategię inwestycyjną oraz ujawniania interesów partykularnych lub wskazań konfliktów interesów”. Skorzystanie z materiału jako podstawy lub przesłanki do podjęcia decyzji inwestycyjnej następuje wyłącznie na ryzyko osoby, która taką decyzję podejmuje. Autorzy nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za takie decyzje inwestycyjne. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w tym opracowaniu są wyrazem najlepszej wiedzy i osobistych poglądów autora na moment publikacji i mogą ulec zmianie w późniejszym okresie.