Indeks IFO – taki mamy klimat… gospodarczy!
O wpływie nastrojów na giełdę powstają grube księgi. Psychologia inwestycji to obszerny dział ekonomii. Jest jednak kilka wskaźników, które doskonale opisują nastroje, a ich wartości są pilnie obserwowane przez inwestorów. Publikacje tych wskaźników mogą wywołać spore zmiany na sesji giełdowej, bo giełda podobnie jak kobieta – reaguje gwałtownie! Możesz zamknąć oczy, nie słuchać informacji rynkowych i nie analizować danych tylko ufać swoim poglądom. Pytanie czy to się opłaca?
Myślę, że inwestując lepiej wiedzieć. A gdyby tak wiedzieć zanim rynek odzwierciedli sytuację? Toż to pachnie sukcesem z daleka! Z drugiej strony inwestorzy narażeni są na ogromny szum, a niekiedy nawet hałas informacyjny. Nie analizować – źle. Analizować za dużo – jeszcze gorzej. Dla tych, którzy chcą znaleźć balans polecam przede wszystkim cotygodniowe DNA Rynków. A jeśli miałabym wybrać jeden wskaźnik, na podstawie którego będę wnioskować o koniunkturze gospodarczej na świecie, to byłby to niemiecki IFO. Dzięki niemu nie będziesz musiał jak niektórzy inwestorzy liczyć jedynie na swoją intuicję!
Czym jest wskaźnik IFO?
Wskaźnik IFO (IFO Business Climate), czyli w wolnym tłumaczeniu wksaźnik klimatu biznesowego. Często nazywany jest indeksem i uznaje się go za bardzo wiarygodny prognostyk przyszłej koniunktury gospodarczej. Na bazie raportu IFO (IFO Business Survey) obliczany jest chociażby wskaźnik zaufania do gospodarki niemieckiej. Opiera się go na wynikach około 9000 ankiet wypełnionych przez przedstawicieli przedsiębiorstw z sektora produkcyjnego, budownictwa, sprzedaży hurtowej i detalicznej. Pytania dotyczą sytuacji obecnej oraz przewidywanej w najbliższych 6 miesiącach. W przybliżeniu taka ankieta wygląda następująco:
Jak oceniasz bieżącą sytuację? | Jak będzie wyglądała w ciągu najbliższych 6 miesięcy? |
---|---|
Jest dobra Jest zadowalająca Jest zła | Będzie się poprawiać Nie zmeni się Pogorszy się |
Odpowiedzi są oczywiście wyrażane w procentach i ważone ze względu na udział danego sektora w niemieckiej gospodarce. Saldo klimatu biznesowego wskazuje różnicę między pozytywną, a negatywną oceną sytuacji. Zarówno tej bieżącej, jak i oczekiwanej przez przedsiębiorców.
Jak zmierzyć optymizm?
Wartość wskaźnika publikowana jest co miesiąc na stronie Instytutu IFO. To dosyć ważne uzupełnienie kwartalnych danych makroekonomicznych, jak chociażby PKB. Indeks IFO jest pewnego rodzaju równoważnią pomiędzy sytuacją biznesową i oczekiwaniami. Dla uproszczenia przykład:
Załóżmy, że spośród 100 firm, które odpowiadają na pytania z ankiety, 40% ocenia swoją sytuację biznesową jako satysfakcjonującą, 35% jako dobrą i 25% jako słabą. Te firmy, które oceniły swoją sytuację jako zadowalającą uważa się za „neutralne”. Ich odpowiedzi nie wpływają na wyniki oceny. Dwie pozostałe wartości procentowe są od siebie odejmowane, dając wartość 10 punktów procentowych. Jest to pierwszy składnik wskaźnika klimatu biznesowego. Drugi, czyli sześciomiesięczne oczekiwania są obliczane w ten sam sposób. Z otrzymanych wartości liczona jest średnia geometryczna, na podstawie, której tworzy się miesięczny wynik sald subindeksów IFO
Natomiast do obliczenia końcowej wartości indeksu klimatu biznesowego obydwie wartości są zwiększone o 200 i znormalizowane do średniej z roku bazowego, którym jest 2005. Dopiero taką wartość uzyskuje ostatecznie wskaźnik klimatu biznesowego publikowany przez Instytut w Monachium.
Instytut publikuje również wskaźnik IFO w podziale na cztery sektory gospodarcze. Pokazując wartości obu subindeksów, czyli bieżącej i oczekiwanej sytuacji gospodarczej w Niemczech.
Indeksy IFO w podziale na różne sektory (produkcja, usługi, handel, budownictwo)
Wzrost wartości indeksu IFO jest odbierany pozytywnie, ponieważ wskazuje na zwiększenie zaufania do niemieckiej gospodarki. Spadek natomiast jest traktowany jako negatywny sygnał na rynku, gdyż warunki gospodarcze w przyszłości mogą stać się niekorzystne dla inwestorów.
Polak – Niemiec, dwa bratanki?
Zawsze byłam słaba w przysłowiach. Wielu z Was pewnie zadaje sobie pytanie, dlaczego akurat indeks zaufania niemieckich przedsiębiorców tak świetnie prognozuje to, co się dzieje z koniunkturą w Polsce. Dlaczego polski inwestor powinien zwracać uwagę na IFO? Odpowiedź jest banalna. Niemcy to największa gospodarka biorąc pod uwagę PKB w całej Europie i czwarta na świecie.
Udział w całkowitym PKB Unii Europejskiej [%]
Spokojnie można parafrazować powiedzenie, że kiedy Niemcy kichną, to w Europie wszyscy mają katar. A już na pewno mają w Polsce, ponieważ nasza gospodarka jest niezwykle mocno uzależniona od niemieckiej. Według danych GUS Niemcy to ponad 25% naszego eksportu. W samym 2018 r. wysłaliśmy tam towary za ponad 62 mld euro. Zatem niemal pewne jest, że niemieckie spowolnienie będzie mocno odczuwane u nas. Trudno będzie polskim firmom znaleźć alternatywę dla niemieckiego rynku zbytu, jeśli ten zacznie ostro hamować. Dlatego warto obserwować rynek kapitałowy, bo to on reaguje najszybciej na zmiany koniunktury.
Dlaczego inwestorzy powinni bacznie śledzić IFO?
Najlepszym zobrazowaniem tego, czy indeks IFO rzeczywiście jest dobrym prognostykiem giełdowym jest pokazanie go na tle najważniejszego niemieckiego indeksu DAX. Najniższą wartość indeks osiągnął w marcu 2009 roku – 84,9 punktu. Najlepszym wynikiem wskaźnika jest 115,4 punktu z lutego 2011 roku. Giełda bardzo rzadko wygrywała z IFO. W ciągu ostatnich lat wskaźnik IFO i indeks DAX przez większą część czasu zachowywały się bardzo podobnie.
Indeks DAX vs IFO
Oczywiście chodzi o tendencje, a nie o literalne poruszanie się krok w krok. Zdarzały się różnice, ale sprowadzały się w większości przypadków jedynie do niewielkiego przesunięcia czasowego dołków i szczytów obu mierników. Analizując szczegółowe dane w interwałach miesięcznych widać, że lokalne minimum indeksu IFO poprzedza o 2-5 miesięcy wystąpienie dołka na frankfurckiej giełdzie w danym cyklu. Natomiast rozpatrując szczyty, najpierw ustanawiał je DAX, a od 2 do 5 miesięcy po nim IFO.
Występowały jednak wyjątki, które inwestorom powinny zapalać lampkę ostrzegawczą. W grudniu 2006 r. wskaźnik IFO mocno zwyżkował, a kilka miesięcy później DAX wyznaczył szczyt hossy. Potem spadkowi wskaźnika IFO towarzyszył dynamiczny wzrost giełdowego indeksu. Nie trzeba chyba nikomu przypominać, że ta niezgodność skończyła się Wielką Recesją.
Spoglądając na ostatnią publikacje indeksu IFO widzimy, że prognozy dla niemieckiej gospodarki znowu wypadają mniej optymistycznie. Indeks monachijskiego instytutu IFO, obrazujący nastroje niemieckich przedsiębiorców, spadł w kwietniu do poziomu 99,2. Podczas gdy, jeszcze rok temu wynosił 102,2. Przyjmuje się, że wartości powyżej 100 pkt. oznaczają optymizm, natomiast poniżej 100 mają raczej pesymistyczną wymowę.
Cztery najdroższe słowa świata
Czyli „Tym razem będzie inaczej”. Cykle koniunkturalne to jedna z rzeczy pewnych w gospodarce. A mało ich jest! Nie dajcie się zatem zwieść. Zegar koniunktury tyka. Znana inwestorom zasada kupowania, gdy jest tanio, a sprzedawania, kiedy jest drogo wymaga dużego wyczucia rynku. Wskaźnik IFO jest świetną podpowiedzią. Nie można go oczywiście analizować w odosobnieniu od innych danych makroekonomicznych, ale powinno się zwracać na niego uwagę. Kluczem w podejmowaniu dobrych decyzji inwestycyjnych jest zrozumienie cykliczności gospodarki, bo przecież nie od dziś wiadomo, że fortuna kołem się toczy
Do zarobienia!
Agata Paluch
Nota prawna: Powyższy materiał, w szczególności aktualizacje Strategii DNA Rynków, Podsumowania Tygodnia, Analizy spółek oraz Portfel DNA Rynków jest jedynie materiałem informacyjno-edukacyjnym dla użytku odbiorcy. Materiał nie powinien być w szczególności rozumiany jako rekomendacja inwestycyjna w rozumieniu przepisów „Rozporządzenia Delegowanego Komisji (UE) nr 2016/958 z dnia 9 marca 2016 r. uzupełniającego rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 596/2014 w odniesieniu do regulacyjnych standardów technicznych dotyczących środków technicznych do celów obiektywnej prezentacji rekomendacji inwestycyjnych lub innych informacji rekomendujących lub sugerujących strategię inwestycyjną oraz ujawniania interesów partykularnych lub wskazań konfliktów interesów”. Skorzystanie z materiału jako podstawy lub przesłanki do podjęcia decyzji inwestycyjnej następuje wyłącznie na ryzyko osoby, która taką decyzję podejmuje. Autorzy nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za takie decyzje inwestycyjne. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w tym opracowaniu są wyrazem najlepszej wiedzy i osobistych poglądów autora na moment publikacji i mogą ulec zmianie w późniejszym okresie. Powyższy materiał nie odzwierciedla poglądów instytucji, w której autor pracuje.
Materiały DNA Rynków, w szczególności aktualizacje Strategii DNA Rynków, Analizy spółek oraz Analizy sektorów są jedynie materiałem informacyjno-edukacyjnym dla użytku odbiorcy. Materiał ten nie powinien być w szczególności rozumiany jako rekomendacja inwestycyjna w rozumieniu przepisów „Rozporządzenia Delegowanego Komisji (UE) nr 2016/958 z dnia 9 marca 2016 r. uzupełniającego rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 596/2014 w odniesieniu do regulacyjnych standardów technicznych dotyczących środków technicznych do celów obiektywnej prezentacji rekomendacji inwestycyjnych lub innych informacji rekomendujących lub sugerujących strategię inwestycyjną oraz ujawniania interesów partykularnych lub wskazań konfliktów interesów”. Skorzystanie z materiału jako podstawy lub przesłanki do podjęcia decyzji inwestycyjnej następuje wyłącznie na ryzyko osoby, która taką decyzję podejmuje. Autorzy nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za takie decyzje inwestycyjne. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w tym opracowaniu są wyrazem najlepszej wiedzy i osobistych poglądów autora na moment publikacji i mogą ulec zmianie w późniejszym okresie.