W jakiej walucie warto oszczędzać? W czym trzymać pieniądze? Euro, dolar, a może coś innego?
Oszczędzasz swoje pieniądze tylko w polskiej walucie? W takim razie popełniasz spory błąd. Podobnie jak akcje czy obligacje, waluty potrafią tracić na wartości. Wysoka inflacja, ryzyka geopolityczne, a nawet odgórne decyzje administracyjne… wszystko to potrafi zniszczyć wartość waluty.
Chociaż absolutnie nie wierzę w żadne nadchodzące bankructwo Polski czy nacjonalizacje majątków, to nie odważę się trzymać całej swojej gotówki wyłącznie w polskim złotym.
Polska wciąż jest krajem rozwijającym się, a nasza waluta nie uchodzi dla świata za „bezpieczną przystań”. Prawdopodobnie zresztą nigdy taką nie będzie. Gdy pojawiają się problemy lub niepewność, to kapitał lubi uciekać do takich walut, gdzie ryzyko straty jest niższe.
Czego dowiesz się z materiału? | Powiązane wpisy |
---|---|
W jakiej walucie lepiej oszczędzać? | https://dnarynkow.pl/dolar-bedzie-po-3-zlote-oto-co-czeka-dalej-polska-walute-nasze-prognozy-dla-zlotego/ |
Czy oszczędzanie w dolarze i euro jest dobre? | https://dnarynkow.pl/czy-warto-kupowac-dolary-dzisiaj-to-koniec-wzrostow/ |
W jaki sposób można oszczędzać w obcych walutach? | https://dnarynkow.pl/jaki-bedzie-kurs-dolara-euro-czy-franka-trzy-proste-triki-na-przewidzenie-waluty/ |
W Jakiej Walucie Warto Oszczędzać? Dolar, Euro, Złoty. W Czym Trzymać Pieniądze?
Każda waluta ma jakieś ryzyko
Turcja czy Argentyna to skrajne przypadki, ale dobrze pokazują, co może spotkać walutę kraju. Jeżeli 20 lat temu, ktoś zdecydowałby trzymać wszystkie swoje oszczędności w tureckiej lirze, to jej siła nabywcza spadała praktycznie każdego roku. Na początku 2003 roku kurs liry do złotego wynosił ok. 2,50 zł. Posiadając 25 000 złotych i wymieniając je na liry, dostalibyśmy 10 000. Dziś ten sam kurs wynosi około 0,13 zł. Oznacza to, że te same 10 000 lir wymienilibyśmy zaledwie na 1300 złotych. W tym samym czasie ceny w Turcji wzrosły ponad 20-krotnie.
Argentyńskie peso spotkał ten sam problem, brazylijski real też stracił ponad 50% wartości w 10 lat. Nie trzeba jednak szukać tak daleko. Od czasu globalnego kryzysu finansowego w 2008 roku, polski złoty też stracił dobre 50% wartości do dolara.
Dla bezpieczeństwa swoje oszczędności po prostu warto trzymać w więcej niż jednej walucie. Najlepiej w takiej, w której zarabiasz i ponosisz codzienne wydatki oraz dodatkowo w dwóch, maksymalnie w trzech, które są powszechnie przez świat uznawane za bezpieczne przystanie.
W Internecie można znaleźć szeroką listę walut, które są za takie uznawane. Jednak sporo z nich nie powinno być za takie uważane. Przykładowo, często za bezpieczną przystań podaje się szwedzką czy norweską koronę. Tymczasem w ciągu ostatnich lat norweska waluta osłabiła się w stosunku do dolara nawet bardziej niż złoty.
Podobnie wygląda to w przypadku szwedzkiego odpowiednika. Norwegia i Szwecja to jedne z najbogatszych krajów na świecie pod kątem PKN na mieszkańca. Norwegowie mają spore zasoby złóż ropy i gazu, a Szwedzi zbudowali innowacyjną i naprawdę konkurencyjną gospodarkę, ale to za mało, żeby móc mówić o sensowności oszczędzania w ich walutach.
To tylko przykład, którego celem jest pokazanie, że nie wystarczy znaleźć dowolną walutę dobrze rozwiniętej gospodarki i przenieść do tam część swoich oszczędności. W jakiej obcej walucie powinien w takim razie oszczędzać Polak?
Każda akcja o wartości nawet 800 dolarów!
Brak prowizji do obrotu 100 tys. euro miesięcznie!
Obniż prowizję za wymianę o 50%!
W jakich walutach warto oszczędzać?
Mieszkając i żyjąc w Polsce masz ułatwione zadanie, jeśli chodzi o to w jakiej obcej walucie oszczędzać. Zapomnij o japońskich jenach, dolarach kanadyjskich czy australijskich, szwedzkich i norweskich koronach. Tak naprawdę, powinien interesować Cię jedynie amerykański dolar, euro i ewentualnie szwajcarski frank. Przy okazji oszczędzania w walutach naprawdę nie ma sensu przesadne kombinowanie. Sam utrzymuję majątek rozdzielony wyłącznie pomiędzy złotego, dolary i euro.
Amerykański dolar powinien być fundamentem każdych oszczędności w obcej walucie. Zapomnij o spiskowych teoriach mówiących, jak to dolar zaraz upadnie, a Stany się sypią. Nie sypią się, a dolar nie upadnie. Amerykańska waluta to dziś główna waluta rezerwowa świata. To dzięki temu możliwe jest globalne przywództwo Ameryki. Struktura globalnych rezerw walutowych jednoznacznie mówi, że 60% wszystkich z nich jest trzymanych w dolarze. Co to właściwie znaczy?
Struktura globalnych rezerw walutowych w latach 1999-2022
Często w mediach możesz usłyszeć o rosnącym zadłużeniu Stanów Zjednoczonych. Dopóki to dolar jest panem i władcą wśród walut rezerwowych, to niespecjalnie ma jakieś znaczenie, bo Ameryka po prostu nie ma, jak zbankrutować.
Każde państwo z własną walutą może łatwo spłacić dowolną ilość zadłużenia w swojej walucie. Wystarczy stworzyć odpowiednią ilość nowej gotówki i już. Zadłużenie spłacone. Nie da się jednak zrobić tak przy okazji zadłużenia zagranicznego. W końcu raptem NBP nie wytworzy nowych dolarów czy euro.
Dolar to bezpieczny wybór
Dzięki temu, że to dolar jest główną walutą świata, to Stany Zjednoczone, jako jedyne państwo może jednak spłacać również większość długów zaciąganych właśnie za granicą, bo potrzebuje do tego własnej waluty, a nie waluty innych krajów.
Nikt nie ma takiego komfortu. Zaciągając długi za granicą, własna waluta nie pomoże nam w ich spłacaniu, ale ten problem nie dotyczy USA. Amerykanie mogą wydrukować pieniądze również na spłatę zadłużenia zagranicznego jak i własnego.
Dopóki cały świat będzie „pożądać” dolarów, to wyemitowany przez Amerykanów pieniądz nie będzie ponadto uderzać wzrostem inflacji wyłącznie w USA, ale będzie działać na cały świat.
To wybitnie uprzywilejowana pozycja, która pozwala Stanom od lat bezkarnie utrzymywać tzw. ujemną międzynarodową pozycję inwestycyjną netto, co oznacza, że państwo nie jest dłużnikiem wobec zagranicy, ale wierzycielem.
Ten ujemny bilans pozwala Amerykanom żyć ponad stan i kupować o wiele, niż produkują. Dolar to dobre zabezpieczenie na wypadek geopolitycznych problemów czy ogólnoświatowych kryzysów. W ostatnich latach jest to jeszcze bardziej widoczne. Gdy indeks światowej niepewności geopolitycznej rośnie, to wzrasta również znaczenie dolara. Dokładnie dlatego Twoją główną obcą walutą dla oszczędności powinien być amerykański dolar.
Wzrastająca korelacja pomiędzy niepewnością geopolityczną znaczeniem dolara
Oszczędzanie w euro też ma sens
Sam staram się na różne sposoby utrzymywać od 30 do nawet 40% majątku w dolarze. Poza dolarem, około 10 do 20% majątku trzymam w euro jako drugiej walucie zagranicznej, a pozostałą część w złotym.
Dlaczego w euro? Powody są podobne do tych, o których mówiłem przy okazji dolara. Euro to dziś druga najważniejsza waluta dla światowej gospodarki, a przy okazji główna waluta większości naszych partnerów handlowych. Główny handel prowadzimy w końcu z Niemcami, a wysoko na tej liście są też Francja, Włochy, Holandia czy Słowacja.
Z uwagi na strukturę polskiej gospodarki, gdzie otrzymujemy sporo euro przychodów i ponosimy sporo kosztów w dolarach, kurs złotego jest naprawdę mocno uzależniony od tego, jak kształtuje się kurs samego euro do dolara. Zależność walutową całej polskiej gospodarki można by opisać jako ogromna zawarta pozycja na parze EUR/USD.
Kurs złotego zachowuje w stosunku do dolara bardzo bliźniaczo co waluta europejska. Różnice dotyczą głównie nie kierunku, ale siły osłabienia lub umocnienia. Posiadanie euro jest więc w kontekście porównania z dolarem trochę jak posiadanie złotego, ale z mniejszymi wahaniami.
Zagraniczne inwestycje to też inwestowanie w waluty
Wspomniałem, że swoją ekspozycję na waluty staram się utrzymywać „na różne” sposoby. Oczywiście możesz po prostu wymienić walutę i trzymać po prostu na specjalnym koncie walutowym. To jeden ze sposobów. Pamiętaj jednak, że jeśli kupisz akcje zagranicznej spółki, które są notowane np. w dolarze czy euro, to również de facto masz właśnie ekspozycję na obcą walutę.
W moim przypadku rzadko kiedy trzymam obce waluty po prostu na rachunku. To raczej marginalny element wszystkich moich oszczędności. Mam jednak sporo inwestycji na giełdzie w Stanach, czy w Europie Zachodniej, co samo w sobie daje mi dobrą ekspozycję na waluty obce i wspomniane bezpieczeństwo.
To też wpływa na wahania struktury mojego portfela, dlaczego czasem mam 30% majątku w dolarze, a czasem 40%. Można przyjąć, że około połowa jest zawsze utrzymywana przeze mnie w zagranicznych walutach i uważam, że każdy powinien przynajmniej część swoich oszczędności w ten sposób zdywersyfikować.
Gdzie najlepiej wymieniać waluty?
Niezależnie od tego, czy będziesz robić to po prostu trzymając obce waluty na koncie, czy przez kupowanie zagranicznych spółek, to i tak na początku musisz te waluty kupić.
Wyprzedzę Twoje pytanie „Gdzie Ty sam wymieniasz waluty?”. Ja przy wymianie walut na własne potrzeby korzystam z Walutomatu. Zresztą nie tylko ja, ale też w zasadzie cała moja rodzina. Dlaczego akurat tam? Trzy najważniejsze powody:
- są niskie prowizje – standardowa prowizja to 0,2% wartości wymiany, a możesz ją obniżyć o połowę, jeśli założysz konto przez ten link. To specjalna promocja od Walutomatu dla naszych czytelników 🙂
- dostępność 24/7 – jeśli potrzebujesz wymienić walutę w sobotę o trzeciej w nocy, to nie ma problemu.
- wysoka płynność – w zasadzie każdą kwotę, którą operują indywidualne osoby można bez problemu wymienić od ręki.
Walutomat jest jednym z naszych partnerów, ale korzystałem z niego od dawna i nic by to nie zmienia. Naprawdę sądzę, że na rynku walutowym trudno o lepszą ofertę, a szybka platforma na pewno przyda się, gdy będziesz już sprawnie identyfikował możliwe ruchy na walutach.
Materiały DNA Rynków, w szczególności aktualizacje Strategii DNA Rynków, Analizy spółek oraz Analizy sektorów są jedynie materiałem informacyjno-edukacyjnym dla użytku odbiorcy. Materiał ten nie powinien być w szczególności rozumiany jako rekomendacja inwestycyjna w rozumieniu przepisów „Rozporządzenia Delegowanego Komisji (UE) nr 2016/958 z dnia 9 marca 2016 r. uzupełniającego rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 596/2014 w odniesieniu do regulacyjnych standardów technicznych dotyczących środków technicznych do celów obiektywnej prezentacji rekomendacji inwestycyjnych lub innych informacji rekomendujących lub sugerujących strategię inwestycyjną oraz ujawniania interesów partykularnych lub wskazań konfliktów interesów”. Skorzystanie z materiału jako podstawy lub przesłanki do podjęcia decyzji inwestycyjnej następuje wyłącznie na ryzyko osoby, która taką decyzję podejmuje. Autorzy nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za takie decyzje inwestycyjne. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w tym opracowaniu są wyrazem najlepszej wiedzy i osobistych poglądów autora na moment publikacji i mogą ulec zmianie w późniejszym okresie.