Chiny na Czele Wojny o Zieloną Energę: Jak Dominują na Globalnym Rynku?
Chiny wyznaczają globalne standardy w sektorze zielonej energii, przechodząc od bycia jednym z największych konsumentów paliw kopalnych do lidera w produkcji i implementacji technologii odnawialnych. Inwestycje w gigantyczne farmy słoneczne, rozwój technologii wiatrowych oraz pionierskie projekty w zakresie energii wodnej i geotermalnej to tylko niektóre z działań, które umożliwiły Chinom szybkie zdobycie przewagi w tej dynamicznie rozwijającej się branży.
Cała branża odnawialnych źródeł energii jest przyszłością gospodarki światowej. Jedną z jej komponentów jest fotowoltaika, która może być najważniejszym filarem. Zdecydowana większość państw świata inwestuje najwięcej pieniędzy właśnie w ten rodzaj odnawialnych źródeł energii. W 2023 r. energia słoneczna odpowiadała za trzy czwarte przyrostu mocy odnawialnych na całym świecie. Większa część tego wzrostu miała miejsce w Azji, UE i USA, co stanowi kontynuację trendu obserwowanego w ciągu ostatniej dekady.
Każda akcja o wartości nawet 800 dolarów!
Brak prowizji do obrotu 100 tys. euro miesięcznie!
Obniż prowizję za wymianę o 50%!
Chiny dominują świat OZE
Obecnie (dane do roku 2022) całkowita moc zainstalowana paneli fotowoltaicznych w Chinach wynosi 393 GW, czyli prawie dwukrotnie więcej niż w UE – 205 GW i ponad trzykrotnie przewyższając łączną moc zainstalowaną w USA wynoszącą 113 GW. Jednak jeszcze do roku 2015 to Unia Europejska była liderem. Posiadała na swoim terytorium dwa razy więcej paneli słonecznej niż Chiny. Oznacza to, iż Chiny z biegiem czasu uciekają zachodowi.
Od 2017 r. Chiny zwiększały swoją moc zainstalowanych paneli fotowoltaicznych o 25% rocznie. Podczas gdy USA 21%, a UE o 16%. Sytuacja Europy jest jednak jeszcze gorsza, niż mogłoby się wydawać z tych statystyk. Bowiem Chiny w jeszcze większy sposób odjechały krajom zachodu w produkcji samych paneli fotowoltaicznych. Państwo Środka kontroluje obecnie około 80% światowego łańcucha dostaw paneli słonecznych.
W 2022 roku w chińskim przemyśle fotowoltaicznym zatrudnionych było 2,76 mln osób, przy czym stanowiska produkcyjne stanowiły około 1,8 mln, a pozostałe 918 000 stanowisk pracy zajmowało się budową, instalacją oraz obsługą i konserwacją. Jest to ponad dwukrotnie więcej niż w Europie.
Zainstalowana moc w panelach fotowoltaicznych – dane kolejno dla Chin, UE i USA
Tragiczna sytuacja europejskich producentów
W tej chwili ani nawet w najbliższej przyszłości nic nie wskazuje na to, że Europa choćby przestanie odjeżdżać Chinom w produkcji paneli fotowoltaicznych. Kolejne firmy je produkujące wycofują się sukcesywnie z Europy. Wygląda na to, że producenci paneli solarnych doszli do ściany, a poziom ich frustracji zaczął sięgać zenitu. Jednym z takich przedsiębiorstw jest firma Meyer Burger, zlokalizowana we wschodniej części Niemiec, która w połowie marca zamknęła zakład produkcyjny.
Zamknięcie tylko tego jednego zakładu zmniejszyło zdolności produkcyjne Europy o 10%. Firma już teraz planuje wyjście do USA, gdzie zamierza zbudować zakład produkcji paneli w Arizonie oraz zakład produkcji ogniw w Kolorado. Również firmy skandynawskie, takie jak norweski producent baterii Freyr opuszcza nasz kontynent. Spółka przerwała w ostatnim czasie realizację projektu w pobliżu koła podbiegunowego i rozważa aktualnie zbudowanie zakładu w stanie Georgia.
Mapa miejsc w Europie gdzie produkowane są panele słoneczne
Potrzeba dotowania rynku fotowoltaiki
Jednym z powodów, dla których firmy z Europy uciekają z produkcją paneli fotowoltaicznych w inne miejsca świata, jest brak dotacji. Przedsiębiorstwa z USA i Chin mogą liczyć na wsparcie rządowe, a te Europejskie prawie wcale. Od 2011 roku inwestycje w sektorze paneli solarnych w Chinach wyniosły 50 mld USD, to 10-krotnie większa kwota niż w całej Europie.
Ustawą jaka zapewnia wsparcie podmiotom z USA, jest „Inflation reduction act” z 2022 roku. Chiny zaczęły dotować swój przemysł odnawialnych źródeł energii jeszcze wcześniej niż w 2022 roku. Zatem nawet jeżeli Unia Europejska przeforsuje podobne rozwiązania w tym roku, to i tak będzie co najmniej 2 lata z tyłu za konkurencją.
Pytanie zresztą, czy Unia Europejska będzie w ogóle w stanie zagwarantować podobne wsparcie. W końcu wiele krajów ma na Starym Kontynencie sprzeczne interesy. Do tego może istnieć obawa, że większość środków z grantów i tak pójdzie to firm z Niemiec i Francji. Na razie wciąż jest więcej pytań niż odpowiedzi, co tylko bardziej zachęca firmy do przenoszenia stąd swojej produkcji.
Europa przegrywa przez koszty produkcji
Drugim powodem, dla którego producenci paneli fotowoltaicznych uciekają z Europy, są wysokie koszty produkcji ogniw. Koszt produkcji paneli solarnych w Chinach jest o 10% niższy nawet w porównaniu do Indii, o 20% niższy niż w USA i aż o 35% niższy niż w Europie. Spory w tym udział mają koszty energii, które w Chinach są niemal trzykrotnie niższe niż w Europie.
Można powiedzieć, że proekologiczna Unii Europejskiej zabija lokalny przemysł zielonych technologii. Może i emisja jest tutaj najniższa na świecie (a jest co opisaliśmy w artykule „Jak można zarobić na europejskich certyfikatach emisji CO2”), ale jako kontynent uzależniamy się od dostawców z Chin. Wkrótce państwa zewnętrzne mogą dyktować Europie ceny zielonej transformacji. Czyli de facto kontrolować jej tempo.
Całkowity koszt paneli słonecznych w 2022 roku
Chiny odskakują Europie w produkcji aut elektrycznych
Zresztą Europa nie poległa tylko na tym obszarze zielonej transformacji (od strony produkcyjnej). Stary Kontynent oddaje również pola, jeżeli chodzi o produkcję samochodów z napędem elektrycznym. Ani Europa, ani USA nie są obecnie w stanie konkurować kosztowo z Państwem Środka. W Stanach Zjednoczonych obowiązują cła na auta z Chin, co pozwoliło Tesli Elona Muska, urosnąć do tak gigantycznych rozmiarów.
Tesla oczywiście ma swoje problemy, pisaliśmy o nich niedawno w artykule „Chińczycy gotowi obniżyć ceny baterii do aut elektrycznych o połowę”. Jednak to Europa ma znacznie większy problem. Jeszcze kilka lat temu niemieccy producenci aut jako tako dawali sobie radę z konkurencją. Tesla nie była wówczas tak wielkim graczem, jakim jest obecnie, a firmy z Chin dopiero ruszały z masową produkcją na eksport.
Mijały jednak lata, a przedsiębiorstwa z Niemiec spoczęły na laurach. Zarządy wielkich motoryzacyjnych potęg myślały, że sama siła marki wystarczy. Konsumenci mieli machnąć ręką na wyższą cenę i docenić komfort i jakość ich aut. Historia jednak pokazała, że marki niemieckie nie są już dzisiaj o wiele lepsze niż znacznie tańsze auta z Chin. Poniższy wykres dobrze pokazuje jak europejski przemysł motoryzacyjny, z każdym rokiem oddawał pola chińskiej konkurencji. USA zresztą też.
Procentowy udział sprzedaży aut elektrycznych jako aut sprzedanych ogółem
Materiały DNA Rynków, w szczególności aktualizacje Strategii DNA Rynków, Analizy spółek oraz Analizy sektorów są jedynie materiałem informacyjno-edukacyjnym dla użytku odbiorcy. Materiał ten nie powinien być w szczególności rozumiany jako rekomendacja inwestycyjna w rozumieniu przepisów „Rozporządzenia Delegowanego Komisji (UE) nr 2016/958 z dnia 9 marca 2016 r. uzupełniającego rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 596/2014 w odniesieniu do regulacyjnych standardów technicznych dotyczących środków technicznych do celów obiektywnej prezentacji rekomendacji inwestycyjnych lub innych informacji rekomendujących lub sugerujących strategię inwestycyjną oraz ujawniania interesów partykularnych lub wskazań konfliktów interesów”. Skorzystanie z materiału jako podstawy lub przesłanki do podjęcia decyzji inwestycyjnej następuje wyłącznie na ryzyko osoby, która taką decyzję podejmuje. Autorzy nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za takie decyzje inwestycyjne. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w tym opracowaniu są wyrazem najlepszej wiedzy i osobistych poglądów autora na moment publikacji i mogą ulec zmianie w późniejszym okresie.