Załamanie produkcji w Polsce | NBP Traci 20 Miliardów | Wyniki Top Amerykańskich Spółek #Finweek

ZAŁAMANIE Produkcji w Polsce NBP Traci 20 Miliardów Wyniki Top Amerykańskich Spółek Finweek

Najważniejsze informacje ze gospodarki, finansów i światowych giełd. Wszystkie one mają znaczenie dla Twoich pieniędzy i nie usłyszysz o nich głównych mediach. FinWeek to cotygodniowa seria informacyjno-analityczna, gdzie podaję najważniejsze informacje ze świata gospodarek, finansów i światowych giełd. Zobacz, co było najważniejsze w tym ostatnim czasie i jak możesz na tym zarobić!

Załóż konto we Freedom24 a zasilając konto do 30 kwietnia 2024 roku otrzymasz od 3 do nawet 20 darmowych akcji o wartości do nawet 800 dolarów każda!

Link do otwarcia konta: https://bit.ly/freedom-dna-free-stocks

ZAŁAMANIE Produkcji w Polsce | NBP Traci 20 Miliardów | Wyniki Tesla, Meta i Google! #Finweek

Katastrofa w nowych zamówieniach w polskim przemyśle. Spadek sięga 22% rok do roku!

Główny Urząd Statystyczny podał, że nowe zamówienia w polskim przemyśle spadły w marcu o 22% w ujęciu rok do roku (miesiąc temu był to spadek o zaledwie 2,7%). Również w ujęciu miesięcznym widać trend spadkowy. W porównaniu z lutym 2024 zamówienia spadły o 1,1%.

To kiepskie dane w połączeniu z odczytami ogólnej wartości polskiej produkcji przemysłowej, która w marcu spadła o 6%. Zwłaszcza, jeśli analitycy spodziewali się wzrostu o 1,5%. Część spadku to oczywiście efekt mniejszej liczby dni pracujących w marcu 2024 względem marca 2023, ale wciąż jest to skala spadku, która zaskakuje mocno negatywnie.

Produkcja przemysłowa dynamika produkcji sprzedanej przemysłu w Polsce w procentach

Tak słabe dane nie współgrają z sygnałami powolnego ożywienia w globalnym przemyśle (nawet w Niemczech, które widać ostatnio) oraz odbiciem krajowego popytu pchanego przez najwyższą dynamikę płac realnych od końca lat 90-tych. Sprzedaż detaliczna w Polsce wzrosła chociażby w marcu o 6,1% r/r.

Sprzedaż detaliczna w cenach stałych

Pojedynczy przypadek tak negatywnego zaskoczenia może być jeszcze anomalią, ale wymaga mocno zwiększonej obserwacji. Zwłaszcza jeśli zestawimy to z rozczarowującymi danymi o wzroście całej gospodarki USA w 1Q’24. Oczekiwano wzrostu o 2,5%, a… ten wyniósł „tylko” 1,6%. Miało być ożywienie, a może jednak czeka nas stagflacja?

Zmiany w publicznym portfelu Freedom24!

Zmiany w publicznym portfelu Freedom24! Mój publiczny portfel Freedom24 to pomysł na pokazywanie, jak w prosty sposób można zarabiać na inwestowaniu w zagraniczne spółki.

Każdego miesiąca wpłacam do niego 600 euro. Uzbierało się już 3000 euro kapitału, ale sam portfel w 4 miesiące pozwolił osiągnąć zysk około 14%, przynajmniej tyle jest na liczniku, gdy to piszę.

W ostatniej aktualizacji zdecydowałem się zakupić spółkę Block i wyzerowałem stan środków portfela. Jednak ostatnia przecena na rynkach sprawiła, że zdecydowałem się dopłacić majowe 600 euro ciut wcześniej, żeby wykorzystać okazje.

Wyniki spółek Big Tech, które są omówione w dalszej części sprawiają, że jeszcze bardziej nabrałem przekonania, o którym opowiadałem w tym materiale, gdzie analizowaliśmy wszystkie spółki Big Tech, że to właśnie Amazon jest dziś najlepszą okazją spośród tych podmiotów.

Dlatego też zdecydowałem się wykorzystać ostatnią przecenę i kupić akcje tego giganta przed wynikami za około 350 euro. Więcej o tym, czemu akurat Amazon uważam za najbardziej niedowartościowany możesz przeczytać chociażby w tym materiale lub w tym materiale na stronie dnarynkow.pl.

Rekordowa strata NBP

Narodowy Bank Polski zaraportował rekordową stratę 20,8 miliarda złotych za 2023 rok! I co?! I nic. Absolutnie nic. Nic to nie znaczy i nikogo nie powinno to obchodzić.

Ale jak to? No… tak to. Gdy NBP raportuje zysk, to może zostać on wykorzystany w budżecie Państwa. Jeśli jednak NBP raportuje stratę, to… nikt nie musi jej pokrywać. To nie tak, że ktokolwiek musi wyłożyć gotówkę na jej pokrycie. Innymi słowy. Jak jest zysk, to budżet może się cieszyć, a jak jest strata… to nie ma żadnego znaczenia.

Strata będzie sobie po prostu podlegała akumulacji w pozycji sprawozdania finansowego „strata z lat ubiegłych”. Koniec. Tylko tyle. Jednocześnie NBP niespecjalnie ma wpływ na to, jakie straty i zyski pokaże.

Kluczowy wpływ na wynik finansowy NBP ma kurs złotego i rynkowa wycena zagranicznych obligacji oraz rynkowa wycena złota.

W 2023 roku kurs złotego silnie się umocnił. Gdy złoty się umacnia, to „papierowa” wycena rezerw NBP spada i jest „strata”. Odwrotnie, gdy złoty się osłabia. Wtedy „papierowa” wycena rezerw NBP rośnie i jest „zysk”. NBP może w jakimś stopniu oddziaływać na kurs złotego, ale co by nie robił, to nie doprowadzi do umocnienia waluty o kilkanaście procent, a dokładnie taki ruch miał miejsce w 2023 roku.

Ale jak to. Chwila! Przecież w 2022 roku złoty się OSŁABIŁ, a NBP też miał stratę. Zgadza się, bo jest jeszcze rynkowa wycena posiadanych aktywów rezerwowych. W 2022 roku złoty się osłabił, ale obligacje USA, czy innych krajów strasznie potaniały. Potaniało też złoto. Te aktywa staniały bardziej, niż osłabił się złoty, więc też była strata. 

Dodatkowo NBP w tym roku ponosił też wyższe koszty z uwagi na stopy procentowe. Podnosząc stopy musiał wypłacić bankom wyższe odsetki za przechowywanie ich pieniędzy. Ujemne wyniki finansowe banków centralnych są w zasadzie tylko informacją księgową i nie mają w zasadzie żadnego wpływu na funkcjonowanie rynku.

Zresztą gigantyczne straty odnotowały także inne duże banki centralne świataW 2023 roku Szwajcarski Bank Narodowy zanotował ponad 3,2 mld franków straty netto. Niemiecki Bundesbank poinformował w lutym, że jego zeszłoroczna strata sięgnęła ponad 21 mld euro, a oficjalny wynik finansowy amerykańskiej Rezerwy Federalnej zamknął się na stracie… 114 mld dolarów. I co? I absolutnie nic. Na tym tle NBP nie jest żadnym wyjątkiem.

Joe Biden proponuje ostrą podwyżkę podatków w USA!

Stany Zjednoczone podnoszą podatki! Joe Biden w swojej nowej propozycji budżetu na rok 2025 przedstawił kontrowersyjne propozycje zmian w podatku od zysków kapitałowych.

Pierwsza z nich dotyczy wprowadzenia nowego progu podatkowego dla osób zarabiających powyżej 1 miliona dolarów rocznie, które ponad 400 tysięcy dolarów zarabiają na inwestycjach. Podatek dla najbogatszych miałby zostać podniesiony do 39,6% z obecnych 20%, czyli zostałby niemal podwojony!

Budżet Bidena na 2025 rok: najwyższa stawka podatku od zysków kapitałowych od 100 lat.

Propozycja obejmuje również podniesienie innego podatku od inwestycji netto do wysokości 5% z obecnego poziomu 3,8%. Łącznie takie dwie podwyżki skutkowałyby tym, że niewielki odsetek najbogatszych inwestorów będzie zmuszony oddać niemal połowę swoich zysków z inwestycji do państwa. Dokładnie 44,6%. Mało tego, kiedy dodać do tego podatków stanowych, inwestorzy np. z Kalifornii będą musieli łącznie oddać nawet 59% w podatkach.

Jakby tego było mało obecny prezydent USA, przedstawił dodatkową propozycję, zgodnie z którą inwestorzy, którzy posiadają aktywa netto przekraczające 100 milionów dolarów, musieliby płacić podatek w wysokości 25% od niezrealizowanych zysków! 

To znaczy, że garstka najbogatszych inwestorów musiałaby zapłacić podatek od zysków, których jeszcze nie zaksięgowali na koncie. Jeśli taki inwestor zakończy rok podatkowy na plusie, ale nie spienięży żadnych inwestycji, jak akcje czy obligacje, to będzie i tak zobowiązany zapłacić podatek w wysokości 25% od wzrostu wartości posiadanych instrumentów finansowych.  

Łatwo sobie wyobrazić, że taka sytuacja może rodzić różne problemy na przykład z płynnością finansową. Jeśli nie sprzedaliśmy żadnych papierów, więc nie wzięliśmy za nie gotówki, to nie zawsze będziemy mieć pieniądze na zapłatę podatku, który wynika ze zmiany wartości tych papierów. W sytuacji, kiedy płacimy podatek od zrealizowanych zysków, tego problemu nie ma, bo po prostu część zysku, który wypłaciliśmy “odkładamy” na poczet podatku. 

Różni komentatorzy polityczni wskazują, że część propozycji Bidena dotnie tak niewielką liczbę inwestorów, że jest to bardziej zagrywka polityczna, która ma przypaść do gustu najuboższym obywatelom, aniżeli jakaś znacząca zmiana w systemie podatkowym. 

Trzeba jednak pamiętać, że tego typu nieistotne zmiany są furtką do poważniejszych zmian w przyszłości, kiedy oswoimy już się z pewnymi kwestiami.

Korea walczy z krótką sprzedażą akcji

Krótka sprzedaż akcji polega w skrócie na tym, że pożyczamy od kogoś akcje na określony czas, na podobnych zasadach jak przy pożyczaniu pieniędzy, czyli najczęściej płacimy za to jakiś procent i obligujemy się do zwrotu tych akcji w określonym czasie.  

Pożyczone akcje sprzedajemy na rynku, zgarniamy za nie pieniądze równe obecnej wartości akcji i czekamy na realizację naszego scenariusza, czyli na spadek cen. Jeśli nasz scenariusz się zrealizuje, a cena spada, to odkupujemy akcje z rynku taniej i oddajemy je właścicielowi. W efekcie zarabiamy na spadkach cen akcji.

Sytuacja może być korzystna dla obu stron, bo pożyczkodawca może mieć długoterminowy horyzont inwestycyjny i za 10 lat i tak zarobi na swoich akcjach, a do tego zgarnie procent od pożyczki. Natomiast inwestor, który sprzedaje krótko, może zarobić na szybkim ruchu w dół. 

Jednak instytucje, które grają na spadki, wnoszą na rynek dodatkową podaż, która często ciąży rynkowi i ogranicza potencjał jego wzrostu. W listopadzie ubiegłego roku Korea Południowa postanowiła zakazać krótkiej sprzedaży.

Zakaz miał pierwotnie obowiązywać do czerwca tego roku i miał na celu ukrócenie praktyki tak zwanej “nagiej krótkiej sprzedaży”, czyli wystawiania zleceń krótkiej sprzedaży bez wcześniejszego pożyczenia akcji. Tego typu praktyka jest już od dawna nielegalna w USA, UE oraz w Południowej Korei, ale to nie znaczy, że nie jest czasem stosowana. Całkowity zakaz krótkiej sprzedaży w Korei miał ukrócić przede wszystkim tę nielegalną część transakcji, dlatego miał obowiązywać jedynie do czerwca bieżącego roku. 

Rząd Korei postanowił jednak pójść dalej i w tym tygodniu poinformował, że pracuję nad platformą do monitorowania krótkiej sprzedaży, dzięki której będzie w stanie śledzić transakcję krótkiej sprzedaży, które zostały otwarte bez uprzedniego pożyczenia akcji. 

Platforma prawdopodobnie nie będzie gotowa do czerwca, a prezydent Yoon Suk Yeol poinformował, że zakaz grania na krótko zostanie przedłużony do czasu uruchomienia elektronicznego systemu monitorowania.

Fantastyczne wyniki Meta, ale kurs spada

Meta Platforms, czyli dawny Facebook publikuje fantastyczne wyniki, ale… kurs akcji mocno spada w obawie przed planami zwiększonych inwestycji w AI. Wygląda na to, że inwestorzy obawiają się powtórki z przeinwestowania firmy w Metaverse.

Akcje spółki META, czyli właściciela takich aplikacji jak Facebook, Instagram czy Whatsapp zaliczyły w czwartek 25 kwietnia spadek ceny o ponad 10% pomimo imponującego wzrostu i pobitych oczekiwań wynikowych.

Powód? Spółka wyraźnie zwiększyła prognozy inwestycji w sztuczną inteligencję. Przewiduje ona inwestycje między 35, a 40 mld dolarów, co jest kwotą większą o aż 5 miliardów dolarów, niż wcześniej planowano

Reakcja kursu wygląda jak trochę lekki zespół stresu pourazowego wśród tych pamiętających rok 2022, kiedy to kurs akcji przecenił się ponad 75% od szczytu na skutek strachu odnośnie do gigantycznych inwestycji i przepalanej przez Zuckerberga kasy w nierentowny metaverse. Niektórzy mogą więc mieć lekkie deja vu i pomyśleć, że Meta czeka kolejna KATASTROFA. No.. raczej tak nie będzie.

Inwestycje w AI to nie inwestycje w metaverse, choć zapewne sporo z wydatków na metaverse jest przez firmę teraz wrzucanych do koszyka AI, aby nie denerwować specjalnie inwestorów. Różnic między 2022 jest jednak masa, a biznes spółki jest mocniejszy niż kiedykolwiek. Liczba codziennie aktywnych użytkowników w całej rodzinie aplikacji Meta wzrosła do 3,24 miliarda, co oznacza wzrost o 7% w porównaniu do roku ubiegłego.

Kolejny istotny wzrost spółka odnotowała w liczbie wyświetleń reklam, która zwiększyła się o 20% rok do roku. Średnia cena za jedną reklamę również poszła w górę, wzrastając o 6% w stosunku rocznym. Przychody wyniosły 36,46 miliarda co oznacza wzrost o 27% rok do roku. Zysk na akcje z kolei wzrósł o zatrważające 222%, z 2,2$ na akcje do 4,9$ na akcje, choć jest to trochę efekt bazy.

Wyścig zbrojeń bigtechów w kwestii infrastruktury AI jest bardzo byczy dla wszystkich firm, które dostarczają słynne „kilofy i łopaty”. Dobrze to rokuje na wyniki chociażby Nvidia i reszty półprzewodników czy też omawianej kiedyś na naszym portalu spółki Arista Networks, określanej przez nas jako cichego zwycięzcy rewolucji AI.

Meta jest jej jednym z największych klientów, więc podniesiona prognoza dobrze tam rokuje. Jeśli chcesz poznać biznes spółki Arista, to obszerną analizę znajdziesz tutaj.

Mimo krótkoterminowej korekty na kursie, biznes spółki Meta dalej rozwija się fantastycznie i ma świetne perspektywy. Inwestycje w AI może i będą wywierać presję na marże, ale w długim terminie powinny wyjść akcjonariuszom na dobre.

Akcje Google blisko nowych szczytów

Fenomenalne wyniki finansowe Google. Firma inicjuje pierwszą w historii dywidendę, a kurs akcji w konsekwencji rośnie ponad 11% na nowe historyczne szczyty.

Akcje spółki Alphabet, czyli właściciela wyszukiwarki Google, Youtube czy Google Cloud wzrosły w handlu przed sesyjnym 26 kwietnia o ponad 11%. Tym samym znajdują się one na historycznych szczytach i przebijają rekordową barierę wyceny 2 bilionów dolarów. Skąd ta ekscytacja?

Google zaraportował zysk na akcje równy 1,89 dolara co wynosi aż 25% więcej niż spodziewali się analitycy! Przychody z kolei wyniosły aż 80,5miliarda dolarów, czyli o 1,8miliarda dolarów więcej niż zakładał konsensus

Dodatkowo Google ogłosił dość przełomowy komunikat. Spółka po raz pierwszy w swojej ponad 25-letniej historii wypłaci dywidendę – może i nie będzie ona zatrważająco wielka, bo zaledwie 0,5%, ale to jednak bardziej symbol pewnej zmiany i naturalna ścieżka dalszego rozwoju firmy. Google staje się de facto spółką typu value i będzie się coraz bardziej dzielić zyskami z akcjonariuszami.

Poza samą dywidendą, Google ogłosił również nowy gigantyczny program skupu akcji własnych za równowartość 70 miliardów dolarów, co odpowiada 3,5% wartości firmy.

Solidnie zaskoczyły przychody z YouTube, które wcześniej budziły obawy. Wzrost przychodów wyniósł tutaj 21% do prawie 8,1 miliarda dolarów. Ponadto, spółka utrzymuje mocną dynamikę wzrostu w chmurze Google Cloud, odnotowując wzrost przychodów o 28% i zysk operacyjny, który wzrósł ponad czterokrotnie rok do roku.

Prognozy o końcu Google i jego opóźnieniu w rozwoju AI okazały się więc mocno na wyrost. Choć firma miała swoje problemy i nadal stoi przed wieloma wyzwaniami, to pozostaje jednym z najlepszych biznesów internetowych na świecie generującym nieprawdopodobne ilości gotówki.

Nic nie wskazuje na to, abyśmy nagle mieli przerzucić się więc z mówienia wygóglować, na wybingowac czy wyperpleksować… Google nie odchodzi do lamusa i ma się lepiej, niż kiedykolwiek wcześniej.

Odbicie Tesli po publikacji wyników kwartalnych.

Akcje Tesli notują długo wyczekiwane przez inwestorów odbicie o ponad 10% po publikacji wyników kwartalnych. Tym samym zaliczają najlepszą reakcję na wyniki od 2019. Czyżby dołek na spółce Elona Muska był już za nami?

Tesla opublikowała wyniki finansowe za pierwszy kwartał 2024, 23 kwietnia. Mimo świetnej reakcji kursu same wyniki… no nie powaliły.

Przychody wyniosły 21,3 miliarda dolarów, czyli o prawie miliard mniej, niż zakładał rynek. Zysk na akcje z kolei wyniósł 0,45 dolara czyli o 10% mniej niż spodziewali się analitycy

Przychody zaliczyły spadek rok do roku o 9% głównie ze względu na niższe ceny wywołane presją konkurencyjną, mniejszą liczbę sprzedanych aut i negatywny wpływ kursów walutowych

Mimo to jednak kurs zaliczył spore odbicie w górę – dlaczego? Zapewne to konsekwencja wielu zapowiedzi, jakie ogłosił na konferencji Elon Musk.

Powiedział, że Tesla jest obecnie firmą zajmującą się robotyką oraz AI. Musk twierdzi, że jeśli ktoś nie wierzy, że Tesla rozwiąże kwestię jazdy autonomicznej, to nie powinien inwestować w spółkę.

Ponadto ogłosił, że na początku 2025 roku wprowadzi nowe, bardziej przystępne cenowo pojazdy kolejnej generacji. Tesla ogłosiła także nowości w aplikacji mobilnej do zamawiania przejazdów, co ma stanowić element przygotowań do wprowadzenia długo oczekiwanego robotaxi, którego premiera planowana jest na sierpień.

Elon zapowiedział także, że produkcja w 2024 roku przekroczy liczbę dostaw z 2023 roku, mimo że wielu analityków spodziewało się spadku rok do roku.

Musk widzi więc Teslę jako sprzedawcę niskomarżowych aut, które działają, jak „hardware”, a następnie docelowego dostawcę wysokomarżowych systemów autonomiczncych i wielu dodatkowych technologii sprzedawanych jako taki cross-selling. Coś jak Apple z telefonami. Jeśli myślisz, że mu się uda – to akcje są superwycenione. Jeśli w to nie wierzysz, to są piekielnie drogie. Ot, cała wycena Tesli

Do zarobienia!
Piotr Cymcyk

Załóż konto we Freedom24 a zasilając konto do 30 kwietnia 2024 roku otrzymasz od 3 do nawet 20 darmowych akcji o wartości do nawet 800 dolarów każda!

Link do otwarcia konta: https://bit.ly/freedom-dna-free-stocks

Pamiętaj, że przy inwestowaniu twój kapitał zawsze jest zagrożony. Prognozy i wyniki osiągane w przeszłości nie są wiarygodnymi wskaźnikami dla przyszłych wyników. Niezbędne jest przeprowadzenie własnej analizy przed dokonaniem jakiejkolwiek inwestycji.

Porcja informacji o rynku prosto na Twoją skrzynkę w każdą niedzielę o 19:00



    Chcę zapisać się do newslettera i wyrażam zgodę na przetwarzanie podanych przeze mnie danych zgodnie z Polityką Prywatności strony DNA Rynków.

    67
    5
    Zastrzeżenie prawne

    Materiały DNA Rynków, w szczególności aktualizacje Strategii DNA Rynków, Analizy spółek oraz Analizy sektorów są jedynie materiałem informacyjno-edukacyjnym dla użytku odbiorcy. Materiał ten nie powinien być w szczególności rozumiany jako rekomendacja inwestycyjna w rozumieniu przepisów „Rozporządzenia Delegowanego Komisji (UE) nr 2016/958 z dnia 9 marca 2016 r. uzupełniającego rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 596/2014 w odniesieniu do regulacyjnych standardów technicznych dotyczących środków technicznych do celów obiektywnej prezentacji rekomendacji inwestycyjnych lub innych informacji rekomendujących lub sugerujących strategię inwestycyjną oraz ujawniania interesów partykularnych lub wskazań konfliktów interesów”. Skorzystanie z materiału jako podstawy lub przesłanki do podjęcia decyzji inwestycyjnej następuje wyłącznie na ryzyko osoby, która taką decyzję podejmuje. Autorzy nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za takie decyzje inwestycyjne. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w tym opracowaniu są wyrazem najlepszej wiedzy i osobistych poglądów autora na moment publikacji i mogą ulec zmianie w późniejszym okresie.

    Subskrybuj
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    Inline Feedbacks
    View all comments