Bańka uranowa 2007! Co doprowadziło do krachu cen uranu?!

Bańki na rynkach finansowych tworzą się regularnie. Opisywaliśmy już wiele przypadków niezwykłego szaleństwa tłumów. Historia manii rowerowej, kanałowej czy kolejowej. Tamte wydarzenia rozgrywały się ponad 100 lat temu, jednak podobnych historii nie brakuje też w bliższych nam czasach. Wszyscy pamiętają zapewne wielki kryzys finansowy z 2008 roku. Tamten okres obfitował też w spekulacyjną bańkę na cenach uranu. Wszystko rozgrywało się, na rok przed tym jak upadł Bank Lehman Brothers.
Bańka uranowa z 2007 r. była czasem niemal wykładniczego wzrostu cen uranu, który rozpoczął się w 2005 r. i osiągnął najwyższy poziom około 300 dolarów/kg (lub ~135 dolarów/funt) w połowie 2007 roku. Zbiegło się to w czasie ze znaczącymi wzrostami cen akcji spółek zajmujących się wydobyciem i poszukiwaniem uranu.
Historyczna cena uranu z lat 1988 – 2018
Każda akcja o wartości nawet 800 dolarów!
Brak prowizji do obrotu 100 tys. euro miesięcznie!
Obniż prowizję za wymianę o 50%!
Co doprowadziło do powstania bańki uranowej?
W latach 90 wydobycie uranu było niewielkie. Znacząco niższe niż zapotrzebowanie elektrowni atomowych. Jak to możliwe? W latach 80 XX wieku większość państw zgromadziła ogromne zapasy surowca. Częściowo było to jeszcze pokłosie zimnej wojny i obaw o przerwanie dostaw z krajów ZSRR.
Do roku 2001 cena uranu była wyjątkowo niska, rzędu 20$/kg. Rozbrojenie jądrowe jeszcze bardziej ją obniżyło. Wprowadzając na rynek tani uran z demontowanych głowic jądrowych ceny dalej spadały. Fundamenty wybitnie wspierały spadki wycen surowca. Prawie żadna elektrownia nie chciała nabywać towaru z rynku od kopalń, skoro miała jeszcze nieprzebrane zapasy na swoich składach. Lata jednak mijały, a zapasy się kurczyły.
W tamtym okresie wiele firm zajmujących się wydobyciem zbankrutowało. Sentyment do spółek z branży był fatalny. Kurs największej spółki uranowej Cameco między rokiem spadł między rokiem 1996 a 2000 o prawie 80%! Z 9 dolarów za akcje do 2. Inwestorzy postawili na branży krzyżyk.
Kurs największej spółki uranowej – Cameco, między rokiem 1996 a 2000
Fatalny sentyment to często świetny moment do wejścia na rynek. Ostatecznie każdy kto kupił w 2000 roku akcje Cameco po 2 dolary i potrzymał je kolejne 7 lat, zarobił 2500%! Cały rynek powoli zaczął się zmieniać w 2003 roku. W tamtym czasie wiele rządów zaczęło ogłaszać wdrażanie nowych programów proekologicznych. Węgiel i inne paliwa kopalne miały już na dobre zastąpić zielone źródła energii. W tym główne skrzypce miała też grać energetyka atomowa. Sentyment do całej branży zaczął się powoli zmieniać.
Szczyt notowań uranu przypadł na 2007 rok
Zmieniać zaczęły się wkrótce również ceny uranu. Między rokiem 2003 a 2006 urosła z 20 dolarów z kilogram do 80 dolarów za kilogram. W roku 2006 na rynek został wypuszczony komunikat Międzynarodowej Agencja Energii Atomowej (MAEA).
Agencja ogłosiła, że światowe zasoby uranu są mocno ograniczone. Konieczne jest szybkie zwiększenie wydobycia, aby utrzymać w działaniu elektrownie atomowe. Rynek wszedł w fazę euforii. Cena surowca podskoczyła momentalnie do 300 dolarów za kilogram.
Rzeczywiście fundamenty zaczęły sprzyjać wysokim cenom uranu. Rynek jednak zdecydowanie przeszacował skalę tej poprawy. W praktyce wkrótce okazało się, że surowca jest nieco więcej, niż zakładano, a do tego wiele państw dalej utylizowało głowice nuklearne, co dodatkowo zwiększyło zapasy.
Do tego budowa nowych elektrowni atomowych przeciągała się w czasie. Zastosowanie nowych technologii budowy reaktorów wydłużyło czas budowy. Ostatecznie ceny uranu po roku 2007 runęły. Do roku 2010 spadły ze szczytu o 80%!
Lekcje dla inwestora?
Wiele firm nie wytrzymało tych spadków i zbankrutowało. Bańka uranowa skończyła się jak wszystkie inne w historii. Pękła z hukiem. Historia pokazuje, że ceny surowców mogą podlegać bardzo dużym wahaniom. W długim czasie jednak i tak wracają do swoich średnich długoterminowych poziomów. Spółki wydobywające surowce są w związku z tym silnie uzależnione od aktualnej koniunktury rynkowej.
Historia pokazuje, że akcje spółek wydobywczych są bardziej zmienne, a do tego rosną wolniej niż szeroki rynek. Uważajmy więc aby nie zainteresować się nimi na fali huraoptymizmu. O wiele lepiej zrobimy, jeżeli poczekamy na okres wielkiego pesymizmu i wszechobecnego zrezygnowania inwestorów do danego sektora.
Materiały DNA Rynków, w szczególności aktualizacje Strategii DNA Rynków, Analizy spółek oraz Analizy sektorów są jedynie materiałem informacyjno-edukacyjnym dla użytku odbiorcy. Materiał ten nie powinien być w szczególności rozumiany jako rekomendacja inwestycyjna w rozumieniu przepisów „Rozporządzenia Delegowanego Komisji (UE) nr 2016/958 z dnia 9 marca 2016 r. uzupełniającego rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 596/2014 w odniesieniu do regulacyjnych standardów technicznych dotyczących środków technicznych do celów obiektywnej prezentacji rekomendacji inwestycyjnych lub innych informacji rekomendujących lub sugerujących strategię inwestycyjną oraz ujawniania interesów partykularnych lub wskazań konfliktów interesów”. Skorzystanie z materiału jako podstawy lub przesłanki do podjęcia decyzji inwestycyjnej następuje wyłącznie na ryzyko osoby, która taką decyzję podejmuje. Autorzy nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za takie decyzje inwestycyjne. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w tym opracowaniu są wyrazem najlepszej wiedzy i osobistych poglądów autora na moment publikacji i mogą ulec zmianie w późniejszym okresie.