Sytuacja na giełdzie – komentarz – 25.05.2025
Cześć! Zastanawiasz się, co tak naprawdę wydarzyło się ostatnio na rynkach? Przygotowałem dla Ciebie zestaw najciekawszych danych, wykresów i obserwacji – konkretnie i na temat. Zapraszam!
Obecny kurs obrany przez administrację, polegający na celowym przegrzewaniu gospodarki, z każdym dniem staje się coraz bardziej widoczny. Jeszcze na początku roku rynek obawiał się zupełnie innego scenariusza – że rząd postawi na zaciskanie pasa, ograniczanie deficytu i fundowanie gospodarce kuracji odwykowej w duchu fiskalnej dyscypliny spod znaku DOGE.
Tymczasem nastąpił pełen zwrot – zamiast dyscypliny fiskalnej, rząd sygnalizuje wejście w fazę deregulacji już w drugiej połowie roku i w 2026, licząc na to, że pobudzi to wzrost gospodarczy. Zamiast cięć, priorytetem staje się utrzymanie, a nawet zwiększenie wydatków, co przekłada się na rosnące deficyty i odsuwanie koniecznych reform w czasie. To z kolei podbija rentowności obligacji. Nawet Elon Musk zauważył, że priorytety przesunęły się z oszczędności na stymulowanie wzrostu. Celem nie jest już „uzdrowienie” gospodarki, lecz nadanie jej takiej dynamiki, by z czasem zaczęła wyprzedzać przyrost długu i poprawiać relację deficytu do PKB. A jeśli chodzi o projekt DOGE – na razie okazał się klasycznym przykładem „dużo obiecano, mało dowieziono”.
Biuro Budżetowe Kongresu (CBO) szacuje za to, że ustawa podatkowa zwiększy deficyt o niemal 3 biliony dolarów w ciągu najbliższej dekady

Krótko mówiąc – jedziemy dalej na pełnym gazie, co jest bycze dla jakościowych spółek, inflacji i niedźwiedzie dla dolara i rentowności. Ci, którzy liczą na szybkie osłabienie twardych danych, będą nadal zawiedzeni. A wszyscy recesjoniści i deflacjoniści szybciej, niż im się wydaje, znów zmienią front.
Z wypowiedzi Scotta Bessenta i aktualnych doniesień wynika, że administracja USA planuje już w III kwartale 2025 rozpocząć deregulację sektora bankowego – czyli zniesienie części ograniczeń regulacyjnych, które obowiązują banki. To nie jest zwykła techniczna korekta przepisów – to de facto pakiet stymulacyjny mający pobudzić gospodarkę poprzez zwiększenie dostępności kredytu i z wypowiedzi Bessenta może on zacząć być wdrażany w życie szybciej i agresywniej, niż spodziewał się naszym zdaniem rynek – choć czy tak faktycznie będzie, to czas pokaże. Administracja chce więc ewidentnie rozpocząć deregulację zanim jeszcze pojawi się recesja, co oznacza jasną chęć stymulacji kredytu i grzania gospodarki.
Chodzi o to, by sektor prywatny wchłonął pracowników, którzy zostaną zwolnieni z administracji federalnej (część większego planu „odchudzania państwa”) i żeby to prywatne firmy – dzięki łatwiejszemu dostępowi do kredytu – mogły generować nowy impuls wzrostowy. To koncepcja: delewarowanie rządu – relewarowanie sektora prywatnego.
Ten tydzień zapowiada się raczej spokojnie. Główne wydarzenie to publikacja danych o inflacji PCE w piątek. Oczekuje się, że wskaźnik główny wyniesie 2,2% (poprzednio 2,3%), a bazowy pozostanie bez zmian na poziomie 2,6%. Trend z ostatnich tygodni się utrzymuje – twarde dane (np. produkcja) wypadają lepiej od oczekiwań, natomiast miękkie (np. nastroje) były słabe, choć ostatnio się poprawiły. Administracja przesuwa fokus z krótkiego epizodu oszczędności fiskalnych z powrotem na wydatki, deficyty i wzrost – więc dane zapewne pozostaną mieszane.
A co działo się w ostatnim tygodniu? Giełdy doświadczyły korekty, której źródłem była nie tylko nawracająca retoryka protekcjonistyczna administracji Trumpa, lecz również zaniepokojenie inwestorów stanem finansów publicznych Stanów Zjednoczonych. W centrum uwagi znalazła się zapowiedź nałożenia 50-procentowych ceł na europejskie towary, która w ciągu kilku godzin od jej ogłoszenia wpłynęła na spadki głównych indeksów giełdowych w USA i Europie, przeceny na rynku długu, odpływ kapitału z dolara oraz gwałtowny wzrost indeksu zmienności VIX. Na Wall Street S&P 500 i Nasdaq zakończyły tydzień z ponad 2,5-procentowymi spadkami, a sektor technologiczny, konsumencki i komunikacyjny był wśród najmocniej przecenianych. Rynki dostały pretekst do drobnej i zasłużonej korekty. Nikt jednak nie wierzy na poważnie w te stawki. Gdyby ktokolwiek traktował je na serio, spadki byłyby wielokrotnie większe.

Jednak to nie groźby celne przyciągnęły największą uwagę inwestorów, lecz przegłosowany w Izbie Reprezentantów projekt ustawy podatkowej Trumpa – ochrzczony przez niego samego mianem „big, beautiful bill” – który stał się głównym tematem rozmów na rynkach. Propozycja zakłada przedłużenie i rozszerzenie ulg podatkowych z 2017 roku, przy jednoczesnym braku działań kompensujących ten impuls fiskalny po stronie wydatków. Tak jak wspominałem powyżej, może się to przyczynić według szacunków do zwiększenia się długu publicznego o co najmniej 3 biliony dolarów w ciągu dekady, co już teraz zaczęło przekładać się na realne napięcia na rynku długu. Rentowność 30-letnich obligacji skarbowych USA przekroczyła 5,12 proc., a aukcja 20-letnich papierów spotkała się z bardzo chłodnym przyjęciem – inwestorzy instytucjonalni zredukowali swoje zaangażowanie, zmuszając dealerów podstawowych do przejęcia większej części emisji.
W normalnych warunkach wzrost rentowności powinien wspierać dolara – tymczasem obserwujemy zjawisko odwrotne. Indeks dolara (DXY) spadł w ciągu tygodnia o 2 proc., co stanowi największy tygodniowy zjazd od kwietnia, kiedy po raz pierwszy na poważnie pojawiły się sygnały o planach protekcjonistycznych administracji.
W tym kontekście zaskakującym, ale logicznym beneficjentem chaosu okazały się aktywa niepowiązane z systemem finansowym opartym na dolarze – w szczególności Bitcoin. Kryptowaluta odnotowała rekordowy poziom 111 816 USD, notując ponad 35-procentowy wzrost w ciągu zaledwie miesiąca. Impuls ten był wspierany zarówno przez czysto spekulacyjne przepływy kapitału z ETF-ów (ponad 3,6 mld USD napłynęło do bitcoinowych funduszy w maju), jak i przez rosnącą pewność legislacyjną w USA. Kongres zbliża się do uchwalenia pierwszego kompleksowego aktu regulującego stablecoiny, który może ustabilizować status prawny wielu produktów kryptowalutowych. Bank Standard Chartered prognozuje, że nowe regulacje mogą zwiększyć wartość rynku stablecoinów z obecnych 240 mld USD do 2 bln USD do końca 2028 roku.
Po początkowej wyprzedaży Treasuries, która podniosła rentowność 10-latek do 4,503%, rynek szybko ustabilizował się, co eksperci z Vanguard tłumaczą swoistym „zmęczeniem narracją”. Rynki nauczyły się traktować tego typu zapowiedzi z dystansem – podobnie jak wcześniejsze groźby wobec Chin, także te wobec UE prawdopodobnie zostaną ostatecznie złagodzone w drodze negocjacji.
Ponadto, pomimo ogłoszonego porozumienia handlowego między USA a Chinami, dane o imporcie i ruchu kontenerowym nie wskazują na żadną oznakę normalizacji relacji handlowych – zauważa Torsten Slok z Apollo. Firmy nadal wykazują dużą ostrożność w podejmowaniu zobowiązań handlowych, co znajduje odzwierciedlenie w płaskich danych o kontenerach – kluczowym wskaźniku aktywności w handlu międzynarodowym. Brak odbicia w ruchu towarowym sugeruje, że niepewność geopolityczna wciąż skutecznie zniechęca przedsiębiorstwa do angażowania się w długoterminowe transakcje z Chinami, mimo pozornej deeskalacji.
A co nowego w Ameryce Łacińskiej?
Dziś do Buenos Aires przyleci Robert F. Kennedy Jr., amerykański sekretarz zdrowia, by spotkać się z prezydentem Javierem Mileiem oraz ministrami zdrowia, deregulacji i spraw zagranicznych. Tematem rozmów będzie m.in. reforma opieki zdrowotnej, polityka żywieniowa oraz wspólny sceptycyzm wobec WHO. Wizyta Kennedy’ego – jego pierwsza oficjalna wizyta w Argentynie – ma też wzmocnić relacje bilateralne.
Równolegle, rząd Mileia wprowadził jedno z najbardziej radykalnych rozporządzeń deregulacyjnych na świecie. Zgodnie z dekretem nr 338, zagraniczne linie lotnicze mogą teraz swobodnie obsługiwać połączenia wewnętrzne w Argentynie – bez potrzeby zatrudniania lokalnych pracowników. To czyni z argentyńskiego rynku lotniczego prawdopodobnie najbardziej otwarty system na świecie. Rezultat? Więcej połączeń, niższe ceny i szansa na ożywienie turystyki. Celem tych zmian jest oczywiście zwiększenie konkurencji, obniżenie cen biletów oraz poprawa jakości usług lotniczych w kraju.
Tymczasem w Kolumbii pojawia się nowy, zaskakujący pomysł na długoterminowe oszczędzanie i rozwój rynku kapitałowego. Główny kandydat prawicy w wyborach prezydenckich w 2026 roku proponuje utworzenie państwowo dofinansowywanych kont oszczędnościowych dla dzieci, które byłyby inwestowane na kolumbijskiej giełdzie. Jeśli projekt zyska poparcie, Kolumbijski rynek ze swoim dość małym rozmiarem mógłby otrzymać dość konkretny i trwały napływ nowego kapitału.
Dalszy spis Treści
- Pozycjonowanie na rynku
- Uber i AI w biznesie logistycznym
- Amazon – nowości
- Ludzie korzystają ze sztucznej inteligencji częściej, niż myślisz
- Komentarz do wyników spółki Astera Labs
Pozycjonowanie na rynku
Czytaj wszystkie treści BEZ OGRANICZEŃ!
Premium

Dołącz do Strefy Premium DNA.
Już od 75 zł miesięcznie!
Materiały DNA Rynków, w szczególności aktualizacje Strategii DNA Rynków, Analizy spółek oraz Analizy sektorów są jedynie materiałem informacyjno-edukacyjnym dla użytku odbiorcy. Materiał ten nie powinien być w szczególności rozumiany jako rekomendacja inwestycyjna w rozumieniu przepisów „Rozporządzenia Delegowanego Komisji (UE) nr 2016/958 z dnia 9 marca 2016 r. uzupełniającego rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 596/2014 w odniesieniu do regulacyjnych standardów technicznych dotyczących środków technicznych do celów obiektywnej prezentacji rekomendacji inwestycyjnych lub innych informacji rekomendujących lub sugerujących strategię inwestycyjną oraz ujawniania interesów partykularnych lub wskazań konfliktów interesów”. Skorzystanie z materiału jako podstawy lub przesłanki do podjęcia decyzji inwestycyjnej następuje wyłącznie na ryzyko osoby, która taką decyzję podejmuje. Autorzy nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za takie decyzje inwestycyjne. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w tym opracowaniu są wyrazem najlepszej wiedzy i osobistych poglądów autora na moment publikacji i mogą ulec zmianie w późniejszym okresie.

Co do Astera Labs; porównajcie do Rambus Inc. Bardziej ugruntowana na rynku i chyba w fajnej cenie do nabycia teraz:)