Zapomnij o Dywidendach: Skup Akcji To Droga Do Większych Zysków
Jeśli uważasz, że dywidendy są najlepszym sposobem na zwiększenie zysków z inwestycji, czas przyjrzeć się alternatywie, która zyskuje na popularności. Skup akcji własnych przez spółki staje się coraz bardziej powszechną strategią zwiększania wartości dla akcjonariuszy. W tym artykule dowiesz się, dlaczego warto zwrócić uwagę na skup akcji zamiast tradycyjnych dywidend i jak ta praktyka może wpłynąć na Twoje portfolio inwestycyjne, prowadząc do większych zysków.
Wyobraźcie sobie w takim razie świat, w którym firmy… zjadają same siebie! Brzmi to jak scenariusz do dennego horroru w stylu Zombiebobry albo Mordercza Opona, nie? Naprawdę są takie filmy! Nie polecam.
Na giełdzie inwestowanie w spółki określane jako kanibale i to jedna z najlepszych i najbardziej zyskownych strategii! W tym materiale opowiem wam właśnie tajemnicę giełdowych kanibali, czyli spółek, które zamiast przejmować inne firmy, inwestują w… siebie.
Opowiem o tym, dlaczego ten mechanizm tak dobrze działa, daje spektakularne efekty i jak znaleźć właśnie takie spółki, które patrząc historycznie okazywały się jedną z najlepszych okazji na zyski. Mało tego, podam wam nawet pięć przykładów firm, które obecnie idealnie wpisują się w definicję takiego akcyjnego kanibala.
Zapomnij o Dywidendach! Skup Akcji – Sposób na Większe Zyski
Otwórz konto w Saxo Banku i zyskaj 250 euro bonusu oraz handluj BEZ prowizji na 100 największych spółkach z USA: https://bit.ly/saxo-dna-bonus
Warunki promocji do handlu bez prowizji dla 100 akcji: https://bit.ly/sax-dna-0-prowizji
Skup akcji – co to takiego?
Zacznijmy od początku, o co chodzi z tymi kanibalami. Kiedy jakaś firma radzi sobie dobrze i generuje solidne zyski, to w jej kasie zaczynają się pojawiać nadwyżki gotówki.
Wtedy zarząd ma przed sobą ważną decyzję: jak najlepiej wykorzystać te nadmiarowe pieniądze? Opcji jest kilka. Mogą zainwestować w nowe projekty i próbować rozwijać biznes, mogą też wypłacić akcjonariuszom dywidendę… ale coraz częściej firmy, zwłaszcza te z rynków zagranicznych idą w stronę skupowania własnych akcji.
Kiedy firma decyduje się na skup akcji własnych, to oznacza, że wykupuje swoje akcje z rynku i tym samym zmniejszają ich liczbę w obiegu. Dzięki temu każda z pozostałych akcji staje się bardziej wartościowa. Zyski, przychody, w sumie wszystko jest dzielone na mniejszą liczbę udziałów. W efekcie każdy udział powinien być warty więcej niż przed skupem.
Największymi maszynkami do realizowania skupów akcji własnych stały się amerykańskie spółki, zwłaszcza te z indeksu S&P500. Od 2007 roku firmy te wydały aż 8,3 biliona dolarów na realizowanie skupów akcji. Dla porównania „jedynie” 5,5 biliona przeznaczyły na wypłaty dywidend. Ta statystyka dobrze pokazuje, jak popularnym narzędziem stały się skupy.
Amerykańskie spółki publiczne jako maszyny do skupu akcji: buybacki vs dywidendy od 2007 roku
Korzyści podatkowe i wpływ na wartość akcji
Dlaczego to zjawisko tak silnie zyskało na popularności? Przede wszystkim, skupy akcji są często korzystniejsze podatkowo. Również dla inwestora. Od wypłaty dywidendy należy zapłacić podatek od razu. Przy realizacji skupu akcji z rynku, inwestor podatku nie zapłaci, a wartość jego udziałów powinna się zwiększyć.
Poza tym skupy akcji mają istotny wpływ na cenę samych akcji, szczególnie wtedy, gdy są one niedowartościowane.
Weźmy taki przykład. Wyobraź sobie, że Spółka X zarobiła 100 milionów, mając 100 akcji w obrocie. Każdy akcjonariusz otrzymałby z tego 1 milion na akcję. Ale jeśli firma skupi 10 swoich akcji, zmniejszając liczbę w obiegu do 90, to zysk na akcję wzrośnie do ponad 1,1 miliona. Tym sposobem firma, nie wprowadzając przełomowych innowacji, może po cichu generować wyższe zwroty dla swoich inwestorów.
Od 2009 roku wartość realizowanych skupów akcji konsekwentnie przewyższa wartość wypłacanych dywidend. Firmy dostrzegają korzyści z tej strategii i coraz chętniej z niej korzystają i bardzo dobrze!
Roczne buybacki vs dywidendy w spółkach S&P 500 (2000–2022)
Tym sposobem wiele firm, nie robiąc nie wiadomo jak rewolucyjnych technologii i nie będąc największymi innowatorami gospodarki XXI wieku, jest w stanie po cichu generować gigantyczne stopy zwrotu.
Długoterminowi inwestorzy, którzy dzięki giełdzie chcą zapewnić sobie świetną emeryturę, powinni zwłaszcza wbić sobie do głowy, jak wielki wpływ mają skupy akcji na całkowite zwroty generowane przez S&P500.
Od 2011 roku niemal 1/3 zwrotu z całego indeksu została wygenerowana właśnie dzięki skupom akcji przez akcyjnych kanibali.
Składniki zwrotów S&P 500 od 2011 roku: wpływ buybacków, dywidend i zysków
Gdy firma skupuje coraz większą liczbę akcji, wpływ na generowany zwrot na akcję rośnie lawinowo. Przy 80% skupionych akcji, zwrot może wynieść aż pięć razy więcej, a przy 99% może to być nawet stukrotność!
Dobra, dobra Piotrek. Skończ już i dawaj konkrety! Gdzie teraz są tacy kanibale? Jakie to spółki?! No dobra. Omówmy więc sobie jedne z ciekawszych przykładów firm, które korzystają z tej strategii w praktyce i nadają się do inwestowania.
AutoZone – królewska perła w koronie akcyjnych kanibalów
AutoZone to amerykański detalista części zamiennych oraz akcesoriów samochodowych. Ich model biznesowy opiera się na dostarczaniu szerokiej gamy produktów zarówno dla właścicieli samochodów, jak i profesjonalnych mechaników. Sieć posiada tysiące punktów sprzedaży rozsianych po całych Stanach Zjednoczonych, Meksyku i Brazylii, co czyni ją jednym z liderów w swojej branży.
To, co wyróżnia AutoZone na giełdzie, to właśnie intensywna strategia skupu akcji własnych. Spółka od lat konsekwentnie zjada swoje akcje, co dobrze widać po liczbach. Przez ostatnią dekadę skupowała średnio 6,3% akcji rocznie z obiegu co doprowadziło do blisko 47% redukcji akcji w 10 lat.
AutoZone: 9055% wzrost zysku na akcję i 84% redukcji akcji od 1997 roku
ALE Autozone skupuje je o wiele dłużej i uwaga, bo statystyka powinna zwalić was z krzesła. Trzymacie się czegoś? Od 1997 roku liczba akcji Autozone w obiegu zmniejszyła się o 84%. Ze 188 milionów do zaledwie 19 milionów. Dodało to ponad 9000% skumulowanego wzrostu zysku na akcję. Tylko z samego faktu skupowania akcji. Dzięki temu, choć zysk netto spółki rósł w i tak solidnym tempie zysk na akcję (EPS) rósł znacznie szybciej
To właśnie prawdziwa magia skupu akcji, który systematycznie zmniejszał liczbę udziałów w obiegu, zwiększając tym samym wartość każdego pojedynczego udziału. AutoZone stał się idealnym przykładem tego, jak skup akcji własnych może napędzać imponujące zwroty dla akcjonariuszy, bez konieczności gigantycznego wzrostu przychodów.
Wzrost kapitalizacji rynkowej i ceny akcji AutoZone (2015-2024)
Booking.com – turystyczny gigant, który pożera własne akcje
działa tak płynnie, że nawet nie zauważasz, jak sprawnie pobierają prowizje od każdej twojej rezerwacji, niezależnie od tego, czy lecisz na Malediwy, czy jedziesz na weekend do Krakowa.
Tylko podobnie jak Autozone, akcjonariusze Booking.com nie tylko żyją z rezerwacji – oni uwielbiają zjadać swoje akcje. Przez ostatnią dekadę zmniejszyli ich liczbę o prawie 34%, co oznacza, że firma co roku skupowała około 4,27% swoich akcji.
Efekt? Zyski na akcję (EPS) urosły o 214%, czyli ponad 12,8% rocznie. A co z ceną akcji? Poszła w górę o 256% – 13,96% rocznie!
Wzrost ceny akcji i kapitalizacji rynkowej Booking Holdings (2015-2024)
Wzrost dochodu netto i zysku na akcję (EPS) Booking Holdings (2014-2024)
Domino’s Pizza – kanibalizowanie rynku na kawałki!
Mało? Proszę bardzo, weźmy sobie Domino’s Pizza. Również nie brzmi to jak wybitnie technologiczny biznes, który zaburza porządek świata. Domino’s Pizza to po prostu jedna z największych na świecie sieci pizzerii.
Domino’s od lat dominuje rynek dostaw na wynos, szczególnie w Stanach Zjednoczonych, gdzie model biznesowy opiera się na szybkim, efektywnym systemie zamówień online i szerokiej sieci franczyz.
Spółka działa też w Europie, a jedynym krajem, gdzie Domino’s zamknęło swój biznes były… Włochy. W każdym razie. Na samym kręceniu i sprzedawaniu pizzy nie wiem, czy udałoby się wykręcić tak szaloną stopę zwrotu dla akcjonariuszy.
To, co naprawdę przyciąga uwagę inwestorów do Domino’s, to ich strategia skupu akcji własnych. W ciągu ostatnich lat liczba akcji w obiegu spadła o 38,17% (średniorocznie o prawie 5%), co znacząco wpłynęło na wzrost zysków na akcję (EPS). Wzrosły one o imponujące prawie 455%, co przekłada się na średnioroczny wzrost o 19,83%. To zdecydowanie szybsze tempo niż wzrost samego zysku netto, który wzrósł o ponad 250%.
Wzrost dochodu netto i zysku na akcję (EPS) Domino’s Pizza (2014-2024)
W efekcie, cena akcji Domino’s Pizza wzrosła o prawie 335%, notując średniorocznie zwrot ponad 16%, a więc istotnie więcej niż szeroki indeks.
MSCI – cichy gracz, który pożera rynek finansowy
Kolejny przykład – spółka MSCI. Firma, która może nie jest tak rozpoznawalna jak Domino’s Pizza czy Booking.com, ale jeśli zajmujesz się inwestowaniem, na pewno gdzieś o niej słyszałeś. MSCI dostarcza dane, analizy i narzędzia indeksowe dla rynków kapitałowych. To oni stoją za wieloma indeksami, na których opiera się masa funduszy inwestycyjnych i ETF-ów. Innymi słowy, to taki ukryty gracz, który pomaga zarządzać bilionami dolarów na globalnych rynkach.
MSCI jest świetnym przykładem firmy, która po cichu zjada swoje akcje i nieźle na tym wychodzi. W ciągu ostatniej dekady liczba akcji w obiegu spadła o 32%, co daje około 3,9% rocznie.
Wzrost dochodu netto i zysku na akcję (EPS) MSCI Inc. (2014-2024)
Dzięki temu, gdy zysk netto MSCI wzrósł o i tak imponujące ponad 315%, to zysk na akcję w tym samym okresie podskoczył o ponad 510%. Efekt na kursie? Cena akcji MSCI w tym samym okresie zmieniła się o ponad 1060%, co daje średnioroczny wzrost na poziomie ponad 28,6%.
MSCI to kolejny przykład spółki, która bez głośnych kampanii czy rewolucyjnych technologii potrafi generować ogromne zwroty dla swoich akcjonariuszy, po prostu konsekwentnie zwiększając przychody i zyski, a dodatkowo podkręcając wartość udziałów przez kanibalizowanie akcji.
Applied Materials – technologiczny tytan kanibalizujący swoje akcje
Ostatni z przykładów, bo myślę, że i tak dowiodłem już swojego. Applied Materials – firma, która również nie jest tak widoczna na pierwszych stronach gazet, ale bez niej rozwój nowych technologii byłby mocno ograniczony.
Applied Materials to jeden z kluczowych dostawców sprzętu i technologii niezbędnych do produkcji półprzewodników, czyli tych małych, ale kluczowych elementów, bez których komputery, telefony i cała sztuczna inteligencja (AI) po prostu by nie działały. Tak, to właśnie oni między innymi dostarczają narzędzia, które pozwalają firmom takim jak Nvidia czy Intel tworzyć układy scalone, które napędzają algorytmy AI.
Ale to, co wyróżnia Applied Materials na giełdzie, to nie tylko technologiczne innowacje, ale też strategia skupowania własnych akcji. W ciągu ostatniej dekady zmniejszyli liczbę swoich akcji w obiegu o 32%, co oznacza, że co roku ściągali z rynku prawie 4% akcji. Dzięki temu zysk na akcję (EPS) poszybował o imponujące 917% i ponownie mocno przekroczył nominalny wzrost zysku, który podskoczył o 595%. Magia skupu znowu zadziałała, bo cena akcji rosła o prawie 820% w tym samym okresie. Istotnie więcej niż sam zysk.
Wzrost dochodu netto i zysku na akcję (EPS) Applied Materials (2014-2024)
Wzrost ceny akcji i kapitalizacji rynkowej Applied Materials (2015-2024)
Akcyjni kanibale – wnioski
Jak sam widzisz. Akcyjnego kanibala można znaleźć w praktycznie każdym sektorze, a gigantyczne stopy zwrotu jest w stanie dać inwestorowi nie tylko nowoczesna spółka technologiczna, ale też najprostsze biznesy.
Wystarczy się trochę rozejrzeć. Tu podałem jedynie przykłady spółek, które są raczej bezpieczniejszymi pomysłami na szukanie akcyjnego kanibala. Robią to od dawna i mają bardzo długą historię, ale na rynku znajdziesz ich o wiele więcej. Jednym z moich ulubionych obecnych kanibali jest chińska Alibaba, która tylko w ciągu jednego kwartału potrafi obecnie skupować ponad 2% swoich akcji. Tak, dobrze słyszeliście. W ciągu kwartału, ale to na pewno o wiele bardziej ryzykowna inwestycja niż taki AutoZone.
W każdym razie mam nadzieję, że otworzyłem wam trochę tym materiałem oczy na to, że czasem warto spojrzeć na inne elementy niż dywidenda, jeśli chodzi o „dzielenie” się zyskiem z akcjonariuszami. 😉
Niestety takich kanibali na razie musisz głównie szukać wśród spółek amerykańskich. W Polsce i w ogóle w Europie to dalej mało popularne rozwiązanie.
Otwórz konto w Saxo Banku i zyskaj 250 euro bonusu oraz handluj BEZ prowizji na 100 największych spółkach z USA: https://bit.ly/saxo-dna-bonus
Warunki promocji do handlu bez prowizji dla 100 akcji: https://bit.ly/sax-dna-0-prowizji
Do zarobienia,
Piotr Cymcyk
Materiały DNA Rynków, w szczególności aktualizacje Strategii DNA Rynków, Analizy spółek oraz Analizy sektorów są jedynie materiałem informacyjno-edukacyjnym dla użytku odbiorcy. Materiał ten nie powinien być w szczególności rozumiany jako rekomendacja inwestycyjna w rozumieniu przepisów „Rozporządzenia Delegowanego Komisji (UE) nr 2016/958 z dnia 9 marca 2016 r. uzupełniającego rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 596/2014 w odniesieniu do regulacyjnych standardów technicznych dotyczących środków technicznych do celów obiektywnej prezentacji rekomendacji inwestycyjnych lub innych informacji rekomendujących lub sugerujących strategię inwestycyjną oraz ujawniania interesów partykularnych lub wskazań konfliktów interesów”. Skorzystanie z materiału jako podstawy lub przesłanki do podjęcia decyzji inwestycyjnej następuje wyłącznie na ryzyko osoby, która taką decyzję podejmuje. Autorzy nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za takie decyzje inwestycyjne. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w tym opracowaniu są wyrazem najlepszej wiedzy i osobistych poglądów autora na moment publikacji i mogą ulec zmianie w późniejszym okresie.