Japońskie banki od ponad 10 lat są notowane na minimach

japońskie banki

Inwestor powinien czuwać na różnych rynkach. Dzięki temu nawet w przypadku problemów w jednym z krajów nie stracimy większości kapitału. Jednym z ciekawszych kierunków zagranicznych jest Japonia. Kraj mierzy się co prawda z wieloma problemami począwszy od demografii po wzrost gospodarczy, ale cały czas można tam zarabiać w krótkim i średnim terminie. Uwagę może przykuwać sektor, który od ponad 10 lat jest na swoich minimach.

Mowa o japońskich bankach, których kursy od w zasadzie od 2012 roku w zasadzie w tym samym miejscu. Chociaż od dekady zarówno szeroki indeks Topix, jak i Nikkei225 rosną, to jednak notowania japońskich instytucji finansowych poruszają się w wyczerpującym trendzie bocznym.

Korelacja między japońskimi bankami a szerokim indeksem akcji w Japonii

Nie powinno to aż tak zaskakiwać, biorąc pod uwagę, że Japonia od ponad dekady prowadzi ultra luźną politykę monetarną wraz z zerowymi stopami procentowymi i skupem akcji przez bank centralny. To w końcu idealne środowisko dla wzrostów szerokiego rynku i fatalne dla instytucji finansowych do generowania zysków.

Wybitnie luźna polityka monetarna Banku Japonii miała przez lata jeden cel – wywołać inflację. Ta pozwoliłaby na to, żeby po cichu trochę realne oddłużyć kraj i pobudzić trochę wzrost gospodarczy. Kraj walczył z deflacją od lat i w końcu światowa fala inflacji dotarła i do Japonii. W skali o wiele mniejszej od tego, z czym zmagają się zachodnie gospodarki, ale jednak dotarła.

Nie sądzę, że Bank Japonii będzie chciał silnie walczyć z taką około 4% inflacją. Powstaje jednak pytanie, czy nie będzie chciał wspomóc swojej waluty. W ostatnie 10 lat jen osłabił się do dolara o prawie 45%, chociaż w skrajnym wypadku pod koniec 2022 roku to osłabienie sięgało nawet 75%. Później Bank Japonii zaskoczył i zmienił sufit dla oprocentowania swoich 10-letnich obligacji z 0.25% do 0.50%. To pomogło trochę japońskiej walucie. Umocniła się o około 13% i to by było na tyle.

Jest w tym co prawda pewien impas, bo zadłużenie japońskiej gospodarki przekracza 280% PKB. Podnoszenie stóp istotnie zwiększa koszty obsługi długu i może wywrócić gospodarkę do góry nogami. Wydaje się jednak, że Japonia ma dziś jedne z najlepszych od lat warunków, żeby przynajmniej spróbować lekko znormalizować swoją politykę. Czy to zrobi? Jeśli tak, to notowania japońskich banków tłumione od blisko dekady na rynku mogą okazać się ciekawą propozycją do spekulacji.

Do zarobienia,
Piotr Cymcyk

Zobacz też nasz najnowszy film na naszym kanale YT

58
4
Zastrzeżenie prawne

Materiały DNA Rynków, w szczególności aktualizacje Strategii DNA Rynków, Analizy spółek oraz Analizy sektorów są jedynie materiałem informacyjno-edukacyjnym dla użytku odbiorcy. Materiał ten nie powinien być w szczególności rozumiany jako rekomendacja inwestycyjna w rozumieniu przepisów „Rozporządzenia Delegowanego Komisji (UE) nr 2016/958 z dnia 9 marca 2016 r. uzupełniającego rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 596/2014 w odniesieniu do regulacyjnych standardów technicznych dotyczących środków technicznych do celów obiektywnej prezentacji rekomendacji inwestycyjnych lub innych informacji rekomendujących lub sugerujących strategię inwestycyjną oraz ujawniania interesów partykularnych lub wskazań konfliktów interesów”. Skorzystanie z materiału jako podstawy lub przesłanki do podjęcia decyzji inwestycyjnej następuje wyłącznie na ryzyko osoby, która taką decyzję podejmuje. Autorzy nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za takie decyzje inwestycyjne. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w tym opracowaniu są wyrazem najlepszej wiedzy i osobistych poglądów autora na moment publikacji i mogą ulec zmianie w późniejszym okresie.

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments