Pięć dni śmierci polskiego rynku kapitałowego

Pięć dni śmierci polskiego rynku kapitałowego

Pięć dni. Tyle dokładnie wystarczyło, żeby obnażyć wszystkie fundamentalne słabości warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych i całego polskiego rynku kapitałowego. Efekt długoterminowy tego tygodnia będzie tylko jeden – jeszcze bardziej pogrzebane zaufanie nielicznych i tak inwestorów tu obecnych. Giełda ma to do siebie, że czasem spada. W tym nie ma nic ekscytującego ani gorszącego. Spadała już wiele razy w swojej historii i wiele razy odbijała.

GPW nie umarła dlatego, że warszawskie indeksy należą w tym roku do najgorszych wynikiem na świecie. GPW umarła dlatego, że nikt nie stanął w jej obronie.

Gdy w weekend 24-25 września napływały na rynek „informacje”, bo ciężko za informację uznać enigmatycznego tweeta Ministra Sasina, można było jeszcze myśleć, że jest w nich sporo niedomówień. W końcu wsteczny 50-procentowy podatek nakładany na prywatne firmy brzmi jak pomysł rodem ze starych filmów przypominających obywatelom, jak to było w poprzednim ustroju.

Byłoby to nawet zabawne, gdyby nie fakt, że kolejne dni tygodnia nie przynosiły żadnego dementi tych szalonych pomysłów. Zamiast tego dostaliśmy w klasycznym wydaniu chaos komunikacyjny, sprzeczne informacje i brak konkretów w połączeniu z wodzeniem za nos, testując granice wytrzymałości.

Rząd jednoznacznie pokazał, że rynek kapitałowy jest dla niego narzędziem budżetowym, a nie narzędziem do długoterminowej budowy dobrobytu społeczeństwa. To smutne, bo giełda jest długoterminowo najefektywniejszym miejscem do budowy majątku.

Wszystko to jednak nie jest jeszcze najgorsze. Najgorsze jest to, że w ciągu tych pięciu dni, gdy największy rynek kapitałowy w tej części Europy prowadzony był na śmierć, nikt z tego rynku nie zabrał głosu ani stanowiska w tej sprawie. Nikt. Mówię tu takich osobach, jak Prezes GPW, Prezes PFR, Prezesi Domów Maklerskich, Prezesi TFI, Prezesi Banków, czy przedstawiciele organizacji zrzeszających te instytucje. Głosu w sprawie nie zabrało ani Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych, ani Izba Domów Maklerskich, ani Izba Zarządzających Funduszami i Aktywami, ani Izba Gospodarcza Towarzystw Emerytalnych. Nie wypowiedziały się publicznie w tej sprawie OFE ani nawet większość Prezesów największych spółek giełdowych! Nikt.

Dobrze wiadomo, że nieliczne głosy potępienia, to za mało, żeby ktokolwiek je usłyszał. Niemniej jednak i tak warto je wyróżnić i za nie podziękować (Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych, Prezes Arctic Paper, czy nieliczni dziennikarze Parkietu i Pulsu Biznesu). Zapewne dałoby się znaleźć jeszcze jakieś, ale i tak nie przebiły się one do szerokich mediów. Ciężko się temu dziwić skoro ręcznik rzucili wszyscy zawodnicy wagi ciężkiej.

Nie ma jednak już z tej perspektywy znaczenia, czy podatek Sasina przejdzie w bazowej formie, czy nie. Znaczenie ma to, jak instytucje rynkowe reagują na takie doniesienia. Do niedawna można było łudzić się, że stajemy się rynkiem coraz bardziej dojrzałym. Ta nadzieja jednak szybko prysnęła.

Efekty całej sytuacji będą katastrofalne dla rynku w długim terminie. Inwestorzy zagraniczni pomyślą dwa razy dłużej, zanim zdecydują się wejść kapitałem do tak niestabilnego otoczenia, a polscy inwestorzy indywidualni jeszcze bardziej stracą do niego zaufanie. Nie oznacza to oczywiście, że WIG spadnie do zera i nie będzie niczego. Jeśli jednak aspirowaliśmy do tego, aby być rynkiem rozwiniętym, to czas się obudzić i zaakceptować, że jeszcze długo takim nie będziemy i sami jesteśmy temu winni.

Piotr Cymcyk

406
4
Zastrzeżenie prawne

Materiały DNA Rynków, w szczególności aktualizacje Strategii DNA Rynków, Analizy spółek oraz Analizy sektorów są jedynie materiałem informacyjno-edukacyjnym dla użytku odbiorcy. Materiał ten nie powinien być w szczególności rozumiany jako rekomendacja inwestycyjna w rozumieniu przepisów „Rozporządzenia Delegowanego Komisji (UE) nr 2016/958 z dnia 9 marca 2016 r. uzupełniającego rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 596/2014 w odniesieniu do regulacyjnych standardów technicznych dotyczących środków technicznych do celów obiektywnej prezentacji rekomendacji inwestycyjnych lub innych informacji rekomendujących lub sugerujących strategię inwestycyjną oraz ujawniania interesów partykularnych lub wskazań konfliktów interesów”. Skorzystanie z materiału jako podstawy lub przesłanki do podjęcia decyzji inwestycyjnej następuje wyłącznie na ryzyko osoby, która taką decyzję podejmuje. Autorzy nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za takie decyzje inwestycyjne. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w tym opracowaniu są wyrazem najlepszej wiedzy i osobistych poglądów autora na moment publikacji i mogą ulec zmianie w późniejszym okresie.

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj też