Minister zabił hossę na GPW? Banki runęły! Polski atom z problemami, a BLIK i Bloober biją rekordy.
Minister Finansów jednym komunikatem zmiótł banki z powierzchni GPW. WIG20 zaliczył w efekcie jedną z najgorszych sesji w historii, a inwestorzy pytają: „Domański, co Ty robisz?!”
To dopiero początek złych wiadomości, bo z polskiego atomu wycofują się Koreańczycy i zostawiają nas na pastwę uzależnienia od Amerykanów.
Na szczęście są też pozytywy: BLIK bije kolejne rekordy, Kolejkowo wystrzeliło o 30%, a już za chwilę na GPW debiutuje ETF zbrojeniowy, który pachnie… potencjałem.
Działo się sporo. Lecimy z Gospodarczym Przeglądem Wydarzeń – będzie ostro, konkretnie i z emocjami.
Minister zabił hossę na GPW? Banki runęły! Polski atom z problemami, a BLIK i Bloober biją rekordy.
Giełda w szoku: Czy Domański zniszczył bankową hossę?
Czy Minister Finansów Andrzej Domański zabił hossę na GPW?! ANDRZEJ – CO Z TOBĄ?!?!
Jeszcze kilka dni temu nastroje na GPW wyglądały sielankowo. Indeks WIG20 odrabiał straty, a kapitał płynął do spółek, w tym zwłaszcza do banków. Sektora, który w ostatnich kwartałach był lokomotywą całej naszej giełdy. Wszystko zmieniło się w ubiegły czwartek, kiedy minister finansów Andrzej Domański zapowiedział pakiet nowych podatków, a wśród nich ten najbardziej uderzający w GPW: drastyczne podniesienie CIT dla banków.
Resort Finansów zapowiedział, że od 2026 roku stawka CIT dla instytucji finansowych wzrośnie z 19% aż do 30%, by rok później spaść do 26%, a docelowo ustabilizować się na poziomie 23%. Jednocześnie ma zostać częściowo obniżona stawka podatku bankowego – ale… to dopiero od 2027 roku. Ministerstwo tłumaczy, że zmiany mają sfinansować rosnące wydatki na obronność, a także „sprawiedliwie” opodatkować sektor, który notuje rekordowe zyski dzięki wysokim stopom procentowym. Według wyliczeń MF, tylko w 2026 r. budżet ma zyskać dodatkowe 6,5 mld zł, a w ciągu dekady ponad 20 mld zł.
Po raz kolejny, kolejny z rzędu, rząd znalazł sobie sposób na wyciąganie kasy z notowanych spółek z pominięciem innych akcjonariuszy, czyli głównie… z polskimi emerytami. To właśnie fundusze emerytalne stanowią ogromną część akcjonariatu polskich banków. Można by po prostu wypłacić zyski dywidendą, no ale wtedy dla rządu budżetu byłoby mniej kasy.
Dla inwestorów giełdowych to jednak zimny prysznic. Indeks WIG Banki runął w piątek o 8%, co pociągnęło w dół cały WIG20, który stracił ponad 4,5%. Sesja była jedną z najgorszych w historii tego ineksu. Trudno się dziwić, bo banki, stanowią fundament polskiej giełdy. Uderzenie do tego nastąpiło niemal w tym samym tygodniu, w którym na GPW zadebiutował Beta ETF Div Plus – fundusz, którego największym składnikiem… są właśnie banki.

Problem nie dotyczy jednak wyłącznie banków. Rząd ogłosił również podwyżki akcyzy na alkohol oraz znaczące zwiększenie opłaty cukrowej od 2026 r. Podwyżki akcyzy na alkohol podobno nie podpisać ma nowy Prezydent. Te zmiany jednak dotykają z kolei producentów i sprzedawców napojów oraz żywności, czyli między innymi Dino czy Żabki które również miały słaby dzień. Dino oprócz informacji o nowych podatkach na produkty, które sprzedaje, spółka pokazała słabsze od oczekiwań wyniki i w efekcie też spadała w piątek nawet o ponad 8%.

Wygląda to katastroficznie. Z jednej strony obecna władza stara się niby aktywizować Polaków w sferze inwestowania uruchamiając OKI, a z drugiej strony po raz kolejny udowadnia, że nie traktuje rynku kapitałowego poważnie i dorzuca populistyczne podatki, które dociskają najważniejszy sektor na GPW.
Erste oszacowało, jaki wpływ na zyski banków będą miały zmiany w opodatkowaniu. W przyszłym roku zysk na akcję polskich banków będzie mniejszy nawet o 20% niż gdyby podatku nie zmieniano, a największym przegranym będzie państwowy gigant PKO BP.

Naprawdę MOŻNA to zrobić tak, żeby i rząd dostał swoje i rynek był zadowolony. Wystarczy wypłacać z zysków DY-WI-DEN-DĘ. Eh….
Na pewno jednak podbije to trochę zmienność na rynku, a to zawsze daje dobre momenty na zakup akcji. Warto z nich korzystać bez płacenia prowizji, a do tego przyda wam się konto w XTB. W XTB nie zapłacicie prowizji do 100 tysięcy euro obrotu miesięcznie, a jeśli założycie konto IKE lub IKZE, to nie zapłacicie też podatku od zysków.
Mało tego, jeśli skorzystacie z linka i podacie w trakcie zakładania konta kod DNARYNKOW, to otrzymasz dostęp do specjalnie przygotowanych materiałów edukacyjnych dla inwestorów. Naprawdę – nie czekacie, bo każdy rok opóźnienia w starcie inwestowania będzie was kosztować masę utraconych korzyści. Czekanie to nie inwestowanie!
Atomowy odwrót: Koreańczycy rezygnują z Polski
Złe wieści dostał też polski atom. Polski program jądrowy od początku był obciążony polityką i skomplikowanymi układami międzynarodowymi. Teraz doszły do tego kolejne turbulencje – południowokoreański gigant KHNP (Korea Hydro & Nuclear Power) ogłosił wycofanie się z naszego rynku. To duży cios, bo z wyścigu o budowę drugiej elektrowni jądrowej w Polsce wypada solidny i doświadczony gracz.
Decyzja KHNP miała kilka przyczyn. Oficjalnie – prezes firmy, wskazał na zmianę podejścia nowego polskiego rządu, który wyhamował projekty realizowane wcześniej przez państwowe PGE i ZE PAK we współpracy z Koreańczykami. W praktyce kluczowe znaczenie miała jednak ugoda, jaką KHNP zawarł z amerykańskim Westinghouse’em w sporze o własność intelektualną. Porozumienie ograniczyło Koreańczykom pole manewru: mogą działać w Czechach, ale zostało im zablokowane wejście na rynki Ameryki Północnej i większości Europy. W efekcie KHNP wycofał się z przetargów m.in. w Szwecji, Słowenii i Holandii. Polska znalazła się na tej samej liście.
Skutek? Pozycja negocjacyjna Amerykanów wyraźnie się wzmocniła, a Polska – jako inwestor – straciła możliwość rozgrywania ofert między kilkoma poważnymi partnerami. W pierwszym projekcie w Choczewie (nad morzem), gdzie budowa ma ruszyć w 2026 r., wykonawcy są już znani: duet Westinghouse i Bechtel. Koszt inwestycji to blisko 200 mld zł, a uruchomienie przewidziano na 2036 r. Tutaj nic się nie zmienia.
Problem pojawia się przy drugiej lokalizacji, której budowa ma wystartować w 2032 r. Polska administracja dopiero niedawno zaprosiła do rozmów potencjalnych partnerów: Amerykanów, Francuzów (EDF), Kanadyjczyków (AtkinsRéalis) i Koreańczyków. Teraz lista skróciła się o jednego poważnego gracza, a równolegle z Francji dochodzą sygnały, że EDF ograniczy zagraniczne projekty, skupiając się na problemach na własnym podwórku.
Efekt jest łatwy do przewidzenia – im mniej ofert na stole, tym mocniejsza pozycja USA. Jak zauważa Maciej Lipka z Nuclear PL, Polska jako inwestor traci kartę przetargową i może być zmuszona do przyjęcia mniej korzystnych warunków.
Cała sytuacja dobrze obrazuje, że globalny rynek energii jądrowej został podzielony między kilku gigantów, a polityka bywa tu ważniejsza niż inżynieria. Dla Polski oznacza to po prostu większą zależność od Amerykanów.
Polska potęgą na Gamescomie? Obiecujące premiery i wielkie ambicje
Idźmy do czegoś bardziej przyziemnego, bo w Kolonii wystartował Gamescom – największa obok E3 impreza gamingowa na świecie. To tutaj co roku prezentowane są najważniejsze premiery, gameplaye i zwiastuny, a setki tysięcy graczy mają okazję zagrać w hity, które dopiero zmierzają na rynek. W tegorocznej edycji nie zabrakło silnego polskiego akcentu – swoje tytuły pokazali m.in. CI Games, 11 bit studios, One More Level oraz Bloober Team.
CI Games przyjechało z „Lords of the Fallen 2”, kontynuacją gry, która sprzedała się w liczbie ponad 2 mln egzemplarzy. One More Level pokazało „Valor Mortis”, czyli soulslike w klimacie fantasy, zaplanowany na 2026 r. 11 bit studios zaprezentowało trailer „Moonlightera 2” i ogłosiło datę premiery w formule early access na 23 października. Wszystko to pokazuje, że polskie studia są obecne w pierwszym szeregu branży.
Najmocniej błyszczał jednak Bloober Team. Krakowskie studio od lat specjalizuje się w horrorach psychologicznych, ale teraz wchodzi na wyższy poziom. Na Gamescomie zadebiutował nowy trailer gry „Cronos: The New Dawn”, a przede wszystkim ogłoszono premierę – 5 września 2025 roku. Gra trafi jednocześnie na PC, PlayStation 5, Xbox Series X/S oraz Nintendo Switch 2.
W Kolonii zainteresowanie „Cronosem” było ogromne – do stoiska, gdzie można było ograć 15-minutowy fragment produkcji, ustawiały się długie kolejki. To sygnał, że tytuł może być dla Bloobera przełomowy. Dlaczego? Po pierwsze, to największa i najbardziej ambitna gra studia od lat, łącząca horror psychologiczny z elementami eksploracji, walki i survivalem. Po drugie, globalna premiera na wszystkie platformy równocześnie otwiera Blooberowi drzwi do zupełnie nowego grona odbiorców – nie tylko fanów horroru, ale także mainstreamowych graczy szukających dużych przygodowych produkcji.
Na Gamescomie Bloober zapowiedział również VR-ową produkcję „Star Trek: Infection”, tworzoną przez zależne studio Played With Fire we współpracy z Metą, a także ogłosił datę premiery „I Hate This Place” – gry second party, która trafi na rynek w listopadzie.
Bloober od lat uchodzi za polskiego specjalistę od niszowych horrorów, ale sukces „Cronosa” mógłby wynieść go do ligi studiów AAA. Zainteresowanie na Gamescomie pokazuje, że rynek jest gotowy na większy, bardziej uniwersalny tytuł od krakowskiego dewelopera. Jeśli gra zrealizuje oczekiwania, dla Bloobera może to być moment przełomowy – taki, który zdefiniuje jego pozycję w globalnym gamedevie na lata.
BLIK rośnie jak na drożdżach: 200 miliardów w pół roku
Przełomowy dla całej polskiej bankowości jest za to BLIK, który udowadnia, że nie tylko dogonił światowe trendy, ale wręcz wyznacza kierunek rozwoju cyfrowych finansów. Wyniki za pierwsze półrocze 2025 roku pokazują ogromną skalę sukcesu: Polacy zrealizowali w tym czasie transakcje o łącznej wartości ponad 200 mld zł, co oznacza wzrost o ponad 30% rok do roku.
Z danych Polskiego Standardu Płatności (PSP), operatora systemu, wynika, że użytkownicy BLIKA wykonali w pierwszym półroczu niemal 1,4 miliarda transakcji. To oznacza średnio 8 mln transakcji dziennie i aż ponad 5 tys. operacji na minutę. Liczba aktywnych użytkowników, czyli tych, którzy wykonują co najmniej jedną transakcję miesięcznie sięgnęła już 19,4 mln. To wzrost o 15% w stosunku do zeszłego roku. Statystyczny użytkownik BLIKA zrealizował w pół roku 13 płatności miesięcznie, a średnia wartość transakcji wynosiła 149 zł.
Największy wolumen nadal generuje e-commerce. W tym kanale w pół roku przeprocesowano 662 mln transakcji, czyli o jedną piątą więcej niż przed rokiem. Łączna wartość zakupów online opłaconych Blikiem przekroczyła 100 mld zł.
Dynamicznie rozwija się też segment płatności w sklepach stacjonarnych – użytkownicy wykonali ich o 30% więcej r/r. Co istotne, niemal połowa z nich była już zbliżeniowa, co pokazuje, że BLIK stał się realną alternatywą dla kart płatniczych. Najczęściej płacimy nim w województwach mazowieckim, dolnośląskim i małopolskim, a średnia transakcja w sklepie wynosi 58 zł.
Choć BLIK był początkowo kojarzony z wypłatami gotówki, dziś to już tylko margines. W bankomatach zrealizowano zaledwie 33 mln wypłat i 5 mln wpłat – razem 2,7% wszystkich operacji.
Sukces BLIKA przekłada się też na wyniki finansowe operatora. W 2024 roku przychody PSP wzrosły o ponad 30%, a zysk netto skoczył o 36%. Rentowność utrzymuje się na imponującym poziomie: zwrot z kapitału sięga 32%, a z aktywów 29%.
BLIK powstał jako wspólna inicjatywa sześciu banków, do których w 2020 roku dołączył Mastercard. Dziś system stał się jednym z największych sukcesów polskiego fintechu – używanym masowo w sklepach internetowych, stacjonarnych, w przelewach i usługach finansowych. Jego przewaga polega na elastyczności: to jeden ekosystem, który łączy różne kanały płatności i rozwija usługi takie jak płatności odroczone czy transakcje zbliżeniowe.
Wyniki za pierwsze półrocze 2025 roku pokazują jedno: BLIK nie tylko zadomowił się w portfelach Polaków, ale stał się ich pierwszym wyborem w płatnościach cyfrowych.
BLIK to dziś świetna marka do potencjalnego eksportu, ale warto pamiętać, że podobne systemy istnieją również za granicą. Skandynawowie mają swoje Swish i Vipps, Hiszpanie – Bizum, Holendrzy – iDEAL, a Indie poszły jeszcze dalej, tworząc gigantyczny system UPI, przez który miesięcznie przepływają biliony dolarów.
Różnica polega na tym, że większość z tych systemów specjalizuje się w jednym segmencie: Swish czy Bizum skupiają się na przelewach na telefon, iDEAL to niemal wyłącznie płatności online. Tymczasem BLIK łączy wszystkie funkcje w jednym ekosystemie – przelewy, sklepy internetowe, płatności stacjonarne, bankomaty, a ostatnio także odroczone zakupy. To trochę tak, jakby ktoś połączył w jednym pakiecie Swisha, PayPala i kartę debetową
Innymi słowy – Polacy wymyślili system, który nie tylko odpowiada na lokalne potrzeby, ale pokazuje też, że w świecie płatności, narodowe rozwiązania wcale nie muszą być gorsze od globalnych gigantów.
GPW na froncie: ETF na zbrojeniówkę i cyberbezpieczeństwo
Coraz bardziej innowacyjna staje się też w końcu warszawska giełda otwierając się na nowe produkty i szykuje się na kolejną głośną premierę. Już 27 sierpnia na parkiecie zadebiutuje Future of Defence UCITS ETF. To produkt, który śledzi indeks skupiający spółki z branży zbrojeniowej i cyberbezpieczeństwa – czyli sektorów, które w ostatnich miesiącach notują rekordowe zainteresowanie inwestorów.
Dlaczego zbrojeniówka jest na topie? Powody są oczywiste. Niemcy ogłosiły ogromny program dozbrajania armii, a w USA coraz częściej padają deklaracje, że Ameryka nie będzie już dłużej darmowym strażnikiem Europy. Efekt? Europejskie państwa, chcąc nie chcąc, muszą inwestować w obronność. Do tego dochodzi sytuacja geopolityczna – wojna w Ukrainie i napięcia na linii Zachód–Chiny. Nic dziwnego, że wśród inwestorów trwa prawdziwy szał na wszystko, co pachnie prochem i cyberbezpieczeństwem.
ETF wystartował w lipcu 2023 roku i jest notowany już na sześciu zagranicznych giełdach. Do tej pory jego wycena wzrosła o imponujące 110%, z czego 31% przypadło tylko na ten rok. Teraz dołącza do GPW, a to robi różnicę, bo polscy inwestorzy wreszcie będą mogli kupować go bezpośrednio w złotówkach i przez swoje rachunki maklerskie, bez konieczności wychodzenia na zagraniczne parkiety. To też ważne w kontekście kont emerytalnych.

Co znajdziemy w portfelu?
Fundusz inwestuje w 60 spółek zbrojeniowych i technologicznych. Dziesięć największych pozycji odpowiada za blisko połowę portfela. Wśród nich są:
- Safran – francuski producent silników lotniczych, systemów obronnych i awioniki (5,5% udziału),
- Palantir Technologies – amerykański gigant od analizy danych i systemów dla wojska (5,2%),
- Rheinmetall – niemiecki lider produkcji amunicji i pojazdów opancerzonych (5,1%),
- CrowdStrike i Palo Alto Networks – spółki z sektora cyberbezpieczeństwa (odpowiednio 4,9% i 4,4%),
- BAE Systems i General Dynamics – globalne koncerny zbrojeniowe odpowiedzialne m.in. za pojazdy wojskowe, artylerię czy lotnictwo.
Patrząc szerzej – największy udział w portfelu mają spółki ze Stanów Zjednoczonych (ponad 57%), a pod względem sektorów dominują przemysł (58%) i technologia (35%).

Future of Defence to fundusz, którego aktywa przekraczają dziś 2,3 mld euro. Dla GPW jego debiut to istotne wydarzenie – w ofercie pojawia się produkt, który pozwala polskim inwestorom uczestniczyć w globalnym trendzie rosnących wydatków na zbrojenia, bez potrzeby zaglądania na zagraniczne giełdy. No podoba mnie się ten ETF!
Miniaturowy gigant: Kolejkowo z rekordami i cyfrowym prezesem
Na sam koniec pokażę wam jednak, że nie trzeba budować rakiet, żeby zarabiać. Kolejkowo, spółka z NewConnect znana z budowania największych w Polsce makiet kolejowych, zaprezentowała wyniki finansowe za drugi kwartał i lipiec 2025 roku. Rynek nie krył entuzjazmu. W reakcji na publikację danych lipcowych kurs akcji wzrósł aż o 30% w dwie sesje.

Drugi kwartał okazał się najlepszym w historii firmy. Przychody wzrosły o 90% rok do roku, osiągając 5,96 mln zł. Rentowność wygląda jeszcze bardziej imponująco: EBITDA poszybowała o 210% do 2,15 mln zł, a zysk netto aż o 285%. Kluczowym motorem wzrostu było otwarcie Kolejkowa w Warszawie – tuż przy Dworcu Centralnym i Pałacu Kultury. Lokalizacja szybko stała się hitem, wypełniając sale niemal w 100% w weekendy. Również starsze placówki (Wrocław, Gliwice, Jelenia Góra) poprawiły wyniki, co pokazuje, że spółka rozwija się równolegle na wszystkich frontach. Co istotne, już po pół roku Kolejkowo zrealizowało ponad 50% rocznej prognozy.

Mocny kwartał nie był jednorazowym wyskokiem – lipiec potwierdził trend. Spółka wypracowała w ostatnim miesiącu 2,93 mln zł przychodów, czyli o 126% więcej niż rok wcześniej. Skumulowane przychody od początku roku przekroczyły 12,4 mln zł (+70% r/r). Warszawa nadal przyciąga tłumy, ale uwagę mediów i turystów ściągnęła też nowa makieta ZOO we wrocławskiej lokalizacji. Dodatkowym wsparciem były półkolonie i grupy zorganizowane, które wypełniały obiekty w tygodniu.
Kolejkowo wyróżnia się nie tylko wynikami, ale i podejściem do komunikacji. Prezentację raportu przeprowadził cyfrowy awatar prezesa Jakuba Paczyńskiego – pierwsze takie rozwiązanie na polskiej giełdzie. Awatar powstał wewnętrznie w dwa tygodnie i wpisuje się w strategię cyfryzacji, w której AI ma wspierać marketing, analitykę czy prognozowanie ruchu turystycznego. Firma inwestuje też w logistykę – m.in. poprzez leasing samolotu Pipistrel Explorer, który ułatwi zarządzanie siecią lokalizacji.
Komunikację warto docenić, tym bardziej że mamy do czynienia z relatywnie małą spółką z NewConnect, a jak wiemy sporo spółek z małego parkietu rozczarowuje inwestorów poziomem komunikacji z inwestorami, a właściwie jej brakiem.
Dynamiczne wzrosty przychodów, udana ekspansja do Warszawy i otwartość na nowe technologie sprawiają, że Kolejkowo stało się jednym z najciekawszych debiutantów na NewConnect, a gwałtowny, 30-procentowy skok kursu pokazuje, że inwestorzy kupują tę wizję rozwoju.
Potencjał do rozwoju istnieje tutaj jeszcze w ekspansji na inne miasta, czy w wystawach tematycznych. Kolejkowo ma więc jeszcze na czym rosnąć. Kibicujemy!
Do zarobienia!
Piotr Cymcyk
Materiały DNA Rynków, w szczególności aktualizacje Strategii DNA Rynków, Analizy spółek oraz Analizy sektorów są jedynie materiałem informacyjno-edukacyjnym dla użytku odbiorcy. Materiał ten nie powinien być w szczególności rozumiany jako rekomendacja inwestycyjna w rozumieniu przepisów „Rozporządzenia Delegowanego Komisji (UE) nr 2016/958 z dnia 9 marca 2016 r. uzupełniającego rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 596/2014 w odniesieniu do regulacyjnych standardów technicznych dotyczących środków technicznych do celów obiektywnej prezentacji rekomendacji inwestycyjnych lub innych informacji rekomendujących lub sugerujących strategię inwestycyjną oraz ujawniania interesów partykularnych lub wskazań konfliktów interesów”. Skorzystanie z materiału jako podstawy lub przesłanki do podjęcia decyzji inwestycyjnej następuje wyłącznie na ryzyko osoby, która taką decyzję podejmuje. Autorzy nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za takie decyzje inwestycyjne. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w tym opracowaniu są wyrazem najlepszej wiedzy i osobistych poglądów autora na moment publikacji i mogą ulec zmianie w późniejszym okresie.
