Zbrojenia Niemiec i kryzys w Rosji! A mój portfel agresywny bije rekordy!
Na rynkach iw gospodarce czasem nic się nie klei – ale zawsze dzieje się bardzo dużo. Niemcy ruszyły z największym programem zbrojeniowym i infrastrukturalnym od czasów Zimnej Wojny, a Donald Trump robi wszystko co się da, żeby osłabić mandat szefa amerykańskiego banku centralnego. Platyna z kolei… nagle rośnie o 30% w miesiąc, a w USA zaczną honorować twój krypto pod ocenę kredytową.
To nie był tydzień jednej historii. To był tydzień, w którym kilka różnych historii ma potencjał wywrócić Twój portfel do góry nogami.
W tym FinWeeku pokażę Ci, które z nich to mało znaczący szum, a które to początek większej zmiany.
| Najważniejsze wydarzenia tygodnia dla giełd i gospodarek | Powiązane wpisy |
|---|---|
| Nowa era niemieckich zbrojeń | https://dnarynkow.pl/niemiecka-gospodarka-odbija-ta-spolka-trafia-do-defensywnego-portfela-5-akcji-z-potencjalem/ |
| Trump i Rezerwa Federalna | https://dnarynkow.pl/zanim-kupisz-akcje-jak-ocenic-czy-warto-w-cos-inwestowac-oto-na-co-ja-patrze/ |
| Kryptowaluty a zdolność kredytowa | https://dnarynkow.pl/5-inwestycyjnych-hitow-do-portfela-nie-przegap-tych-trendow-w-latach-2025-2030/ |
| Rosja na krawędzi kryzysu | https://dnarynkow.pl/spolki-big-tech-zarabiaja-miliardy-dzieki-tym-zmianom-nowa-rewolucja-na-gieldzie/ |
| Micron i przyszłość AI | https://dnarynkow.pl/byd-wygrywa-z-tesla-tak-chiny-przejmuja-rynek-aut-elektrycznych/ |
Zbrojenia Niemiec i kryzys w Rosji! A mój portfel agresywny bije rekordy!
Załóż konto na Freedom24 i odbierz od 3 do 20 darmowych akcji o wartości nawet 800 USD każda!
Szczegółowy opis promocji znajdziesz na: https://freedom24.club/dnarynkow_welcome
Nowa era niemieckich zbrojeń
Wchodzimy w ową erę rozwoju Niemiec po latach stagnacji? Ostatnio mówiłem o największych zmianach w polityce fiskalnej Niemiec od dekad, co pozwala im na zadłużanie się. Teraz wiemy również, że Niemcy zwiększą wydatki na obronność do 3,5% PKB do 2029 roku w ciągu najbliższych pięciu lat. To część większego planu rządu, zakładającego większe inwestycje w wojsko.
Dzięki temu Berlin ma osiągnąć nowy cel NATO, czyli przeznaczanie co najmniej 3,5% PKB na obronność (obecnie to 2%). Podczas szczytu NATO w Hadze, przywódcy 32 państw członkowskich uzgodnili nawet podniesienie wydatków na obronność do 5% PKB i potwierdzili swoje „żelazne zobowiązanie” do wzajemnej obrony. To historyczna decyzja, której celem jest wzmocnienie sojuszu w obliczu rosnącego zagrożenia ze strony Rosji.
Nowy cel: 5% PKB na obronność ma obejmować:
- 3,5% przeznaczone na wydatki stricte wojskowe,
- 1,5% na inwestycje powiązane, jak infrastruktura czy cyberbezpieczeństwo.
– Będziemy mocno inwestować w obronność. Nie dlatego, że chcemy wojny, ale dlatego, że musimy umieć się bronić – powiedział minister finansów i wicekanclerz Lars Klingbeil podczas spotkania z przedstawicielami przemysłu w Berlinie.
Rząd kanclerza Friedricha Merza, tworzony przez konserwatystów i socjaldemokratów, zobowiązał się do naprawy wieloletnich zaniedbań w Bundeswehrze.
To decyzje zapadające obok uruchomionego programu inwestycji infrastrukturalnych finansowanych z długu – o wartości 500 miliardów euro – który ma pobudzić słabnącą gospodarkę. Przepchnięcie tego programu było dla inwestorów kluczowe, bo inwestycje infrastrukturalne o takiej wartości pozwolą niemieckiej gospodarce w końcu się podnieść, a pośrednio pomogą również gospodarce polskiej.
Plan przewiduje nowy dług w wysokości 82 miliardów euro w tym roku, a do 2029 roku ma on wzrosnąć do ponad 126 miliardów euro rocznie. W sumie, przez pięć lat, nowe zadłużenie wyniesie 500,4 miliarda euro.
Wydatki tylko na „trzon” obronności wyniosą w tym roku 95 miliardów euro – w tym:
- 62 mld euro z budżetu państwa,
- 24 mld euro z utworzonego wcześniej specjalnego funduszu zadłużeniowego,
- ok. 9 mld euro na pomoc dla Ukrainy.

Kanclerz Merz podkreślił w swoim przemówieniu, że głównym problemem Bundeswehry nie są pieniądze, lecz brak odpowiednio wykwalifikowanego personelu. Dodał, że rząd może w przyszłości rozważyć przywrócenie obowiązkowej służby wojskowej.
– Bundeswehra musi znów stać się centralną częścią naszego społeczeństwa – powiedział Merz. Jego zdaniem zawieszenie poboru w 2011 roku przez Angelę Merkel było błędem.
Trump i Rezerwa Federalna
Co by nie myśleć i nie mówić, to wszystkie te zmiany są w pewnym stopniu sukcesem Donalda Trumpa, który od lat narzekał, że USA wydają za dużo na zbrojenia względem swoich sojuszników, którym potem zapewniają ochronę.
Kim jednak byłby Trump, gdyby obok opowiadania o jego sukcesach nie można było wspomnieć o jego dziwactwach. Telenowela z atakowaniem przez niego szefa banku centralnego Fed nie ma końca, a w tle tych przepychanek dolar dalej traci.
W ubiegłym tygodniu pojawiły się informacje, że Donald Trump może ogłosić swojego kandydata na nowego przewodniczącego rezerwy federalnej (Fed) już tego lata.
„Na ten moment nie zapadła żadna decyzja dotycząca przewodniczącego Fed, chociaż prezydent ma prawo zmienić zdanie” – przekazał rzecznik Białego Domu w rozmowie z Financial Times
Po tej informacji kurs dolara w czwartek spadł nawet o 0,7% względem koszyka najważniejszych walut (m.in. funta i euro) – osiągając najniższy poziom od początku 2022 roku.

Kadencja obecnego szefa Fedu, Jerome’a Powella, kończy się w maju 2026 roku, ale im rynek pozna następcę wcześniej, tym szybciej będzie dopasowywał swoją wycenę pod jego, a nie Powella poglądy.
Trump tymczasem regularnie i coraz głośniej krytykuje Rezerwę Federalną za to, że nie spieszy się z obniżaniem stóp procentowych, które na tle innych krajów rozwiniętych rzeczywiście są dość wysokie.

Jerome Powell z kolei wskazuje właśnie cła Trumpa i niepewność gospodarczą, jako czynniki, który jest jednym z ważniejszych powodów opóźniania obniżek stóp procentowych.
Na razie Biały Dom nie ujawnił, kto dokładnie znajduje się na liście potencjalnych następców, ale wśród faworytów wymienia się byłego gubernatora Fedu Kevina Warsha, obecnego sekretarza skarbu Scotta Bessenta, Kevina Hassetta z Rady Gospodarczej i obecnego członka zarządu Fedu, Chrisa Wallera.
Ktokolwiek by to jednak nie był, to prawdopodobnie będzie gołębi niż Powell i skłonny do obniżek stóp, a to oznacza luźniejszą politykę monetarną i właśnie to dyskontuje dziś dolar, który stale się osłabia. Niższe stopy procentowe co do zasady sprzyjają osłabianiu się waluty.
Częste ataki Trumpa na Powella wzmacniają spekulacje, że nowy kandydat mógłby zostać ogłoszony wcześniej i pełnić rolę „cienia” przewodniczącego – kogoś, kto jeszcze przed objęciem stanowiska wpływałby na oczekiwania rynku.
W ten sposób Trump mógłby osłabić pozycję Powella, który w odbiorze przez innych mówiłby dwoma głosami – obecnego i niedługo będącego szefa.
Agresywny portfel inwestycyjny
Chociaż z perspektywy politycznej sprawa wygląda raczej słabo, to rynek akcji na pewno ucieszyłby się z bardziej gołębiej polityki monetarnej, bo to tańsze kredyty i silniejszy konsument. Na to też częściowo czeka mój publiczny portfel agresywny, który dla was prowadzę i który to ma za sobą kolejny świetny tydzień powiększając swoją przewagę nad indeksami.
Tylko w 2025 roku stopa zwrotu w walucie portfela to już ponad 11%. Od początku 2024 wynosi ona z kolei prawie 60%.
Przypominam, że publiczny portfel Freedom24 ma agresywnie inwestować w indywidualne spółki zagraniczne i pokazywać, że da się tym samym bić szerokie indeksy w długim terminie. Jak na razie świetnie mu się to udaje!
To też jeden z trzech publicznie prowadzonych dla was portfeli. Jednym jest publiczny portfel kwartalny oparty o funduszach ETF. Tutaj najnowsza aktualizacja będzie już 6 lipca. Do tego prowadzę jeden portfel publiczny DEFENSYWNY, gdzie inwestujemy w pojedyncze spółki, ale jednak trochę… mniej szalone.

No i jest właśnie portfel Freedom24, gdzie jedziemy na całego i chcemy zarabiać jak najwięcej. Uzbierało się tam na razie 11 400 euro czystego kapitału. Za dosłownie kilka dni wpadnie kolejna dopłata 600 euro. W ostatnim tygodniu informowałem, że trzeba podkręcić agresję portfela. W całości sprzedano z niego akcje Google (one realnie nadają się bardziej do portfela defensywnego i tam też są) notując mały kilkuprocentowy zysk. Za uwolniony w ten sposób kapitał kupiłem wtedy za 800 euro akcje Lemonade, a pozostałe 800 euro wleciało odpowiednio w 200 euro w AMD, 200 euro w Novo Nordisk i 400 euro w Block.
W tym tygodniu nie dokonałem tutaj żadnej zmiany więcej. Nie chciałbym się na dziś żegnać tu z jakąkolwiek spółką, a za kilka dni wolne środki pojawią się same. Mogę więc chwilę na nie poczekać.
Pełen portfel możecie za każdym razem na bieżąco obserwować na portalu myfund. Przestrzegam, że to ogólnie portfel BARDZO ryzykowny i jeśli ktoś ma niską tolerancję na ryzyko, to absolutnie nie powinno się nim w żadnym stopniu inspirować.
Na pewno jednak możecie go w całości odzwierciedlić na koncie we Freedom24, a niektóre z tamtejszych akcji możecie nawet dostać bezpłatnie!
Zakładając konto we Freedom24 z linka dostajecie do nawet 20 darmowych akcji o wartości do 800 dolarów każda. Jedną akcję możecie dostać już za depozyt zaledwie 1000 euro.
Żeby odebrać darmowe akcje trzeba założyć konto z linka, wpłacić odpowiedni depozyt i podać kod promocyjny i już. Odebrać można 1, 4, 10 albo nawet 20 akcji. Wszystko zależy, ile wpłacicie. Wystarczy już tylko wpłata 1000 euro, żeby odebrać pierwszą akcję. Oczywiście możecie ją potem od razu sprzedać i zrobić z kasą co tylko chcecie.
Kryptowaluty a zdolność kredytowa
Może na przykład kupicie coś związanego z kryptowalutami, bo te po raz kolejny wchodzą w nowy etap swojej użyteczności w światowej gospodarce.
Fannie Mae i Freddie Mac mają uwzględniać kryptowaluty przy ocenie zdolności kredytowej. W ubiegłą środę gigantom rynku hipotecznego, Fannie Mae i Freddie Mac nakazano uwzględnianie kryptowalut jako składnika majątku przy ocenie ryzyka kredytowego w przypadku kredytów hipotecznych dla osób prywatnych. Taka decyzja może w przyszłości umożliwić klientom korzystanie z inwestycji w kryptowaluty, by łatwiej uzyskać kredyt na dom.
William Pulte, dyrektor Federalnej Agencji Finansowania Mieszkalnictwa, napisał w mediach społecznościowych, że polecił Fannie Mea i Freddie Mac „przygotować się do traktowania kryptowalut jako aktywów przy ubieganiu się o kredyt hipoteczny”. Jego zdaniem wpisuje się to w wizję prezydenta Donalda Trumpa, który chce, aby USA stały się „krypto-stolicą świata”.
Agencja finansowania mieszkalnictwa nadzoruje Fannie Mae i Freddie Mac, które od czasu kryzysu finansowego w 2008 roku działają pod kontrolą rządu USA. Obie te instytucje odpowiadają za gwarantowanie ponad połowy amerykańskich kredytów hipotecznych.
W środowym oświadczeniu Pulte dodał, że wliczanie takich aktywów jak kryptowaluty może pomóc Fannie i Freddie lepiej oceniać sytuację finansową klientów i ułatwić odpowiedzialne udzielanie kredytów osobom godnym zaufania. Nie wskazał jednak, które konkretnie kryptowaluty mają być brane pod uwagę. Czy to oznacza, że wszystkie? Pewnie nie, ale skoro sam Pulte posiada i Bitcoiny i Solane, to pewnie nie ograniczy tego tylko do Bitcoina
Może za posiadanie Trump Coina będzie jeszcze lepsza zdolność kredytowa?
Decyzja FHFA to poważne konsekwencje. Z jednej strony uznanie kryptowalut za aktywa przy ocenie zdolności kredytowej może ułatwić dostęp do kredytów osobom, które do tej pory miały trudności z udokumentowaniem swojego majątku. Z drugiej strony rodzi to pewne ryzyko. Kryptowaluty dalej są bardziej zmiennie niż akcje. Ich wartość może się załamać z dnia na dzień. Jeśli banki zaczną udzielać masowych kredytów hipotecznych w oparciu o takie aktywa, a ich zmienność się utrzyma, to jesteśmy na autostradzie do bańki kredytowej za kilka lat. Kiedyś też udzielano już kredytów osobom, które nie były w stanie ich spłacić przez brak rzetelnej oceny ryzyka.
Rosja na krawędzi kryzysu
Przed rosnącym ryzykiem staje też Rosja. Po latach wojny, teraz to już rosyjskie banki ostrzegają przed nadchodzącym kryzysem zadłużenia.
Według przedstawicieli rosyjskiego sektora bankowego sytuacja jest poważniejsza, niż wynika to z oficjalnych danych. Istnieje realne ryzyko, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy kraj może zmierzyć się z systemowym kryzysem bankowym.
Z informacji uzyskanych przez Bloomberg News wynika, że rosyjskie banki coraz bardziej obawiają się wzrostu złych długów – zarówno ze strony firm, jak i klientów indywidualnych. Wysokie stopy procentowe sprawiają, że wielu kredytobiorców przestaje spłacać raty w terminie. Oficjalne dane jeszcze tego nie pokazują, ponieważ część zobowiązań jest formalnie odraczana, ale w rzeczywistości coraz więcej kredytów nie jest spłacanych.
Podczas gdy w większości krajów na świecie trwa lub już się skończył cykl obniżek stóp procentowych, to Rosja musiała rozpocząć już po raz drugi cykl podwyżek od czasu pandemii i obecnie stopy procentowe są tam na poziomie 20%.

Szacunki banków wskazują, że wartość niespłacanych kredytów sięga bilionów rubli. W związku z rosnącym ryzykiem kredytowym instytucje zaczęły ograniczać akcję kredytową, co też jest sygnałem nadchodzącego zatoru finansowego. W ciągu pierwszych dwóch miesięcy 2025 roku portfel kredytów firmowych w rosyjskich bankach skurczył się o 1,5 bln rubli (ok. 19 mld dolarów).
Obawy o przyszłość rosyjskiej gospodarki pojawiły się również podczas ostatniego Międzynarodowego Forum Ekonomicznego w Petersburgu. Minister gospodarki Maksim Reszetnikow otwarcie przyznał, że kraj „stoi na krawędzi recesji”, co skontrowała prezes banku centralnego Elwira Nabiullina, twierdząc, że to tylko „konieczne spowolnienie”. Minister finansów Anton Siłuanow dodał: „mamy teraz gospodarcze ochłodzenie”.
Mimo ogromnych sankcji nałożonych przez Zachód po inwazji na Ukrainę w 2022 roku, Rosji udało się utrzymać gospodarkę dzięki potężnym wydatkom publicznym, głównie na przemysł zbrojeniowy i wsparcie firm dotkniętych ograniczeniami. Banki osiągnęły w 2024 roku rekordowe zyski – 3,8 bln rubli, co stanowi wzrost o 20% w porównaniu do roku wcześniejszego. Tylko trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie na ile podnosi się standard życia w gospodarce opartej niemal wyłącznie o produkcję sprzętu militarnego.
Poza tym presja związana z wojną doprowadziła do poważnych niedoborów siły roboczej i wzrostu płac, co napędziło inflację – ta przekroczyła już 10%.

Choć w 2024 roku PKB Rosji wzrósł o 4,5%, to w I kwartale 2025 tempo spadło do 1,4%. Gospodarka dzieli się coraz wyraźniej na dwa obszary: przemysł wojskowy korzysta z olbrzymich zamówień państwowych, a sektor prywatny mierzy się z rosnącymi kosztami, malejącym popytem i spadającymi cenami eksportowymi.
Banki – często za namową Kremla – udzielały korzystnych kredytów firmom związanym z wojną. Teraz jednak coraz trudniej odzyskać te pieniądze, co budzi dodatkowe obawy o ewentualny kryzys, który może zacząć się od upadłości jednego banku, a potem przerodzić się w efekt domina. Heh, ciągle od 2 lat nawijam o tym, że żyjemy w analogicznym okresie dla rynków, co 1995-2000. Jakże zabawne okazałoby się, gdyby 2026 rok był kryzysem gospodarczym w Rosji, która ostatnio zaliczyła taki… w 1998 roku.
Platyna wygrywa z złotem
Może zamiast ropy, Rosja powinna zacząć wydobywać platynę, żeby podreperować budżet? Od początku roku ten metal dał już 44% stopy zwrotu, chociaż formalnie… to dał je dopiero w ciągu ostatnich 1,5 miesiąca.Tylko w czerwcu platyna zdrożała o 25%. Dla porównania w tym czasie złoto urosło około 3%. Co tam się wydarzyło?


Podaż surowca będzie mniejsza niż popyt, ale to marny powód, bo jest tak od trzech lat.
Drożejące jednak od początku roku dalej złoto doprowadziło do tzw. „zmęczenia złotem”. Nie chodzi tu nawet o inwestorów. Według firmy Indxx, jubilerzy – zwłaszcza w Chinach – coraz częściej wybierają platynę, bo relatywnie była tańsza złota. Po kolejnym kwartale intensywnych wzrostów cen złota, klienci powiedzieli pas i przerzucili się na tańszą alternatywę przy wyborze biżuterii.
Aaaaale może to jednak ten wielki deficyt podaży?! Nie bardzo, CPM Group, firma zajmująca się badaniem rynku surowców, twierdzi, że w 2024 roku był wręcz nadmiar platyny – o 26 tysięcy uncji. W 2025 spodziewają się jeszcze większej nadwyżki – 329 tysięcy uncji.
Dyrektor CPM Jeffrey Christian uważa, że panuje błędne przekonanie o rzekomym niedoborze platyny. Jego zdaniem, inwestycyjny popyt – który nie jest uwzględniany w danych o zużyciu – sztucznie zaniża wyliczenia nadwyżek. Platyna kupowana jako inwestycja nie znika z rynku, tylko może zostać odsprzedana.
Co więcej, Christian twierdzi, że na świecie wciąż istnieją ogromne zapasy platyny, a zapotrzebowanie na nią spada. Rosnące zainteresowanie platyną jako alternatywą dla drogich złotych wyrobów jubilerskich powinno być traktowane jak główny czynnik. Chińscy jubilerzy po prostu zaczęli ją kupować na potęgę z wyprzedzeniem innych.
W Chinach sprzedaż złotej biżuterii w I kwartale 2025 roku spadła o 32% r/r, podczas gdy produkcja platynowej biżuterii wzrosła o 26%. W samym kwietniu Chiny zaimportowały 11,5 tony platyny – najwięcej od roku. Ten czynnik jednak nie będzie trwały, bo tak silny wystrzał cen mocno zniweluje raptem relatywną opłacalność i… wszystko wróci niedługo do normy. No ale dzięki temu po dekadzie kiszenia się cen platyny, w końcu inwestorzy mieli okazję coś zarobić.
Micron i przyszłość AI
Technology, amerykański producent układów pamięci komputerowej. Firma przedstawiła wyniki za ostatni kwartał, które przebiły oczekiwania analityków i wywołały duże poruszenie na Wall Street. Firma zajmuje się m.in. produkcją nowoczesnych pamięci DRAM oraz zaawansowanych układów HBM (high-bandwidth memory), które są kluczowym elementem systemów opartych na sztucznej inteligencji.
Micron zanotował 37% wzrost przychodów rok do roku, a zarówno wyniki, jak i przyszłe prognozy spółki okazały się wyższe, niż zakładani analitycy. Mimo wszystko cena akcji, zamknęła się na minimalnym minusie.

To efekt rozczarowania niektórych inwestorów, którzy liczyli na jeszcze bardziej agresywną prognozę wzrostu w segmencie AI. Co więcej, akcje od kwietniowego dołka urosły już o 110%, więc możliwe, że po prostu chwilowa korekta była nieunikniona, bo nic nie rośnie pionowo przez cały czas!

Mimo wszystko wyniki były fenomenalne i są kolejnym potwierdzeniem, że AI to temat inwestycyjny dekady, a nie żadna bańka.
Przychody z segmentu wysokoprzepustowej pamięci HBM wzrosły aż o 50% kwartał do kwartału. Segment data center z przychodami ponad dwukrotnie wyższymi niż rok wcześniej. Marża brutto wzrosła do 39%, a prognoza na kolejny kwartał to 42%.

Analitycy podczas rozmowy z zarządem dopytywali o rozwój produktów HBM, które odpowiadają za znaczną część obecnego sukcesu spółki. HBM to wyspecjalizowany rodzaj pamięci DRAM, zaprojektowany do zastosowań wymagających dużej wydajności – takich jak przetwarzanie danych w centrach danych i rozwój sztucznej inteligencji. Micron poinformował, że jego układy HBM są już całkowicie wyprzedane na 2025 rok, a popyt na nie utrzyma się również w 2026. W wyniku tej sytuacji co najmniej pięciu analityków podniosło swoje rekomendacje dla akcji Microna.
BP na celowniku przejęcia
A na sam koniec szybka zmiana tematu, bo pojawiły się plotki o wielkim przejęciu w świecie paliw jak to Shell chce przejąć BP. Przez lata BP próbowało budować wizerunek nowoczesnej, „zielonej” spółki energetycznej – stąd dawne hasło „Beyond Petroleum”. Jednak ostatnie wydarzenia sprawiły, że firma wraca do swoich korzeni – ropy i gazu. Ta strategiczna wolta, liczne porażki inwestycyjne i presja ze strony akcjonariuszy sprawiły, że BP zaczęto postrzegać jako potencjalny cel przejęcia.
Problemy BP zaczęły się od katastrofy na platformie Deepwater Horizon w 2010 roku. Eksplozja i wyciek ropy w Zatoce Meksykańskiej kosztowały życie 11 osób, a firmę – ponad 65 miliardów dolarów kar i odszkodowań. Spółka straciła połowę swojej wartości rynkowej i do dziś nie zdołała jej odzyskać. Kolejne kłopoty przyszły wraz z inwazją Rosji na Ukrainę – BP musiało porzucić swój udział w rosyjskim Rosniefcie, tracąc aktywa warte około 25 miliardów dolarów, które odpowiadały za jedną trzecią produkcji spółki.

W odpowiedzi na presję społeczną i modę na ESG, BP w 2020 roku ogłosiło ambitny plan osiągnięcia zerowych emisji netto do 2050 roku. Jednak po wzroście cen energii wywołanym wojną i presją inwestorów, firma zmieniła kurs. W lutym 2025 nowy prezes Murray Auchincloss ogłosił „fundamentalny reset”: BP zwiększy inwestycje w ropę i gaz do 10 miliardów dolarów rocznie, ograniczy wydatki na transformację energetyczną o 70% i sprzeda aktywa warte 20 miliardów dolarów.
Zmiana strategii nie wszystkim się podoba. Aktywny fundusz Elliott Investment Management, posiadający ponad 5% udziałów w BP, uważa, że działania firmy są zbyt ostrożne. Domaga się głębokich cięć kosztów, sprzedaży kolejnych aktywów i porzucenia inwestycji w odnawialne źródła energii. W odpowiedzi na te naciski, z firmą żegnają się kluczowe osoby odpowiedzialne za „zielony zwrot”, w tym przewodniczący rady nadzorczej Helge Lund.
W tym kontekście pojawiły się spekulacje o możliwym przejęciu BP przez Shell, którego wartość rynkowa jest ponad dwukrotnie wyższa. W czerwcu media donosiły o rozmowach między firmami, ale Shell szybko wydał oświadczenie, że nie prowadził żadnych negocjacji ani nie zamierza składać oferty. Zgodnie z brytyjskim kodeksem przejęć, taki komunikat wiąże Shell na sześć miesięcy, chyba że zajdą nadzwyczajne okoliczności – np. inna firma złoży ofertę.
Mimo dementi, zainteresowanie BP ze strony innych podmiotów nie słabnie. Według doniesień, państwowa spółka z Abu Zabi rozważa zakup niektórych aktywów BP, jeśli ta zdecyduje się na podział firmy. Inni potencjalni nabywcy też mogą się pojawić – choć przejęcie przez firmę amerykańską mogłoby napotkać sprzeciw brytyjskich władz.
Dziś BP stoi na rozdrożu – między oczekiwaniami inwestorów, presją klimatyczną a kuszącymi zyskami z paliw kopalnych. Ta niepewność czyni ją podatną na wrogie przejęcie – lub głęboką restrukturyzację.
Do zarobienia!
Piotr Cymcyk
Załóż konto na Freedom24 i odbierz od 3 do 20 darmowych akcji o wartości nawet 800 USD każda!
Szczegółowy opis promocji znajdziesz na: https://freedom24.club/dnarynkow_welcome
Materiały DNA Rynków, w szczególności aktualizacje Strategii DNA Rynków, Analizy spółek oraz Analizy sektorów są jedynie materiałem informacyjno-edukacyjnym dla użytku odbiorcy. Materiał ten nie powinien być w szczególności rozumiany jako rekomendacja inwestycyjna w rozumieniu przepisów „Rozporządzenia Delegowanego Komisji (UE) nr 2016/958 z dnia 9 marca 2016 r. uzupełniającego rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 596/2014 w odniesieniu do regulacyjnych standardów technicznych dotyczących środków technicznych do celów obiektywnej prezentacji rekomendacji inwestycyjnych lub innych informacji rekomendujących lub sugerujących strategię inwestycyjną oraz ujawniania interesów partykularnych lub wskazań konfliktów interesów”. Skorzystanie z materiału jako podstawy lub przesłanki do podjęcia decyzji inwestycyjnej następuje wyłącznie na ryzyko osoby, która taką decyzję podejmuje. Autorzy nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za takie decyzje inwestycyjne. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w tym opracowaniu są wyrazem najlepszej wiedzy i osobistych poglądów autora na moment publikacji i mogą ulec zmianie w późniejszym okresie.
