Nie Boję Się Bessy – Oto Dlaczego! Moje Doświadczenia z Rynkowymi Kryzysami
Kiedy rynek pogrąża się w bessie, wielu inwestorów wpada w panikę i wycofuje się ze swoich pozycji, obawiając się dalszych strat. Ja jednak nie boję się tych okresów spadków – wręcz przeciwnie, widzę w nich szansę. Dzięki moim doświadczeniom z poprzednich kryzysów rynkowych nauczyłem się, jak wykorzystać bessę na swoją korzyść i w tym artykule opowiem Ci trochę o swojej filozofii.
Jeśli oglądasz ten kanał już jakiś czas, to powinieneś zauważyć, że raczej nie spotkasz tu takiego straszenia, że zaraz wielka katastrofa i kolosalna bessa. Tylko czy to znaczy, że jestem wiecznym rynkowym optymistą?
Nie. Ja też czasem myślę, że rynek będzie spadać. Myślałem tak np. pod koniec 2019 roku, czy w połowie 2022, ale nawet wtedy nie uciekałem z rynku w panice i nie krzyczałem, że to koniec świata.
Do tego materiału natchnął mnie jeden z postów na X pytających mnie z czego właściwie wynika takie moje podejście do inwestowania. Skąd ta przewaga optymizmu w codziennych inwestycjach? Dlaczego, skoro nawet myślę, że będą jakieś spadki, to i tak zostaję na rynku.
Może ja tak naprawdę po prostu nie przeżyłem jeszcze żadnej prawdziwej bessy. Takiej, która wyniszcza psychikę inwestora? Otóż Moi Drodzy przeżyłem. Niejedną i to jeden z głównych powodów, dlaczego zrozumiałem, że muszę zmienić swoje podejście do inwestowania, które jeszcze X lat temu… wyglądało tak, jak w przypadku większości osób. Dlatego też w tym materiale opowiem wam trochę, o tym z czego wynika takie moje nastawienie do bessy i ogólnie całego rynku.
Nie Boję Się Bessy – Oto Dlaczego! Moje Doświadczenia z Rynkowymi Kryzysami
Załóż konto na Freedom24 i odbierz od 3 do 20 darmowych akcji o wartości nawet 800 USD każda!
Szczegółowy opis promocji znajdziesz na: https://bit.ly/darmowe-akcje-freedom
Pesymiści kontra Optymiści – Mentalność Rynkowa
Jest takie jedno rynkowe przysłowie, które zawsze siedzi mi w głowie, i które dobrze streści cały ten materiał. Na rynku pesymiści brzmią mądrze, ale to optymiści zarabiają pieniądze. I jest w tym zdaniu całe morze prawdy.
Naprawdę łatwo jest znaleźć każdego dnia setki powodów, dlaczego dowolny rynek miałby spadać. Pandemia, inflacja, wojna, stopy procentowe, wybory, wskaźniki, krzywe rentowności… zawsze znajdziesz przynajmniej jeden, a najpewniej kilkanaście mądrze brzmiących powodów, dlaczego rynek miałby wejść w wielką i niewidzianą od lat bessę. Tylko że na końcu każdy z tych powodów przestaje mieć znaczenie.
Powody do Sprzedaży – Analiza Największych Kryzysów na Rynku od 2009 roku

Powód takiego stanu jest bardzo prosty. Giełda odzwierciedla stan firm na niej notowanych. Nie w krótkim horyzoncie, ale w długim. Dopóki gospodarka się rozwija, to firmy, które w tej gospodarce działają również się rozwijają, a dopóki one się rozwijają, to i giełda, gdy dać jej odpowiedni czas będzie to pokazywać.
To jeden z moich ulubionych przykładów. Wiele razy słyszałem o rynku w USA przez lata 2013 – 2022, jak to był napuchnięty i przypominał bańkę. Ten jedna dalej tylko rósł. Indeks S&P500 w tym okresie zaliczył stopę zwrotu rzędu około 150%. Dużo? Dużo. Tylko co z tego, skoro zyski spółek wchodzących w skład indeksu w tym samym czasie też urosły o ponad 120%?
Zysk S&P 500 a Cena SPY ETF: Analiza Wzrostów od 2013 do 2022

Dlaczego Wychodzenie z Rynku się Nie Opłaca
Mój problem z wychodzeniem z rynku, nawet gdy czuje się, że przyjdzie na niego jakaś korekta wynika z doświadczenia i dwóch prostych statystyk. Statystyka numer 1. Rynek akcji częściej i silniej rośnie niż spada. Średnio hossa trwa ponad 1800 dni, w trakcie których rynek rośnie 180%. Średnio bessa trwa tylko niewiele ponad 400 dni, w trakcie których rynek spada lekko ponad 35%. Długoterminowe obstawianie spadków jest więc z góry skazane na porażkę. Żeby zarobić na spadku potrzebujesz mieć niemalże perfekcyjny timing. W końcu, jeśli zainteresujesz się już spadającym rynkiem, który jest 15% od szczytów, to nie zostało Ci za wiele do zgarnięcia.
Z drugiej strony, jeśli obstawiasz wzrosty, to jesteś odgórnie skazany na wygraną. Czasem będzie ona mniejsza, czasem będzie później, ale na pewno będzie. Zwyczajnie nie widzę sensu w długoterminowym stawianiu na coś, gdzie wiem, że na pewno przegram.
Historia Hoss i Bess na S&P 500 od 1956 do 2022: Czas trwania i skala wzrostów oraz spadków

Statystyka druga – zainwestowanie wszystkiego co masz na raz w większości (prawie 75%) przypadków wygrywa z uśrednianiem zakupów. Innymi słowy – nie ma na co czekać. Ok, w praktyce wszyscy jesteśmy niejako skazani na uśrednianie zakupów. Przecież nie mamy od razu wszystkich dostępnych środków, tylko co miesiąc będziemy coś tam zarabiać i dorabiać do puli gotówki możliwej do zainwestowania. Ta statystyka pokazuje mi jednak, że jeśli już masz jakieś oszczędności, to nie ma sensu z nimi czekać albo rozkładać sobie na powolne kupowani „po trochu”.
Porównanie wyników strategii DCA i jednorazowej inwestycji na S&P 500 w latach 1997-2022

Kupowanie „po trochu” na pewno daje większy komfort psychiczny i tylko pod tym kątem polecam je innym, ale z punktu widzenia stopy zwrotu i osiąganych efektów przegrywa z uśrednianiem.
Skoro więc:
- mam o wiele większą szansę na to, że akcje będą zyskiwać niż tracić
- mam o wiele większą szansę na to, że akcje będą zyskiwać więcej niż nawet czasem tracić
- mam o wiele większą szansę na to, że lepiej wyjdę inwestując za każdym razem od razu wszystko, co mam
To po cholerę mam być rynkowym niedźwiedziem? Poprzednie bessy, jakie przerobiłem nauczyły mnie o wiele ważniejszej rzeczy niż analizowanie akcji, wybieranie spółek i „czucie” rynku. Nauczyły mnie, że po prostu nie opłaca się wychodzić z rynku.
Nawet gdy przewidzisz spadki, to nigdy nie przewidzisz ich skali, a na rynek o wiele trudnie jest potem psychologicznie wrócić. Wtedy powtarza się takie zdania: „No! Mówiłem, że będzie spadać i spada! I proszę bardzo! Już minus 10%!”. To na pewno spadnie jeszcze bardziej nie? To w takim razie poczekam z kupowaniem, albo nawet jeszcze bardziej podbiję granie na spadki. Skoro przewidziałem, że spadnie, to przecież mogę kupić jeszcze taniej.
Strategia Buy & Hold a Inwestowanie na Spadkach
Bessy i korekty to nieodłączny element, który czeka inwestora. Tak, będą się wydarzać. Nie, nigdy tak naprawdę ich nie przewidzisz i nie, nie opłaca się nawet na nie czekać, bo zwyczajnie wydarzają się zbyt rzadko.
Każdy, kto myśli, że najlepszą strategią inwestycyjną jest „poczekam aż się zrypie i wtedy wjeżdżam kapitałem, a jak ostro wzrośnie to sprzedam, bo przecież „od zbierania zysków jeszcze nikt nie zbiedniał”, albo „drzewa nie rosną do nieba”, albo „jak urosło to spadnie” itd.” powinien zapoznać się z jednym superciekawym badaniem.
Zbadano dla indeksu S&P500 na bazie danych za lat 1926 – 2024, jaki osiągalibyście wynik inwestycyjny (zannualizowany), gdyby realizować różne strategie inwestycyjne rozumiane jako: „kupuję, gdy rynek spadnie o X% od szczytu i następnie sprzedaję, gdy zarobię Y%”. Poniżej zobaczysz tabelę, która pokazuje oś pionową, to wartość X% oraz oś poziomą Y%.

Jak ją czytać? Na przykład: gdybym kupował za każdym razem aż indeks spadnie 20% od szczytu i potem sprzedawał, gdy zarobię 100% na tym zakupie, to moja zannualizowana stopa zwrotu na takiej strategii wynosiłaby średniorocznie przez te wszystkie lata 5.2%, itd.
Żaden z pokazanych scenariuszy nie przebija strategii buy & hold na głównym indeksie przez te wszystkie lata, a najbliższe niemu są strategie, gdzie co najwyżej poczekasz na obsunięcie od szczytu rzędu 5% i wtedy zaczniesz kupować. Tu nawet nie chodzi więc o to, czy w końcu traficie na tą bessę czy nie. Chodzi o to, że kisząc gotówkę i czekając na nią… i tak stracicie.
Bessa daje lekcje
W 2009 roku Charlie Munger, partner inwestycyjny Buffetta, został zapytany, jak bardzo przejmuje się tym, że jego majątek, na który głównie składały się udziału w Berkshire Hathaway, stopniał o ponad 50%.
Szybko odpowiedział, że wcale się tym nie przejmuje. Wówczas był to już trzeci raz, jak wycena jego majątku topniała o ponad 50%. Jeśli nie jesteś w stanie zachować spokoju przy obsunięciu rynku o ponad 50% co jakiś czas, to zasługujesz na średnie wyniki w długim terminie. Na pewno nie uzyskasz wspaniałych. Każdy twierdzi, że jest długoterminowym inwestorem… dopóki rynek nie zacznie spadać. Bessy będą się zdarzać, ale wystarczy się nimi nie przejmować, o ile ma się wolny kapitał, to warto z nich korzystać, ale na pewno nie warto na nie czekać i pozwalać, żeby rynek odjeżdżał.
Często może się okazać, że w końcu nawet doczekałeś się tej bessy, ale nawet po spadkach i tak jesteś wyżej, niż gdy zaczynałeś o niej myśleć.
Moje podejście do hossy i bessy nie wynika więc z tego, że tej drugiej nie doświadczyłem. Przerabiałem bessę 2022, krach 2020, bessę 2018, sektorowe bessy na swoich spółkach w latach 2015-2016, wielkie spowolnienie 2011-2012, a poza tym inwestuję też równocześnie na GPW, gdzie każdy ma doświadczenie z bessą 😉 Moje podejście wynika właśnie z tego, że te bessy przerobiłem i w pierwszych zachowywałem się dokładnie tak, jak nie powinienem. Szkoda, bo bez tego byłbym dziś pewnie dużo bogatszy, ale tak przynajmniej jestem bogatszy w doświadczenia. Ty za to możesz albo uczyć się na błędach, które ja już popełniłem, albo przerabiać je sam na własnej skórze. Co wybierzesz, to już zależy od Ciebie 😉
Załóż konto na Freedom24 i odbierz od 3 do 20 darmowych akcji o wartości nawet 800 USD każda!
Szczegółowy opis promocji znajdziesz na: https://bit.ly/darmowe-akcje-freedom
Materiały DNA Rynków, w szczególności aktualizacje Strategii DNA Rynków, Analizy spółek oraz Analizy sektorów są jedynie materiałem informacyjno-edukacyjnym dla użytku odbiorcy. Materiał ten nie powinien być w szczególności rozumiany jako rekomendacja inwestycyjna w rozumieniu przepisów „Rozporządzenia Delegowanego Komisji (UE) nr 2016/958 z dnia 9 marca 2016 r. uzupełniającego rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 596/2014 w odniesieniu do regulacyjnych standardów technicznych dotyczących środków technicznych do celów obiektywnej prezentacji rekomendacji inwestycyjnych lub innych informacji rekomendujących lub sugerujących strategię inwestycyjną oraz ujawniania interesów partykularnych lub wskazań konfliktów interesów”. Skorzystanie z materiału jako podstawy lub przesłanki do podjęcia decyzji inwestycyjnej następuje wyłącznie na ryzyko osoby, która taką decyzję podejmuje. Autorzy nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za takie decyzje inwestycyjne. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w tym opracowaniu są wyrazem najlepszej wiedzy i osobistych poglądów autora na moment publikacji i mogą ulec zmianie w późniejszym okresie.

Generalnie zgadzam się z tym co piszesz, ale jeśli nie było Cię na rynku w 2008 to nie wiesz co to znaczy bessa…
Gwarantuję Ci, że bessa 2008, to pikuś przy bessach sektorowych, które mają inwestorzy growth tech 😉